Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 30 listopada 2012

czekałem na ciebie przez siedem lat

Kiedy człowiek upadł, Bóg wypędził ludzkość ze swej obecności, a następnie umieścił przy bramie płonący miecz, który w rzeczywistości mówił: „Wasz rodzaj nie może wejść do mojej obecności”. Żadne ciało nie będzie się chełpić w Jego oczach. Boże uszy są zamknięte na to, co cielesne. Bóg wybrał „post”, aby złamać cielesność, która powstrzymuje duchowego człowieka. Kiedy jesteśmy posłuszni i ciało jest złamane, wtedy rzeka życia zaczyna z nas wypływać. Nie musisz się do rzeki przymilać, żeby zaczęła płynąć. Po prostu usuń przeszkody, wysadź w powietrze tamę, a rzeka popłynie i uzdrowi wszystko, czego tylko dotknie. Kiedy rzeka płynie, ustaje zmaganie. (Ez. 47,9) To, o co tak walczymy, po prostu się dzieje. Problemem jest „ciało” - stara natura Adama. „Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie” (Gal. 5,17). „Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej” (Jana 7,38). Odpowiedzią na wszystko jest przepływ rzeki życia. Jednak aby rzeka mogła płynąć, trzeba zadać „ciału” śmiertelny cios. Poprzez post musimy usunąć przeszkodę, „wtedy twoje światło wzejdzie w ciemności, a twój zmierzch będzie jak południe.” (Iz. 58,10).

Jeśli my dochowamy naszej strony przymierza codziennie umierając, jak głosił Paweł, wówczas poprzez dyscyplinę postu nieustannie będziemy mogli uśmiercać uczynki ciała. Jeżeli w tym samym czasie będziemy ustawicznie budować „nowego człowieka” w modlitwie, wtedy nasze życie, które jest życiem Boga w nas, powstanie z ukrycia i Jezus będzie w nas widoczny. „I Pan będzie ciebie stale prowadził” (Iz. 58,11). Najwyższą formą egzystencji jest życie w woli Boga. Życie w miejscu, w którym Bóg może mówić ci, gdzie masz stawiać kroki, to najwyższy poziom duchowości. „Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi (w angielskim przekładzie: synami) Bożymi" (Rz. 8,14). Słowo syn w tym fragmencie mówi o duchowej dojrzałości. Bóg będzie ustawicznie prowadził człowieka duchowego, dojrzałego. Jeśli jesteś cielesnym człowiekiem, Bóg nie będzie kierować twoimi krokami. „Pan kieruje krokami męża, wspiera tego, którego droga mu się podoba” (Ps. 37,23). Jezus powiedział: „Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg” (Łuk 18,19). Pismo mówi nam, że Bóg będzie kierował krokami tego, kto ma Jego własną naturę.

„Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem” (2Kor. 5,17). To nowe stworzenie stało się uczestnikiem Boskiej natury: „abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury” (2 Piotra 1,4). Prowadzenie Pana w naszym życiu jest procesem. Z jednej strony jest to krzyżowanie starej natury. Dopóki nie stoczymy walki pomiędzy ciałem i duchem (Gal. 5,17), nie może być prawdziwego przywództwa Ducha. W tym celu Bóg dał nam „post”. W jaki sposób post przyczynia się do ukrzyżowania ciała? W prosty sposób. Wszystko co żyje, potrzebuje pokarmu. Jeśli odbierzesz pokarm jakiejkolwiek żywej istocie, czy to roślinie, czy zwierzęciu, czy człowiekowi, czy duchowi, zobaczysz, że ona umrze. Jeśli przetrzymujesz „starego człowieka” bez jedzenia, osłabiasz go. Jeśli jednocześnie dużo czasu spędzasz na modlitwie, wzmacniasz „nowego człowieka”. Gdy nowy człowiek zyskuje przewagę nad starym i zaczyna się to przejawiać. Bóg może naprowadzić go (nowego człowieka) na swoją wolę i cel.

Nie tylko musi zostać ukrzyżowany „stary człowiek”, ale „nowy człowiek” musi nauczyć się wrażliwości na Ducha Świętego. Ta wrażliwość przychodzi poprzez dyscyplinę posłuszeństwa. Biblia, Słowo Boże, jest podręcznikiem życia dla nowego stworzenia. Nowego człowieka nie musisz uczyć, żeby dobrze postępował, on sam w sobie jest dobry. Musisz nauczyć go, czym dobro jest. W tym celu Bóg dał nam Swoje słowo. Posłuszeństwo i prowadzenie zaczyna się zatem od pisanego słowa. Kiedy czytamy Słowo i praktykujemy je, wtedy uczymy się kierownictwa Ducha. Kiedy Pan stwierdza, że powinniśmy „zawsze się modlić” (Łuk. 18,1), to mówi, że za każdym razem, gdy modlę się, jestem prowadzony przez Ducha. „Nie opuszczajcie wspólnych zebrań naszych” (Hebr. 10,25) - ten fragment mówi mi, że wszyscy prowadzeni przez Ducha będą chodzić do kościoła. „Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza.” (Mal. 3,10) - to jest Boża myśl o finansach. Zawsze gdy przynoszę dziesięcinę do Domu Bożego, jestem prowadzony przez Ducha.

Kiedy świadomie dążymy do tego, by być posłuszni zapisanemu Słowu Boga, stajemy się wrażliwi na Jego głos. Jest On wtedy w stanie przez swego Ducha pokierować nami w sprawach, których nie znajdujemy w Piśmie. „Pan będzie cię stale prowadził”.  W roku 1954, podczas pewnej modlitwy, Bóg wypowiedział do mojego serca słowo Sajgon. Wiedziałem, że powołuje mnie do Wietnamu. Czternaście lat później przyjechałem do tego rozdartego wojną kraju, będąc w Bożej woli i Bożym czasie. Wszedłem do hotelu i natychmiast podszedł do mnie pułkownik armii południowo-wietnamskiej. Później dowiedziałem się, że nazywał się Doan Van Tey i był dyrektorem szkoły wojskowej na południu kraju. Kiedy podszedł do mnie, chwycił mnie za rękę i powiedział: „Siedem lat cię szukałem”. Odpowiedziałem mu: „Nie rozumiem. Nigdy przedtem cię nie widziałem”. Wtedy opowiedział mi, jak w czasie, gdy Ameryka przystąpiła do wojny, wysłany został do tego kraju, aby nauczyć się naszych taktyk wojskowych. Gdy stacjonował na Florydzie, wziął udział w nabożeństwie przebudzeniowym,  na którym narodził się na nowo. Gdy tylko znalazł Jezusa, zrozumiał, że w większości jego naród był religijny, ale zgubiony. Gdy wrócił do Wietnamu, chciał wystąpić z wojska i zacząć głosić ewangelię ludziom. Jego prośba została jednak odrzucona, jako że praca, którą wykonywa!, była zbyt ważna w tej wojnie. Działo się to w 1961 roku. Pułkownik Van Tey powiedział, że zaczął wtedy pościć i modlić się, aby Bóg posłał przebudzenie do Wietnamu. Pewnej nocy, gdy modlił się, miał wizję, w której zobaczył człowieka. Pan przemówił wtedy do jego serca tymi słowami: „Ten człowiek przyniesienie przebudzenie do twojego narodu”. Wtedy ten pułkownik powiedział: „Czekałem na ciebie przez siedem lat. Wyglądasz dokładnie tak samo, jak w tej wizji”. Widzieliśmy, jak przebudzenie przyszło do Południowego Wietnamu. Tysiące ludzi zostały zbawione i po raz pierwszy na ten oblegany kraj zstąpił Duch Święty. Jeśli dotrzymamy naszej części przymierza, Bóg dotrzyma swojej. „Pan będzie cię stale prowadził”.

„Zaspokoisz pragnienie strapionego” (Iz. 58,10). W czasie suszy, kiedy nie ma deszczu, wszystko jest martwe albo właśnie umiera. Izrael doświadczył trzy i pół roku suszy. Sytuacja była tak ciężka, że ludzie zaczęli jeść swoje dzieci. W duchowej suszy, w czasie, kiedy nie ma życia, nie ma przebudzenia, wszystko jest suche lub martwe. W takich czasach Kościół sam siebie niszczy. Paweł powiedział: „jedni drugich kąsacie i pożeracie” (Gal. 5,15). Bóg mówi do duchowego człowieka: „warunki nie muszą mieć na ciebie wpływu. To życie nie jest kwestią środowiska. Chodź w Duchu, a nawet kiedy inni będą martwi, ty będziesz mieć przebudzenie”. Ta sprawa (przebudzenie) nie jest zależna od innych ludzi czy innych rzeczy. Ożywienie zależy od nas. Jeśli będziemy chodzić w duchu, rzeka będzie nieustannie płynąć. Duch życia nie będzie płynąć przez ciało, więc Bóg czyni nas odpowiedzialnymi za to, żebyśmy ukrzyżowali, uśmiercili nasze ciało i jego uczynki.

Kiedy jesteśmy wierni i całkowicie odrzucamy cielesną naturę, wiedząc, że w naszym ciele nie ma niczego dobrego, tym samym odrzucamy możliwość popełnienia takiego samego błędu jak Saul, pierwszy król Izraela. Nie zostawiamy Bogu tego, co w naszym ciele najlepsze, ponieważ Bóg kategorycznie odrzuca wszystko, co jest z ciała, czy jest to dobre, czy złe. Wtedy nasze światło wzejdzie jak zorza poranna, a nasze uzdrowienie szybko nastąpi; gdy będziemy wzywać Boga, On odpowie. Pan będzie nas nieustannie prowadził i zaspokoi pragnienie naszej duszy w czasie suszy.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Czy to nie jest post?

1 komentarz:

  1. wiele ludzi jest na wskroś zainteresowanych świętym życiem z Bogiem chociaż dzisiaj w świecie chrześciańskim istnieje totalne zwiedzenie przez ducha Antychrysta,który wypaczył posłuszeństwo wiary .pociechą jednak dla tych którzy wierzą jest to że ci tylko zostaną zwiedzeni .którzy nie miłują prawdy ,ale mają upodobanie w nieprawości i grzeszą (2Tes.2.9-12 }oraz(Dan.12.10)

    OdpowiedzUsuń