Bert Clendennen

Bert Clendennen

poniedziałek, 26 listopada 2012

jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą

Od podstawowych czynników, o których mówiliśmy, które są warunkiem naszego przystąpienia do Boga, chcę teraz przejść do czynników roboczych, które są dynamiką zwycięskiej modlitwy. One są bardzo ważne. Omówiliśmy już te rzeczy, które nie pozwalają zwyciężać. Teraz zajmiemy się dynamiką zwycięskiej modlitwy. Są to te działania serca i umysłu, które dają siłę naszym modlitwom. Są to warunki modlitwy, na którą Bóg zobowiązał się odpowiedzieć. Tak więc stan naszych serc w dużym stopniu zdecyduje o naszym doświadczeniu w modlitwie, czy Bóg nas wysłucha, czy nie. Stwierdziłem, że Nowy Testament zawiera sześć zasad dynamiki zwycięskiej modlitwy i każda z nich, jeżeli jest przestrzegana, zapewni zwycięstwo w modlitwie. Przypatrzmy się tym sześciu zasadom. Dobrze by było, gdyby te zasady były wyryte na naszych sercach.

Pierwsza zasada, to trwanie. Jezus powiedział, „Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.” (Jan 15:7). W poprzednim rozdziale Pan Jezus powiedział uczniom, że przyjdzie do nich Duch Święty. Potem powiada, „Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was.” (Jan 14:20). Inaczej mówiąc, Duch im objawi, jak ważne jest trwanie Syna w Ojcu, a oni mają tak samo trwać w Nim. Co oznacza trwanie w Ojcu, jest wyraźnie wyjaśnione w Ewangelii Jana. Jeżeli zrozumiemy, co znaczy, że Jezus był w Ojcu, zrozumiemy, co znaczy, że my mamy być w Synu. To jest pierwsza dynamika zwycięskiej modlitwy. Musicie w tym trwać. Jezus powiedział, „Duch Święty pokaże wam, jak ja trwam w Ojcu i wy tak macie trwać we Mnie.” Zasadą jest trwanie w Chrystusie.

Pierwszym aspektem trwania było to, że Ojciec był całym Jego źródłem i celem życia. Chrystus nie przyszedł ze Swojej woli, ale został posłany przez Ojca (Jan 7:28). Wiedział, że całe Jego życie było z Ojca. Nie nauczał Swoich słów, ale mówił to, co dał Mu Ojciec (Jan 7:16). Potem znowu powiedział, że nie może nic czynić z Siebie, tylko to, co widzi u Ojca. (Jan 5:19). To oznaczało dla Chrystusa trwanie w Ojcu. On nigdy nie szukał własnej chwały, ale Ojca (Jan 5:30). Ponieważ postanowił ograniczyć się do woli Ojca, polegać zupełnie na źródłach Ojca, szukać jedynie chwały Ojca, mógł stwierdzić, „Ja jestem w Ojcu”. Powiedział, że kiedy przyjdzie Duch Święty, pokaże wam, że to dokładnie znaczy wasze trwanie w Nim. Trwanie w Chrystusie, to zachowanie w zasadzie tej samej relacji do Jezusa, jaką miął Jezus do Ojca. Musicie przyjąć to, co mówimy, gdyż inaczej nie zwyciężycie z Bogiem, jeżeli nie zajmiecie takiej pozycji. „Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował.” (1 Jan 2:6). To oznacza życie w poddaństwie, w którym chętnie zgadzamy się na ograniczenia do tego, co jest wolą Bożą dobrą, przyjemną i doskonałą. To ograniczy wszelką naszą aktywność. Nie wyjdziemy poza to. Przyjmiemy niewolę, która daje nam doskonałą wolność, niewolę życia w doskonałej woli Bożej.

Takie było życie tego, który powiedział, „Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój” (Psalm 40:9). Znowu, „...Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał...” (Jan 4:34). Dla nas trwanie musi też być pokarmem tak, jak dla Niego. Trwanie musi oznaczać życie zaparcia się siebie, naszych możliwości, naszych źródeł, aż wszystko będzie zależne od Niego. Musimy dojść do miejsca słabości i pustki, by Jego moc była w nas doskonała. To jest miejsce trwania. W tym krzewie jest wszystko. Gałązka nie ma nic. „Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy.” (Jan 15:4). Ten fakt, chociaż oczywisty dla umysłu, niełatwo trafia do serc wierzących. Jednak przez gorzkie doświadczenia niepowodzeń musimy nauczyć się tej lekcji. Hudson Taylor powiedział, że kiedy Bóg postanowił ewangelizować Chiny, szukał człowieka na tyle słabego, by mógł go użyć. Co za definicja. To wielka prawda, którą należy przyjąć do serca.

Zaparcie się siebie charakteryzowało życie Pana Jezusa od początku do końca. Wreszcie trwanie obejmuje życie wiary, które patrzy we wszystkim na Chrystusa i w Chrystusie znajduje wszystko, czego potrzebuje. Jezus powiedział, „..beze mnie nic uczynić nie możecie” (Jan 15:5). Zwróćcie też uwagę na stwierdzenie Pawła, „Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie.” (Filipian 4:13). Jezus powiedział, że Jego życie wiary jest zależne od Ojca, mówiąc, „...Ja żyję przez Ojca...” (Jan 6:57). Powiedział również, „...Ja żyję i wy żyć będziecie”. (Jan 14:19). To wymaga takiego samego podejścia wiary, jakie miał Pan Jezus Chrystus. Paweł powiedział, „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus...” (Galacjan 2:20) i to jest prawdziwe życie zaparcia się przez wiarę. To jest prawdziwie trwałe życie. To znaczy trwać w Chrystusie.

Najpierw musimy trwać w Nim. Po drugie, Jego słowo musi być w nas. Jezus powiedział, „Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem” (Jan 6:63). Nie można przyjąć tych życiodajnych słów bez doświadczenia ich duchowej i moralnej siły. Chrystus musiał powiedzieć do niektórych, „...słowo moje nie ma do was przystępu” (Jan 8:37). Oni odrzucili Jego i Jego poselstwo ku swojej wiecznej zgubie. Niektórzy przyjęli to poselstwo z radością, ale nie pozwolili, by zapuściło korzenie w sercu i nowa roślinka uschła w godzinie doświadczenia. Niektórzy przyjęli słowo, ale nie trwało ono w nich i nie mogło wydać owocu. Byli też tacy, którzy pozwolili, by to słowo znalazło miejsce w ich sercu, by się zakorzeniło i wydało duchowy owoc. O takich Jezus powiedział do Ojca, „...oni strzegli słowa twojego” (Jan 17:6).

„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Podnosząc święte ręce – część III

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz