Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 2 stycznia 2013

żadna doktryna wiary chrześcijańskiej nie była tak zaniedbana

Czytamy z listu do Efezjan 5:18, „I nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha”. Apostolskie Wyznanie Wiary obejmuje 10 artykułów na temat osoby i dzieła Chrystusa, a jeden artykuł na temat Ducha Świętego. Proporcja 10 do 1 reprezentuje zainteresowanie Duchem Świętym. Żadna doktryna wiary chrześcijańskiej nie była tak zaniedbana. Jest to tym bardziej znamienne, jeżeli pamiętacie, że Duch Święty jest sprawcą odkupienia i objawienia. Doktryna o Duchu Świętym jest zawarta tylko w jednym artykule, na którym kościół stoi lub upada. Teraz kościół żyje w erze Ducha.

Obecnie Bóg objawia się Swojemu ludowi w charakterze Ducha. Dlatego mówienie przeciwko Duchowi Świętemu jest grzechem nieprzebaczalnym. Kto nie zna Boga Ducha Świętego, nie zna Boga wcale. Słowo Boże ogłasza, że On, Duch Święty objawia wszelką prawdę. Jezus powiedział, że kiedy On przyjdzie, wprowadzi was we wszelką prawdę. Kościół jest ciałem Chrystusa, zamieszkanym i kontrolowanym przez Ducha Świętego. Dla Kościoła Duch Święty jest źródłem wszelkiej mądrości i mocy. On kieruje, wzmacnia i kontroluje. Kiedy Bóg dał nam Siebie w postaci Ducha Świętego, dał nam wszystko, co jest potrzebne, by się nam powiodło i byśmy wykonywali wolę Bożą.

By zanieść Ewangelię całemu światu, jedyne, co było potrzebne, to Duch Święty. Jezus powiedział do pierwszych uczniów, którym już polecił iść na cały świat i głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, by „oczekiwali”. Powiedział, „Zanim pójdziecie, czekajcie aż będziecie przyobleczeni mocą z wysokości”. Wielki nakaz misyjny został przekazany w kontekście zielonych świąt i może być wykonany tylko przez kościół zielonoświątkowy z zielonoświątkową mocą. Dlatego od początku do końca jest to era Ducha.

Czy kościół naprawdę wierzy w Ducha Świętego? Nowocześni pisarze utrzymują, że to imię jest tylko metaforą duchowej atmosfery. Uważają za niefortunne przypisywanie osobowości Duchowi. Życie kościoła świadczy o takiej samej postawie. Sprawy Ducha są w nowoczesnym kościele ignorowane. Mało słyszymy o Nim kazań. Niektóre kościoły mają miejsce na cichą społeczność, która powoduje podniecenie emocjonalne. Nasi ojcowie, napełnieni ogniem Bożym w swoich duszach, byli hałaśliwi. Krzyczeli i chwalili Boga. To był wytwór Ducha Świętego Nie było to coś, co oni wytworzyli, ale ten krzyk był rezultatem życia Bożego, przepływającego przez kruche świątynie ludzkie.

Kościół nadal ma teologię o Duchu Świętym, ale nie ma żywej świadomości Jego obecności. Tragedią jest to, kiedy mamy teologię, a nie znamy Tego, o którym ta teologia mówi. Teologia bez przeżycia jest jak wiara bez uczynków. Jest martwa, a oznaki śmierci są wszędzie, gdyż ludzie nie wierzą w Ducha Świętego. Wolność do prorokowania minęła, gdyż ludzie wierzą w dociekania, a nie inspirację. Nastąpiła też śmierć nawróceń, gdyż wiara w nowe narodzenie, jako akt twórczy Ducha Świętego utraciła wpływ na intelekt i serce. Osiemdziesiąt pięć procent członków kościoła nie ma prawdziwego duchowego pragnienia. Jeżeli to przełożymy na język obecny, oznacza to po prostu, że osiemdziesiąt pięć procent członków kościoła nie narodziło się z Ducha Bożego. „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.” (2 Kor. 5:17). To znaczy, że w człowieku, który narodził się z Ducha Świętego zrodziło się pragnienie rzeczy duchowych. Jeżeli nie ma tam takiego pragnienia, na pewno Duch Święty nie wykonał w tym sercu Swojego dzieła.

Rzadko jest głoszony chrzest Duchem Świętym, gdyż ludzie wierzą, że mogą się udoskonalić w szkołach przy pomocy mądrości cielesnej i kultury. Nieuniknionymi rezultatami tego, że mądrość i zdolności świeckie zastąpiły obecność i moc Ducha Świętego, są zamieszanie i niemożność. Rykoszet materializmu widoczny jest w takich ruchach religijnych, jak christian science, spirytyzm i tym podobne kulty. Siły tym kultom dodaje element prawdy w nich. Korzystają z reakcji ducha ludzkiego przeciwko niewoli ciała i umysłu. Człowiek wie, że jest jeszcze coś poza nim, a pragnienie tego musi być zaspokojone przez przeżycie Pięćdziesiątnicy.

Modernizm i mistycyzm są również wytworami religii, która nie została ochrzczona w Duchu Świętym. Takie rzeczy kwitną na glebie wyjałowionej i gnojowisku. Są to uczynki ciała i prowadzą do duchowej śmierci. Ratunkiem przed tym, co fałszywe, są rzeki, powodzie, wiatry i słońce. Z wnętrza waszego popłyną rzeki wody żywej. W Izajasza 58 prorok pokazuje nam, że kiedy to duchowe życie przepływa, „...Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna...” Izajasz 58:8. „...i twoje uzdrowienie rychło nastąpi;..” Nie mówię tu o zdrowiu indywidualnym, ale o zdrowiu kościoła. Tam, gdzie Duch Święty działa, powoduje uzdrowienie sytuacji spowodowanej przez śmierć. Odpowiedź leży w demonstracji tego, co nadnaturalne, w religii, która zaspokaja potrzeby ludzi.

Wiele lat temu w Wichita Falls, w Teksasie pewna starsza kobieta przyszła na pierwsze nabożeństwo. Otrzymała jedno z zaproszeń, które ten zbór rozdawał w okolicy. Na tym zaproszeniu było moje zdjęcie i ona przyszła, bo chciała mnie spotkać. Nie uczęszczała do tego zboru, ale przyszła, bo Bóg jej powiedział, że przeze mnie uzdrowi jej męża. Zapytałem, jaki problem ma mąż. Powiedziała mi, że jest w szpitalu psychiatrycznym, największym w stanie Teksas. Ten starszy człowiek był w szpitalu psychiatrycznym, gdyż był ofiarą choroby Alzheimera. Był w tym szpitalu już dwa lata. Nawet nie poznawał swojej 56 letniej żony. Nic nie pamiętał. Musieli zginać mu kolana, by usiadł. Było to w niedzielę wieczorem, ale ja odłożyłem wizytę u niego do czwartku rana. Ta starsza kobieta, moja żona, ja i pastor udaliśmy się tam, by się modlić o tego człowieka. Kiedy go wyprowadzono, pielęgniarka wyszła i zostawiła nas z nim. Wychodząc powiedziała, „kiedy skończycie, zawołajcie nas.” Ja nie wiedziałem, co zrobić, jedynie chciałem prosić Boga, by go uzdrowił, więc położyłem na niego ręce i wypowiedziałem krótką modlitwę, „W imieniu Jezusa bądź uzdrowiony”. Potem zawołałem pielęgniarkę. Jego żona wpadła w histerię. Powiedziała, „Myślałam, że zrobisz coś więcej”. Krzyczała na mnie przez cała drogę do domu. Tego wieczora nie przyszła do kościoła. Następnego ranka, kiedy jedliśmy śniadanie, zadzwoniła i dalej histeryzowała. Myślałem, że znowu wybuchnie na mnie, ale tym razem powiedziała, „Bracie Clendennen, mój syn zawiózł tatę do tego szpitala 2 lata temu. Mieszka w Fort Worth i on musi podpisać dokumenty, by go zabrać. Jest w drodze do szpitala by wypisać ojca. Kiedy pielęgniarka weszła do jego pokoju dzisiaj rano, on siedział na łóżku ubrany i pytał o żonę.” Bóg go uzdrowił. Takie jest działanie kościoła, jeżeli chodzi w Duchu Świętym.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału –Duch Święty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz