Religia Starego Testamentu była w dużej mierze religią symboli, a jakże łatwo jest zinterpretować symbolizm jako mistycyzm i pomylić go z duchowością. Możemy to zobaczyć w niektórych kościołach, gdzie nosi się religijne szaty reprezentujące duchowe służby i urzędy. Widzimy to w doktrynach takich jak „transsubstancjacja”, widzimy to w mszy. Mówi się, że symbole komunii są prawdziwym ciałem i prawdziwą krwią Chrystusa. Mistycyzm i duchowość to dwie zupełnie różne rzeczy. Należą one do różnych wymiarów. Mistycyzm wkradł się do chrześcijaństwa i uważany jest za duchowość, ale nie jest to nic w tym rodzaju. W końcu, jest to też podział pomiędzy tym, co z ducha, a tym, co z duszy, pomiędzy duchowością a duszewnością
Starotestamentowa religia Izraela była całkowicie duszewna. Mogła być wyznawana przez naturalnego człowieka. Mógł ją nawet praktykować, będąc wciąż tym samym człowiekiem. To jest dusza. W neopentekostalizmie mistycyzm mylony jest z duchowością; widzimy dary używane w sposób cielesny, mówienie językami, szkolenie tancerzy itd. To, co jest z Ducha, jest zasadniczo inne. Należy do innej, odmiennej rzeczywistości i ma całkowicie inny wpływ. „Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga” (Jana 6:63). W rzeczywistości rzeczy duchowych, naturalne życie (ciało) zmierza do nikąd. Różnica jest oczywista. Test Prawdy. Sprawdzianem wszelkiej religijności jest pytanie: na ile czyni ona z mężczyzn i kobiet osoby duchowe? Nic z tego, co ci religijni ludzie (Żydzi) mieli, nie uczyniło z nich ludzi duchowych ani „żywych”, w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
Starotestamentowa religia Izraela była całkowicie duszewna. Mogła być wyznawana przez naturalnego człowieka. Mógł ją nawet praktykować, będąc wciąż tym samym człowiekiem. To jest dusza. W neopentekostalizmie mistycyzm mylony jest z duchowością; widzimy dary używane w sposób cielesny, mówienie językami, szkolenie tancerzy itd. To, co jest z Ducha, jest zasadniczo inne. Należy do innej, odmiennej rzeczywistości i ma całkowicie inny wpływ. „Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga” (Jana 6:63). W rzeczywistości rzeczy duchowych, naturalne życie (ciało) zmierza do nikąd. Różnica jest oczywista. Test Prawdy. Sprawdzianem wszelkiej religijności jest pytanie: na ile czyni ona z mężczyzn i kobiet osoby duchowe? Nic z tego, co ci religijni ludzie (Żydzi) mieli, nie uczyniło z nich ludzi duchowych ani „żywych”, w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
W szóstym rozdziale Ewangelii Jana widzimy, że Pan
Jezus na to wskazuje mówiąc, że pomiędzy
religijnością a prawdziwą duchowością jest ogromna przepaść. Religijność może
wyglądać na prawdziwą wiarę, może mówić o właściwych rzeczach, robić właściwe
rzeczy, ale czy serce jest zmienione? Jakie są jego pragnienia, kiedy usunie
się atmosferę religijności? Na czym ona właściwie polega? Sprawdzianem
wartości wszelkiej religijności jest odpowiedź na jedno pytanie: na ile czyni
ona ludzi prawdziwie duchowymi? Jest to bardzo ważne wyzwanie dla dzisiejszego
chrześcijaństwa bo wiemy, że chrześcijaństwo można podzielić pomiędzy
prawdziwie duchowych ludzi, a tych, którzy tacy nie są, choć uważają się za
chrześcijan.
Jezus otwarcie mówił, że życie niezgodne ze wzorem,
jaki dał Jezus i wszystko, co nie jest duchowe jest „nieprawdą”. Jezus
nieustannie podkreślał to rozróżnienie pomiędzy tym, co duchowe, a tym, co nieduchowe.
Najbardziej znany przykład znajdujemy w czwartym rozdziale Ewangelii Jana, w
rozmowie Jezusa z kobietą z Sychar. W pewnym momencie rozmowa stała się bardzo
osobista; kobieta zmieniła temat. Uznając Go za człowieka religijnego i chcąc
rozmawiać o religii, zdecydowała, że może to zrobić. „Ojcowie nasi na tej górze
oddawali Bogu cześć; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie
należy Bogu cześć oddawać. Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina,
kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu.
(...) Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w
duchu i w prawdzie” (Jana 4:20-24).
Jezus właściwie odpowiedział, że ani góra Garizim, ani
świątynia w Jerozolimie, nie jest prawdą; prawdą jest jedynie to, co jest
duchowe w swej naturze i istocie. Duchowość oznacza widzenie. Pierwszą rzeczą, jeśli chodzi o duchowość,
jest mieć oczy, móc widzieć. „I oświecił
oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was
powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego.”
(Ef. 1,18). Spójrzcie na kontekst wersetu, którego tu używamy: „I mówili: Czy
to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę znamy? Jakże więc teraz może
mówić: Z nieba zstąpiłem?” (Jana 6,42). Oni nie mieli nawet najmniejszego pojęcia
o tym, że Jezus mógłby pochodzić z nieba. Ich wzrok nie sięgał poza to, co
ziemskie i czasowe. Duchowość to przede wszystkim widzenie.
„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału -
Duch i życie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz