Siódmego dnia święta woda
przestała się lać. Ósmego dnia nie było wody. Tego dnia, kiedy nie należało
wylewać wody, stanął Jezus i zawołał, „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do
mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną
rzeki wody żywej.” (Jan 7:37,38). Apostoł Jan dodał w wierszu 39 słowa, „A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać
ci, którzy w niego uwierzyli.” Ci, którzy uwierzyli, mieli otrzymać Ducha
Świętego. Taka jest wola Boża. Nie ma innego wyboru. Rzeka ma wypływać z nas,
uzdrawiając zranionych ludzi. Czegokolwiek ta rzeka dotknęła, było uzdrowione.
Musimy pozwolić, by ta rzeka cały czas płynęła. Odpowiedzią na to, czym kościół
ma być i co ma czynić, jest ta rzeka. Powód dla którego jesteśmy stworzeni i
jesteśmy tutaj jest taki, że przez nas ma przepływać ta rzeka i uzdrawiać.[ w
sensie fizycznym i duchowym]
Do zboru w Beaumont, którego
byłem pastorem przez 36 lat, przyszła pewna kobieta. Lekarze powiedzieli jej,
że zostało jej najwyżej 30 dni życia. Ona powiedziała do swojego męża, „Zawieź
mnie w niedzielę do Beaumont w Teksasie. Kiedyś słuchałam w telewizji
nabożeństwa stamtąd i wierzę, że jeżeli tam będę, Bóg mnie uzdrowi”. Ja ich nie
znałem i nigdy ich nie widziałem, ale tej niedzieli, kiedy głosiłem kazanie,
ten mężczyzna i jego żona siedzieli w środkowej sekcji, koło przejścia. Usiedli
odwrotnie, gdyż zazwyczaj mężczyzna siedzi koło przejścia, ale tego ranka ta
kobieta siedziała koło przejścia. Szedłem tym przejściem i głosiłem kazanie,
ale nie wiedziałem, co jej powiedziano w piątek. Zatrzymałem się i powiedziałem
do niej, „Będziesz żyć i nie umrzesz” Ona zaczęła płakać. Nie wiedziałem
dlaczego jej to powiedziałem. Kiedy opuszczała kościół tego dnia, ja stałem
koło drzwi, żegnając się z wychodzącymi i wtedy ona opowiedziała mi, jak Bóg
powiedział jej, by tu przyjechała, a będzie uzdrowiona. Tego ranka ta rzeka
przepływała i Bóg pozwolił mi przekazać słowo proroctwa do niej. Nie widziałem
jej po tym przez kilkanaście miesięcy, ale ona tego dnia została zupełnie
uzdrowiona. W tej rzece jest odpowiedź na wszystko. Do czegokolwiek Bóg nas powołał, daje nam to przez Ducha Świętego.
Dlatego powiedział pierwszym kaznodziejom, „ Wy zaś pozostańcie w mieście, aż
zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości.” (Łukasz 24:49).. Wy i ja jesteśmy
ciałem. Możemy robić religijne rzeczy, ale cała nasza aktywność bez Ducha
Świętego jest niczym i nie wytworzy nic, co ma wartość przed Bogiem.
Duch Święty nauczył tego
apostołów bardzo dosadnie. Pamiętacie historię z 9 rozdz. Marka i z 17
rozdziału Mateusza. Pewien człowiek przyprowadził do apostołów swojego syna,
który był lunatykiem. Demony rzucały go w ogień i w wodę. On przyprowadził tego
syna do apostołów, ale oni nie mogli wypędzić demona. Kiedy przyszedł Jezus,
człowiek ten pobiegł do Niego i powiedział, „jeżeli coś możesz, zlituj się nad
nami i pomóż nam...” (Marek 9:22). Jezus mu odpowiedział, „Co się tyczy tego: Jeżeli
coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego.” (Marek 9:23). Ten odpowiedział
ze łzami, „..Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu” (Marek 9:24). Pomyślcie o tym.
Oto człowiek, mówiący, „Panie wierzę, pomóż niedowiarstwu memu”. Moje pierwsze
spotkanie z tym słowem, kiedy naprawdę poznałem jego znaczenie, było w czasie
postu i modlitwy. Kiedy czytałem wiersz 24, diabeł mi powiedział, "„Tu
jest sprzeczność, gdyż nie można mieć z tego samego źródła wody gorzkiej i
słodkiej”. Tu natomiast człowiek mówi, „Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu, a Pan
go za to nie zganił.” Kiedy oczekiwałem,
Duch Święty powiedział, „Tu nie ma sprzeczności. W tym człowieku są dwa źródła.
Jest w nim stary i nowy człowiek; ciało i Duch. Wszelka niewiara jest produktem
starego człowieka”.
Jezus wypędził demona, uzdrowił
chłopca, a kiedy byli na osobności, apostołowie zapytali Go, „Dlaczego my nie
mogliśmy go wypędzić?” (Mar. 9:27). To dobre pytanie, ale jeżeli przeczytacie
cały kontekst, apostołowie próbowali zwalić winę za swoje niepowodzenie na
Jezusa. Zapytali, „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” Inaczej mówiąc,
dlaczego ten demon nie wyszedł? Zrobiliśmy to, co zawsze. Włożyliśmy na niego
ręce, zwróciliśmy się do niego i wzywaliśmy imienia Jezusa. Zawsze robiliśmy to
samo i demony wychodziły. „Z powodu waszej niewiary”. Wszelka niewiara jest
produktem ciała. Jezus właściwie tu mówi
– nauczyliście się jak to robić, ale nie
zachowaliście pełni Ducha Świętego. Nauczyliście się, jak być religijnymi, a
teraz działacie we własnym imieniu, w ciele. Czemuś takiemu demony nie są
posłuszne. To wszystko było w Jego odpowiedzi „Jednakże ten rodzaj nie wychodzi
inaczej, tylko przez modlitwę i post.”
Post ma do czynienia ze starą
naturą, a modlitwą z nową. Możemy się nauczyć, jak to robić, możemy nauczyć się
modlitwy na językach, ale tylko działanie Ducha Świętego tworzy rzeczywistość. Nie wystarczy być napełnionym. Ten tekst
mówi, „Bądźcie pełni”. To jest czas teraźniejszy, cały czas, wszędzie i w
każdej sytuacji życia, „Bądźcie pełni Ducha”. Jeżeli jesteśmy pełni Ducha
Świętego, jako kościół żywego Boga, mamy środki do działania, by być tym, czym
On chce i czynić to, do czego nas powołał. Jesteśmy świątynią Ducha Świętego.
On przyszedł do nas, by żyć przez nas życiem, którym żyłby Jezus Chrystus,
gdyby był tu osobiście. Co Jezus by czynił? Uzdrawiałby chorych, wypędzał
demony i oczyszczał trędowatych. To wszystko, co czyniłby Jezus, Duch Święty
przyszedł czynić przeze mnie i przez was, żyjąc przez nas życiem Jezusa. Paweł
powiedział w liście do Galacjan 5:17, „Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a
Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co
chcecie.” Co mamy czynić? Dokładnie to, co czynił Jezus, kiedy tutaj był. On
niszczył dzieła diabelskie. Co nas powstrzymuje przez czynieniem tego samego?
Religia ciała. Religia bez Ducha Świętego jest niczym więcej, tylko religią faryzejską,
z którą spotykał się Jezus, kiedy był na ziemi.
Kto nie zna Boga Ducha Świętego,
nie może znać Boga wcale. Z takim nastawieniem
rozpoczynamy cykl na temat Ducha Świętego. Będziemy rozważać każdy aspekt tej
wielkiej prawdy. Odkryjemy, że to, co Bóg dał nam w Duchu Świętym, wystarczy
nam do wykonywania Jego woli. Nie potrzebujemy grup uwielbiających, samolotów,
drukarni i telewizji. Możemy wykonywać dzieła Boże w każdych okolicznościach,
jeżeli będziemy posłuszni słowu, „I nie upijajcie się winem, które powoduje
rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha” (Efezjan 5:18).
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału –Duch Święty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz