Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 9 stycznia 2013

On nie przyjedzie do niegotowych naczyń

Pierwsze zesłanie Ducha Świętego nastąpiło dla przygotowanych ludzi. Od obecnego kościoła wymagane jest takie same przygotowanie, by otrzymać tą samą moc. Ograniczyliśmy to wielkie przeżycie pięćdziesiątnicy do języka modlitwy, który jedna istota ludzka może przekazać innej istocie ludzkiej. To nie załatwi sprawy ewangelizacji świata. Musi to być tak samo realne, jak na początku. Do przebudzenia zielonoświątkowego muszą być przygotowani ludzie. To oznacza zrezygnowanie i odrzucenie wszystkiego, co przeszkadza. Jezus powiedział, „jeżeli oko twoje jest szczere, [zdrowe]”.... (Mat. 6:22). Kiedy w Biblii czytamy o oku, jeżeli nie dotyczy to kogoś, kogo oczy zostały otwarte, albo bezpośredniego nawiązania do oka ludzkiego, oznacza to „zrozumienie”. Paweł pisał, „i oświecił oczy serca waszego...” (Efezjan 1:18). Zwróćmy naszą uwagę na przygotowanie. Oznacza to porzucenie wszystkiego, co przeszkadza, cokolwiek to jest. Dla Boga nie ma nic zbyt małego, jeżeli chodzi o przygotowanie nas, jako naczynia dla ostatniego zesłania pięćdziesiątnicy.

Za pierwszym razem przyszło to na ludzi przygotowanych. Stu dwudziestu, którzy weszli po schodach do tej górnej izby, było przygotowanych. Paweł napisał, że Jezus powiedział do ponad 500 braci te słowa,, „Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości” (Łuk. 24:49). Oni obliczyli koszt tego poselstwa. Trzystu osiemdziesięciu z nich uznało ten koszt za zbyt wysoki. Stu dwudziestu, którzy weszli po tych schodach, wiedzieli, że podpisywali zgodę na swoją śmierć. Ludzie, którzy ukrzyżowali Jezusa, czekali na ulicy. Lekarz, który wyszedł po tych schodach, opuścił swój gabinet; jego pacjenci znaleźli sobie innego lekarza. Nie miał już do czego wracać. Sieci rybackie już dawno zostały skradzione lub zgniły. Łodzie zniknęły. Celnik nie może wrócić do swojego zawodu. Były to naczynia skruszone i pokaleczone, które weszły do tej górnej izby i do takich skruszonych naczyń pięćdziesiątnica przyszła pierwszy raz.

To było przygotowanie. Pięćdziesiątnica nie przyszła po ogłoszeniu na całej stronie gazety Jerusalem Post, ale przez Boże działanie wśród dwunastu. Dzisiaj musi być takie same przygotowanie. Musimy być opróżnieni i oczyszczeni z samych siebie. On nie przyjedzie do niegotowych naczyń. To oznacza pragnienie, czekanie i całkowite poddanie się. Oznacza to wołanie do Boga i oczekiwanie na Niego. Oznacza to, że jedyne i najwyższe pragnienie naszych serc, to otrzymanie pięćdziesiątnicy. Duch Święty nie zstąpił tego dnia na Jerozolimę, ale zstąpił na stu dwudziestu ludzi, którzy byli przygotowanymi naczyniami dla Boga, a przez nich na świat. Przyszliście do Szkoły Chrystusa po takie przygotowanie, by być naczyniami, przez które Bóg może wylać Ducha Świętego na oczekujący, głodny i zgubiony świat.

Jakie były główne elementy tego szkolenia? Najpierw było powołanie i oddzielenie od zwykłych zainteresowań i pretensji życia. To jest zasada, cechuje wszystkich wielkich sług Bożych przeszłych wieków. Fakt, że jesteście tutaj świadczy, że jesteście powołani przez Boga. Zostaliście odłączeni przez Boga dla Ewangelii. Abraham, Józef, Mojżesz, Jozue, Dawid czy Eliasz zostali wybrani i oddzieleni od zwykłego otoczenia. Często to następowało przez prześladowania i cierpienia, by mogli być doprowadzeni sam na sam z Bogiem i uwolnieni od tego, co w innym przypadku jest niewinne i legalne. Tak wolni mogą słuchać Jego głosu, otrzymać Jego objawienie, być przemienieni i sposobni do pracy.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału – Pierwszy kościół i Duch Święty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz