Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 3 listopada 2012

Sukces pierwszego Kościoła cz. 5


Bert Clendennen
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum. Katarzyna Zieleźnik

Szósta lekcja, której uczymy się patrząc na pierwszy Kościół to prawda, że moc pochodząca od Boga zapewnia nam w Nim pewną pozycję. Ciągle mówimy o powtórzeniu sukcesu pierwszego Kościoła. Oni wiedzieli, że w każdej sytuacji, w każdym czasie muszą być wypełnieni Duchem, wiedzieli, że ten skarb mają w glinianych naczyniach i rozumieli, że muszą być ludźmi mocnych przekonań. Oni także wiedzieli, że moc pochodząca od Boga, to nie pozytywne myślenie, lecz pewna pozycja w Bogu. Jezus powiedział : „ Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.” ( J 15,7 ). Daniel  demonstrował tę samą moc w Babilonie, co w Jerozolimie. Jak to się działo ?  Mimo, że Daniel był w Babilonie, Babilonu nigdy nie było w Danielu. Brak mocy w dzisiejszym Kościele nie wynika z faktu, że jest on na świecie, ale z faktu, że Kościół pozwolił światu zasiąść w swoich ławkach. Kościół zacumował na brzegach cielesności. Świat jest w Kościele, co za tragedia !

Ludzie zmienili Kościół w cyrk, ponieważ pragnąc liczebnego wzrostu korzystali z cielesnych metod. Pewien pastor pokazał mi film z koncertu grupy punkrockowej występującej przed wielotysięczną publicznością. Na tym filmie jakiś kaznodzieja przeprowadzał wywiad z liderem tej grupy, który na pytanie czy jest opętany przez demony odpowiedział, że tak,  i że dla tej właśnie mocy oddał się Szatanowi. Nie mówiąc czemu pastor dodał : „ Pokażę ci jeszcze jeden koncert rockowy.” I tym razem zobaczyłem rozszalały tłum zachowujący się identycznie jak na pierwszym koncercie. Zastanawiając się dlaczego pastor chciał bym to obejrzał, zapytałem: „ Czego mam szukać, dlaczego chciałeś  bym zobaczył ten właśnie koncert ?” Odpowiedź pastora była dla mnie szokiem : „ Właśnie oglądasz zjazd młodzieżowy dużej organizacji Zielonoświątkowej.” Czy trzeba nam szukać dalej przyczyn braku mocy ?

Na świecie ale nie z tego świata – to są słowa Chrystusa wypowiedziane do swego Kościoła. My należymy do innego królestwa, dlatego naszym życiem rządzą prawa, które są ponad prawami tego świata. Kiedy prawo w świecie przeciwstawia się Bożemu prawu, muszę być posłuszny Bogu. Bóg ustanowił prawa i zasady rządzące naszym życiem, Jego obietnica dla tego, który jest posłuszny brzmi : „ Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.” Paweł mówi o tej zasadzie w liście do Koryntian : „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się , mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie; A Ja przyjmę was. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący.” ( 2 Kor 6,17-18 ) Bóg nie jest ojcem buntowników.

Pewien człowiek wyciągnął z Biblii wszystkie obietnice i spisał je w książce pt. „ Biblia obietnic”. Książka sprzedawała się jak ciepłe bułeczki, ludzie byli szczęśliwi, że mogą czytać tylko obietnice i nie  martwić się o przykazania. Jakiś inny kaznodzieja zapytał mnie co sądzę o takiej książce. Moja odpowiedź brzmiała: „ Myślę, że człowiek, który to napisał powinien zacząć się martwić”. Po pierwsze te obietnice nie będą „działały” poza kontekstem sytuacyjnym w jakim Bóg je umieścił. To małe pudełeczko z obietnicami na twoim biurku nie zadziała. Te obietnice pozbawione kontekstu są puste i nie mają żadnej wartości. W II Księdze Mojżeszowej 15,26  Bóg mówi: „ bom Ja, Pan, twój lekarz.” to jest Boża obietnica, lecz jeśli ją pozbawimy kontekstu, czyli reszty wersetu 26, ona nie będzie działać. „ Jeżeli pilnie będziesz słuchać głosu Pana, Boga twego, i czynić będziesz to, co prawe w oczach Jego, i jeżeli zważać będziesz na przykazania Jego, i strzec będziesz wszystkich przepisów Jego, to żadną chorobą, którą dotknąłem Egipt, nie dotknę ciebie, bom Ja, Pan, twój lekarz.”

Bóg zawsze uzdrawiał grzeszników w akcie swej suwerennej woli, lecz kiedy chodzi o Kościół mamy zupełnie inną sytuację. Boże działanie względem grzeszników jest suwerenne, ponieważ oni są martwi  nic w ich wnętrzu nie jest w stanie odpowiedzieć Bogu. Jednak w przypadku dzieci Bożych ten suwerenny akt nie działa, gdyż Boże dziecko ma w sobie ten sam rodzaj życia, które jest w Bożym Słowie. A zatem ty, Boże dziecko, musisz odpowiedzieć Bożemu Słowu. Nie ma sensu prosić o modlitwę, jeżeli zamierzasz nadal trwać w swoim nieposłuszeństwie i buncie. Kiedy przychodzimy przed Boży ołtarz to słyszymy wyraźnie słowa: „ Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem twoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój.” ( Mt 5,23-24) Jeśli okazujesz nieposłuszeństwo przykazaniom, to nie ma znaczenia jak głośno deklarujesz swoją wiarę, twoja wiara jest iluzją. Niewiara jest zawsze połączona z nieposłuszeństwem. Pierwsze pokolenie Izraelitów nie weszło do Ziemi Obiecanej właśnie z powodu niewiary. Nie chcieli przejść przez rzekę. Zaufanie Bogu to posłuszeństwo temu, co On mówi do ciebie. Boża moc zapewnia nam pewną pozycję, trwaj w Chrystusie, a Boża moc zaspokoi wszelką twoją potrzebę.

By utrzymać swoją pozycję, to oddzielenie od świata i korzystać z mocy, pierwszy Kościół często pościł. Większość z was pewnie zgadzała się ze mną do tego momentu. I wiem, że w tej chwili mogę stracić niektórych z was. Post to nie karta przetargowa przed Bogiem. Post przynosi tylko jedną rzecz, post jest nożem chirurgicznym, rozprawiającym się z naszą cielesną naturą, tym czymś co nazywa się „ego”. Post ma na celu ukrzyżowanie starego człowieka. Wszystko co jest żywe musi być w jakiś sposób odżywiane. Niezależnie co to jest – roślina, zwierze, człowiek czy duch, muszą być odżywiane, jeśli mają przeżyć. W momencie, kiedy odmawiasz organizmowi pożywienia, zaczyna umierać. A zatem, kiedy pościsz stary człowiek umiera, a kiedy się modlisz, nowy człowiek wzrasta. Jest to jedyna zwycięska ścieżka prowadząca do tego nowego życia.

Nietrudno zdiagnozować przyczynę słabości i niepewności Kościoła. Niemożliwym jest wyzwolić alkoholika z nałogu, jeśli ten nie przyzna, że jest alkoholikiem. Tak długo jak Kościół uważa, że wszystko jest w porządku, niemożliwym jest uwolnienie go od słabości i braku mocy. Jeśli Kościół zechce przyjrzeć się sobie i porównać się z tym czym był na początku i uznać swój niedostatek, wtedy będzie w stanie znaleźć odpowiedź. W Liście do Galacjan 5,17 Paweł diagnozuje problem i demaskuje wroga. „ Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie.”

c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz