Szósta lekcja, której uczymy się
patrząc na pierwszy Kościół to prawda, że moc pochodząca od Boga zapewnia nam w
Nim pewną pozycję. Ciągle mówimy o powtórzeniu sukcesu pierwszego Kościoła. Oni
wiedzieli, że w każdej sytuacji, w każdym czasie muszą być wypełnieni Duchem,
wiedzieli, że ten skarb mają w glinianych naczyniach i rozumieli, że muszą być
ludźmi mocnych przekonań. Oni także wiedzieli, że moc pochodząca od Boga, to
nie pozytywne myślenie, lecz pewna pozycja w Bogu. Jezus powiedział : „
Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o
cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.” ( J 15,7 ). Daniel demonstrował tę samą moc w Babilonie, co w
Jerozolimie. Jak to się działo ? Mimo,
że Daniel był w Babilonie, Babilonu nigdy nie było w Danielu. Brak mocy w
dzisiejszym Kościele nie wynika z faktu, że jest on na świecie, ale z faktu, że
Kościół pozwolił światu zasiąść w swoich ławkach. Kościół zacumował na brzegach
cielesności. Świat jest w Kościele, co za tragedia !
Ludzie zmienili Kościół w cyrk, ponieważ
pragnąc liczebnego wzrostu korzystali z cielesnych metod. Pewien pastor pokazał
mi film z koncertu grupy punkrockowej występującej przed wielotysięczną
publicznością. Na tym filmie jakiś kaznodzieja przeprowadzał wywiad z liderem
tej grupy, który na pytanie czy jest opętany przez demony odpowiedział, że
tak, i że dla tej właśnie mocy oddał się
Szatanowi. Nie mówiąc czemu pastor dodał : „ Pokażę ci jeszcze jeden koncert
rockowy.” I tym razem zobaczyłem rozszalały tłum zachowujący się identycznie
jak na pierwszym koncercie. Zastanawiając się dlaczego pastor chciał bym to
obejrzał, zapytałem: „ Czego mam szukać, dlaczego chciałeś bym zobaczył ten właśnie koncert ?” Odpowiedź
pastora była dla mnie szokiem : „ Właśnie oglądasz zjazd młodzieżowy dużej organizacji
Zielonoświątkowej.” Czy trzeba nam szukać dalej przyczyn braku mocy ?
Na świecie ale nie z tego świata –
to są słowa Chrystusa wypowiedziane do swego Kościoła. My należymy do innego
królestwa, dlatego naszym życiem rządzą prawa, które są ponad prawami tego
świata. Kiedy prawo w świecie przeciwstawia się Bożemu prawu, muszę być
posłuszny Bogu. Bóg ustanowił prawa i zasady rządzące naszym życiem, Jego
obietnica dla tego, który jest posłuszny brzmi : „ Jeśli we mnie trwać
będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli,
stanie się wam.” Paweł mówi o tej zasadzie w liście do Koryntian : „Dlatego
wyjdźcie spośród nich i odłączcie się , mówi Pan, i nieczystego się nie
dotykajcie; A Ja przyjmę was. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i
córkami, mówi Pan Wszechmogący.” ( 2 Kor 6,17-18 ) Bóg nie jest ojcem
buntowników.
Pewien człowiek wyciągnął z Biblii
wszystkie obietnice i spisał je w książce pt. „ Biblia obietnic”. Książka
sprzedawała się jak ciepłe bułeczki, ludzie byli szczęśliwi, że mogą czytać
tylko obietnice i nie martwić się o
przykazania. Jakiś inny kaznodzieja zapytał mnie co sądzę o takiej książce.
Moja odpowiedź brzmiała: „ Myślę, że człowiek, który to napisał powinien zacząć
się martwić”. Po pierwsze te obietnice nie będą „działały” poza kontekstem
sytuacyjnym w jakim Bóg je umieścił. To małe pudełeczko z obietnicami na twoim
biurku nie zadziała. Te obietnice pozbawione kontekstu są puste i nie mają
żadnej wartości. W II Księdze Mojżeszowej 15,26
Bóg mówi: „ bom Ja, Pan, twój lekarz.” to jest Boża obietnica,
lecz jeśli ją pozbawimy kontekstu, czyli reszty wersetu 26, ona nie będzie
działać. „ Jeżeli pilnie będziesz słuchać głosu Pana, Boga twego, i czynić
będziesz to, co prawe w oczach Jego, i jeżeli zważać będziesz na przykazania
Jego, i strzec będziesz wszystkich przepisów Jego, to żadną chorobą, którą
dotknąłem Egipt, nie dotknę ciebie, bom Ja, Pan, twój lekarz.”
Bóg zawsze uzdrawiał grzeszników w
akcie swej suwerennej woli, lecz kiedy chodzi o Kościół mamy zupełnie inną
sytuację. Boże działanie względem grzeszników jest suwerenne, ponieważ oni są
martwi nic w ich wnętrzu nie jest w
stanie odpowiedzieć Bogu. Jednak w przypadku dzieci Bożych ten suwerenny akt
nie działa, gdyż Boże dziecko ma w sobie ten sam rodzaj życia, które jest w
Bożym Słowie. A zatem ty, Boże dziecko, musisz odpowiedzieć Bożemu Słowu. Nie
ma sensu prosić o modlitwę, jeżeli zamierzasz nadal trwać w swoim
nieposłuszeństwie i buncie. Kiedy przychodzimy przed Boży ołtarz to słyszymy
wyraźnie słowa: „ Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam
wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, zostaw tam dar swój na
ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem twoim, a potem przyszedłszy,
złóż dar swój.” ( Mt 5,23-24) Jeśli okazujesz nieposłuszeństwo
przykazaniom, to nie ma znaczenia jak głośno deklarujesz swoją wiarę, twoja
wiara jest iluzją. Niewiara jest zawsze połączona z nieposłuszeństwem. Pierwsze
pokolenie Izraelitów nie weszło do Ziemi Obiecanej właśnie z powodu niewiary.
Nie chcieli przejść przez rzekę. Zaufanie Bogu to posłuszeństwo temu, co On
mówi do ciebie. Boża moc zapewnia nam pewną pozycję, trwaj w Chrystusie, a Boża
moc zaspokoi wszelką twoją potrzebę.
By utrzymać swoją pozycję, to
oddzielenie od świata i korzystać z mocy, pierwszy Kościół często pościł.
Większość z was pewnie zgadzała się ze mną do tego momentu. I wiem, że w tej
chwili mogę stracić niektórych z was. Post to nie karta przetargowa przed
Bogiem. Post przynosi tylko jedną rzecz, post jest nożem chirurgicznym,
rozprawiającym się z naszą cielesną naturą, tym czymś co nazywa się „ego”. Post
ma na celu ukrzyżowanie starego człowieka. Wszystko co jest żywe musi być w
jakiś sposób odżywiane. Niezależnie co to jest – roślina, zwierze, człowiek czy
duch, muszą być odżywiane, jeśli mają przeżyć. W momencie, kiedy odmawiasz
organizmowi pożywienia, zaczyna umierać. A zatem, kiedy pościsz stary człowiek
umiera, a kiedy się modlisz, nowy człowiek wzrasta. Jest to jedyna zwycięska
ścieżka prowadząca do tego nowego życia.
Nietrudno zdiagnozować przyczynę
słabości i niepewności Kościoła. Niemożliwym jest wyzwolić alkoholika z nałogu,
jeśli ten nie przyzna, że jest alkoholikiem. Tak długo jak Kościół uważa, że
wszystko jest w porządku, niemożliwym jest uwolnienie go od słabości i braku
mocy. Jeśli Kościół zechce przyjrzeć się sobie i porównać się z tym czym był na
początku i uznać swój niedostatek, wtedy będzie w stanie znaleźć odpowiedź. W
Liście do Galacjan 5,17 Paweł diagnozuje problem i demaskuje wroga. „ Gdyż
ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie
przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie.”
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz