Przez najbliższe dwa tygodnie zajmiemy się bardzo ważnym tematem. Postem. Umieszczone na blogu fragmenty na ten temat pochodzą z ostatnich dwóch rozdziałów książki Berta Clendennena pt. „Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy.” Na temat postu polecam również wcześniejsze publikacje:
„Człowiek
według Bożego serca” z rozdziału - Rola
postu; 7 - 11 października 2011
„Droga
z pozoru właściwa” z rozdziału - Post
drogą do przemiany; 13 - 17 lutego 2012
Księga Izajasza 58,6-14
Przesłanie Pięćdziesiątnicy
podkreśla fakt, że Bóg Ojciec przez Boga Ducha Świętego objawia Boga Syna
poprzez ludzkie naczynie, jakim jest Kościół. Widzieliśmy, jak przez upadek
duch człowieka został tak pogwałcony, że ugrzązł w poddaniu duszy. Człowiek
stał się wtedy zupełnie innym stworzeniem. Bóg wygonił go ze Swej obecności, a
następnie postawił cheruby oraz umieścił płonący miecz, który mówił: „Wasz
rodzaj nigdy nie może wrócić do mojej obecności”.
Poprzez
życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Bóg stworzył nowy rodzaj ludzki, a
Jezus był pierwszym, który narodził się z tego rodzaju. Przez jego śmierć
otworzyła się nowa, żywa droga do Boga - człowiek mógł narodzić się na nowo. „Ten, który
grzechu nie znał, stał się grzechem, abyśmy mogli stać się sprawiedliwością
Bożą”. Poprzez „nowe narodzenie”, które zostało nam umożliwione dzięki
posłuszeństwu Chrystusa, człowiek znów znalazł się na drodze do upodobnienia
się do obrazu Chrystusa.
To
przeobrażenie dokonuje się poprzez zastąpienie jednego życia drugim. Biblia
nazywa tę przemianę uświęceniem. Kiedy człowiek rodzi się na nowo, staje się
nowym stworzeniem, ale ciągle jest jeszcze ten „stary człowiek”. W jednym ciele
jest zarówno „stary”, jak i „nowy człowiek”. Po narodzeniu się „nowego
człowieka” zaczyna się walka. „Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch
przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie” (Galacjan
5,17). Walka ta jest prawdziwa, a stawka bardzo wysoka. „Albowiem zamysł ciała,
to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój” (Rz. 8,6). „Jeśli bowiem według
ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć
będziecie” (Rz. 8,13).
Widząc wysoką cenę życia według
ciała, apostoł Paweł mówi nam: „Zewleczcie
z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią
zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w
nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości
prawdy” (Ef. 4,22-24). Upodabnianie się do Chrystusa narzuca konieczność
śmierci starego człowieka i wzrostu nowego. Jeśli ma być wzrost w Chrystusie,
coś w nas musi stać się płonącą ofiarą. Aby
doprowadzić do śmierci „starej natury”, Bóg dał nam „post”. „Lecz to jest
post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa
powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo"
(Iz. 58,6).
Bezprawne więzy, które mają być
rozwiązane i jarzmo, które ma zostać złamane przez post zostały założone na
ducha człowieka przez cielesną naturę. Zostało to wyraźnie zilustrowane w
Liście do Rzymian, w rozdziale siódmym. Niektórzy nauczają, że apostoł Paweł,
gdy staczał walkę, o której pisze, nie był jeszcze nawrócony. Jednak sama walka
jest już świadectwem jego zbawienia. Widzimy tu w szczegółach wypełnienie się
tego, co napisane jest w Gal. 5,17: „ Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a
Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co
chcecie”. Słuchajcie wołania apostola: „Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię;
gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to
czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy
czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie
mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale
wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko
złe, którego nie chcę, to czynię”.
Ten rodzaj walki nigdy nie
dotyczy osób nieodrodzonych. Walka ta zaczyna się wówczas, gdy nowe stworzenie
powstaje do życia. Wyraźnie widzimy to na przykładzie dwóch synów Abrahama. „Napisane
jest bowiem, że Abraham miał dwóch synów, jednego z niewolnicy, a drugiego z
wolnej. Lecz ten, który był z niewolnicy, według ciała się urodził, ten zaś,
który był z wolnej, na podstawie obietnicy. A to jest powiedziane obrazowo:
oznaczają one dwa przymierza, jedno z góry Synaj, które rodzi w niewolę, a jest
nim Hagar. (...) Wy zaś, bracia, podobnie jak Izaak, dziećmi obietnicy
jesteście, Lecz jak ongiś ten, który się według ciała narodził, prześladował
urodzonego według Ducha, tak i teraz. Lecz co mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i
syna jej; nie będzie bowiem dziedziczył syn niewolnicy z synem wolnej. Przeto,
bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, lecz wolnej!” (Ef. 4,22-24,28-31).
Wojna w namiocie Abrahama nie
zaczęła się, dopóki nie urodził się Izaak. Ismael, dziecko według ciała, nie
powodował żadnych kłopotów do momentu, gdy do namiotu wprowadzone zostało
dziecko według ducha. Niemożliwe jest, aby ciało i duch w stanie pokoju
zamieszkiwały tę samą świątynię. Albo jedno, albo drugie musi odejść. Podobnie
apostoł Paweł nie miał problemów z cielesną naturą aż do momentu narodzin
„nowego człowieka”. Ta walka dwóch przeciwnych sobie natur w jednym ciele
spowodowała rozrywające serce wołanie: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z
tego ciała śmierci?” (Rz. 7,24). W odniesieniu do „starego człowieka” jako
„ciała śmierci”, Paweł używa przykładu jednego ze sposobów, w jaki Rzymianie
mieli zwyczaj karać śmiercią. Pewnego rodzaju zbrodnie Rzymianie karali
przywiązując do więźnia zwłoki przy pomocy łańcucha. Człowiek taki musiał jeść,
spać i robić wszystko, aż umarł od odoru rozkładających się zwłok. Paweł mówił,
że tym samym, czym to martwe ciało było dla żywego człowieka, jest cielesna
natura dla nowego człowieka.
Według Izajasza 58,6-7 Bóg wybrał post, aby uwalniać duchowych ludzi
od tej okropnej [cielesnej] natury. Innymi słowy Bóg powiedział: „jeśli
będziecie poprzez post umartwiać uczynki ciała, będziecie żyć”. Wyrażając to
prościej, Bóg mówi, że jeśli dotrzymamy naszej części przymierza i ukrzyżujemy
starego człowieka, pozwalając tym samym człowiekowi duchowemu, nowemu stworzeniu,
przejawiać się i żyć przez nas, to wówczas nie my będziemy żyć, ale Chrystus
będzie żyć Swoim życiem przez nas. To jest przesłanie Pięćdziesiątnicy.
„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z
rozdziału - Czy
to nie jest post?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz