W ostatniej księdze, w Objawieniu
Jana, widzimy, jak życie triumfuje nad każdym nieprzyjacielem. Kiedy czytamy
Księgę Objawienia, widzimy, że wszystko jest tam zebrane. Jest tam 1 Księga
Mojżeszowa i wszystko inne, jest tam odpowiedź na każdą próbę. Jest tam
odpowiedź dla diabła, który zostaje wyrzucony z sądu. Odpowiedzią na kwestię
grzechu jest „Baranek, który został zabity” (Obj. 5,12). Rozwiązany jest też
problem anarchii i nieposłuszeństwa: Król jest na tronie, a światło świeci
przed tronem. Jest tam siedem ognistych pochodni, a cztery żywe postacie pełne
oczu, symbolizujące doskonały wzrok, poznanie i Objawienie, stoją wokół tronu
zwycięskie (Obj. 4,5-6). Widzimy tu
zwycięstwo Syna poprzez krzyż, widzimy panowania Ducha Świętego, Ducha życia. Cała
Biblia jest podsumowana w Księdze Objawienia. Widzimy tu życie w jego pełni -
życie zwycięstwa nad wszelką śmiercią. Ostatni obraz tej księgi jest
następujący: „I pokazał mi rzekę wody żywota, czystą jak kryształ, wypływającą z
tronu Boga i Baranka” (Obj. 22,1).
W końcowej analizie przesłanie
Pięćdziesiątnicy mówi: „ludzie Pana muszą ucieleśniać zmartwychwstanie”. Jeśli
to rzeczywiście jest prawdą, wówczas wciąga nas to w wielką sprawę, gdyż to
życie jest przyczyną wszelkich problemów i kontrowersji na tym świecie. Jeśli
to możliwe, diabeł nie dopuści, by ludzie mieli to życie i zgasi je w tych,
którzy już je mają. Pod koniec Bóg
będzie triumfował, ale walka trwa tu i teraz, a my jesteśmy w nią zaangażowani.
Zadaniem Kościoła jest, abyśmy
stali się ucieleśnieniem całkowitego zwycięstwa Chrystusa w zmartwychwstaniu.
To znaczy, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nie powinno być tylko częścią
chrześcijańskiego kredo, ale powinno być częścią natury chrześcijanina. Dlatego
Pan nigdy nie chronił Swego ludu ani Kościoła przed przeciwnościami czy
trudami, gdyż Kościół i Boży ludzie muszą ucieleśniać świadectwo i być wyrazem mocy
Jego zmartwychwstania. Dlatego właśnie, jeśli jesteśmy ludźmi duchowymi,
przechodzimy wiele doświadczeń, które czasem wyglądają na śmierć, na koniec
wszystkiego. Jeśli jest w Biblii człowiek, który może powiedzieć „Amen” na
powyższe stwierdzenia, to z pewnością jest to Paweł. On poznał pełnię życia,
które ściągnęło na niego nienawiść szatana, a jednak zmartwychwstałe życie Jezusa
ucieleśnione w nim sprawiało, że szedł dalej.
Paweł mógł mówić o
zmartwychwstaniu jak nikt inny. Jeśli chcesz podsumować wszystko, co miał on do
powiedzenia, najpierw o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a potem o tym zmartwychwstaniu,
jako żywym doświadczeniu wierzących, przeczytaj ten werset: „...abyście wiedzieli (...) jak
nadzwyczajna jest wielkość mocy jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki
działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z
martwych i posadził po prawicy swojej w niebie” (Ef. 1,18-20). „Nadzwyczajna
wielkość Jego mocy” w zmartwychwstaniu, wzbudzeniu Chrystusa z martwych „wobec
nas, którzy wierzymy”. Jest to niesamowite stwierdzenie. Człowiek, który
mówi takie rzeczy, nie powinien wiedzieć niczego więcej. A mimo to mówi:
„nieomal zwątpiliśmy o życiu naszym; Doprawdy, byliśmy już całkowicie pewni
tego, że śmierć nasza jest postanowiona”. Ale to nie był jeszcze koniec zdania.
Jego zakończenie jest następujące: „abyśmy nie na sobie samych polegali, ale na
Bogu, który wzbudza umarłych” (1 Kor. 1,9).
Paweł przeszedł od rozpaczy do
nowego doświadczenie zmartwychwstania, z miejsca, które wyglądało na koniec
wszystkiego, do miejsca przelewającego się zwycięstwa. Oto człowiek, który przez
całe swe życie był w okropnych okolicznościach, bliski śmierci. Przeczytaj
listę jego doświadczeń, kiedy wyglądało na to, że śmierć jest blisko, a pomimo
to był on uosobieniem triumfu życia nad śmiercią: „obecne życie moje w ciele
jest życiem w wierze w Syna Bożego” (Gal. 2,20).
Oto droga świadectwa. Właśnie
dlatego Pan dopuszcza, aby Jego ludzie mieli takie doświadczenia. Czasami
pozwalał, aby Kościół był narażony na coś, co wyglądało na śmierć, a jednak
kiedy wydawało się, że szatan zwyciężył, Kościół podnosił się. I nie tylko się
podnosił, ale stawał się silniejszy niż kiedykolwiek. Takie jest też
starotestamentowe świadectwo o Izraelu w Egipcie. „Lecz im bardziej go gnębili,
tym więcej się rozmnażał i rozrastał” (2Mojż. 1,12). To jest zasada
zmartwychwstania - nie samo zmartwychwstanie, lecz potężny wzrost. U Boga wszystko jest w bliskiej relacji z
tą podstawową sprawą, jaką jest życie, aby się manifestowało jako to, czym
jest. Jest to życie niezniszczalne i jako takie musi być zamanifestowane, musi
ono być w tobie i we mnie. Świadectwo to nie jakiś zestaw doktryn i nauczań.
Świadectwo brzmi: „Jezus został wzbudzony z martwych” i takim świadectwem
jesteśmy.
Bardzo dobrze jest rzucać
wyzwanie diabłu, ale nie zapominajcie, że prawdziwym wyzwaniem dla tego, który
jest księciem śmierci, jest uchwycenie się życia. My nie atakujemy diabła słowami. Odpowiedzią jest życie w nas. Tak
więc w Księdze Objawienia widzimy, jak wszystko, co kiedykolwiek powstało
przeciwko Panu, traci resztki sił a następnie zostaje złamane i rozlatuje się
na kawałki, życie natomiast powstaje w zwycięstwie nad śmiercią. Jest to
niebezpieczna rzecz. Pociąga za sobą wiele konfliktów oraz wiele godzin
zmartwień i rozpaczy. Ale jest to droga świadectwa życia. Moglibyśmy się nigdy
nie dowiedzieć, czym jest to życie, gdybyśmy nigdy nie zetknęli się z tym, co
jest temu życiu przeciwne.
„Odnowienie
przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału - Życie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz