Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 16 listopada 2012

walka trwa tu i teraz, a my jesteśmy w nią zaangażowani.


W ostatniej księdze, w Objawieniu Jana, widzimy, jak życie triumfuje nad każdym nieprzyjacielem. Kiedy czytamy Księgę Objawienia, widzimy, że wszystko jest tam zebrane. Jest tam 1 Księga Mojżeszowa i wszystko inne, jest tam odpowiedź na każdą próbę. Jest tam odpowiedź dla diabła, który zostaje wyrzucony z sądu. Odpowiedzią na kwestię grzechu jest „Baranek, który został zabity” (Obj. 5,12). Rozwiązany jest też problem anarchii i nieposłuszeństwa: Król jest na tronie, a światło świeci przed tronem. Jest tam siedem ognistych pochodni, a cztery żywe postacie pełne oczu, symbolizujące doskonały wzrok, poznanie i Objawienie, stoją wokół tronu zwycięskie (Obj. 4,5-6). Widzimy tu zwycięstwo Syna poprzez krzyż, widzimy panowania Ducha Świętego, Ducha życia. Cała Biblia jest podsumowana w Księdze Objawienia. Widzimy tu życie w jego pełni - życie zwycięstwa nad wszelką śmiercią. Ostatni obraz tej księgi jest następujący: „I pokazał mi rzekę wody żywota, czystą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka” (Obj. 22,1).

W końcowej analizie przesłanie Pięćdziesiątnicy mówi: „ludzie Pana muszą ucieleśniać zmartwychwstanie”. Jeśli to rzeczywiście jest prawdą, wówczas wciąga nas to w wielką sprawę, gdyż to życie jest przyczyną wszelkich problemów i kontrowersji na tym świecie. Jeśli to możliwe, diabeł nie dopuści, by ludzie mieli to życie i zgasi je w tych, którzy już je mają. Pod koniec Bóg będzie triumfował, ale walka trwa tu i teraz, a my jesteśmy w nią zaangażowani.

Zadaniem Kościoła jest, abyśmy stali się ucieleśnieniem całkowitego zwycięstwa Chrystusa w zmartwychwstaniu. To znaczy, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nie powinno być tylko częścią chrześcijańskiego kredo, ale powinno być częścią natury chrześcijanina. Dlatego Pan nigdy nie chronił Swego ludu ani Kościoła przed przeciwnościami czy trudami, gdyż Kościół i Boży ludzie muszą ucieleśniać świadectwo i być wyrazem mocy Jego zmartwychwstania. Dlatego właśnie, jeśli jesteśmy ludźmi duchowymi, przechodzimy wiele doświadczeń, które czasem wyglądają na śmierć, na koniec wszystkiego. Jeśli jest w Biblii człowiek, który może powiedzieć „Amen” na powyższe stwierdzenia, to z pewnością jest to Paweł. On poznał pełnię życia, które ściągnęło na niego nienawiść szatana, a jednak zmartwychwstałe życie Jezusa ucieleśnione w nim sprawiało, że szedł dalej.

Paweł mógł mówić o zmartwychwstaniu jak nikt inny. Jeśli chcesz podsumować wszystko, co miał on do powiedzenia, najpierw o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a potem o tym zmartwychwstaniu, jako żywym doświadczeniu wierzących, przeczytaj ten werset: „...abyście wiedzieli (...) jak nadzwyczajna jest wielkość mocy jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie” (Ef. 1,18-20). „Nadzwyczajna wielkość Jego mocy” w zmartwychwstaniu, wzbudzeniu Chrystusa z martwych „wobec nas, którzy wierzymy”. Jest to niesamowite stwierdzenie. Człowiek, który mówi takie rzeczy, nie powinien wiedzieć niczego więcej. A mimo to mówi: „nieomal zwątpiliśmy o życiu naszym; Doprawdy, byliśmy już całkowicie pewni tego, że śmierć nasza jest postanowiona”. Ale to nie był jeszcze koniec zdania. Jego zakończenie jest następujące: „abyśmy nie na sobie samych polegali, ale na Bogu, który wzbudza umarłych” (1 Kor. 1,9).

Paweł przeszedł od rozpaczy do nowego doświadczenie zmartwychwstania, z miejsca, które wyglądało na koniec wszystkiego, do miejsca przelewającego się zwycięstwa. Oto człowiek, który przez całe swe życie był w okropnych okolicznościach, bliski śmierci. Przeczytaj listę jego doświadczeń, kiedy wyglądało na to, że śmierć jest blisko, a pomimo to był on uosobieniem triumfu życia nad śmiercią: „obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego” (Gal. 2,20).

Oto droga świadectwa. Właśnie dlatego Pan dopuszcza, aby Jego ludzie mieli takie doświadczenia. Czasami pozwalał, aby Kościół był narażony na coś, co wyglądało na śmierć, a jednak kiedy wydawało się, że szatan zwyciężył, Kościół podnosił się. I nie tylko się podnosił, ale stawał się silniejszy niż kiedykolwiek. Takie jest też starotestamentowe świadectwo o Izraelu w Egipcie. „Lecz im bardziej go gnębili, tym więcej się rozmnażał i rozrastał” (2Mojż. 1,12). To jest zasada zmartwychwstania - nie samo zmartwychwstanie, lecz potężny wzrost. U Boga wszystko jest w bliskiej relacji z tą podstawową sprawą, jaką jest życie, aby się manifestowało jako to, czym jest. Jest to życie niezniszczalne i jako takie musi być zamanifestowane, musi ono być w tobie i we mnie. Świadectwo to nie jakiś zestaw doktryn i nauczań. Świadectwo brzmi: „Jezus został wzbudzony z martwych” i takim świadectwem jesteśmy.

Bardzo dobrze jest rzucać wyzwanie diabłu, ale nie zapominajcie, że prawdziwym wyzwaniem dla tego, który jest księciem śmierci, jest uchwycenie się życia. My nie atakujemy diabła słowami. Odpowiedzią jest życie w nas. Tak więc w Księdze Objawienia widzimy, jak wszystko, co kiedykolwiek powstało przeciwko Panu, traci resztki sił a następnie zostaje złamane i rozlatuje się na kawałki, życie natomiast powstaje w zwycięstwie nad śmiercią. Jest to niebezpieczna rzecz. Pociąga za sobą wiele konfliktów oraz wiele godzin zmartwień i rozpaczy. Ale jest to droga świadectwa życia. Moglibyśmy się nigdy nie dowiedzieć, czym jest to życie, gdybyśmy nigdy nie zetknęli się z tym, co jest temu życiu przeciwne.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału - Życie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz