Bert Clendennen
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum. Katarzyna Zieleźnik
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum. Katarzyna Zieleźnik
Kiedy w tle naszego życia pojawia się wiele faktów
historycznych, tradycja; kiedy Boży ludzie i Boże sprawy mieszają się z
pochodzącymi z innych źródeł, są zdezorientowani, a ich relacje z Bogiem nie są
jasne, co zatem Bóg musi zrobić, by pozostać wiernym sobie? Co uczyni Bóg w
takim czasie jak ten, jeśli nadal chce w pełni zrealizować swoją wolę? Uczyni
dokładnie to, co uczynił z Samuelem. Gdy krok po kroku będziemy przyglądali się
tej prawdzie, oby Bóg pozwolił nam zobaczyć to wszystko, ponieważ stajemy dzisiaj
twarzą w twarz z taką samą sytuacją, w której znalazł się Samuel. Jeśli sprawy
tak się rzeczywiście mają w tym czasie, Bóg musi zareagować. A Jego reakcja
będzie tak sama, jak za dni Samuela. Jaka ona zatem była ?
Po pierwsze Samuel sam w sobie był już nowym początkiem.
Samuel nie był dzieckiem tradycji, musiał się zdarzyć Boży cud, by to dziecko
mogło się narodzić. Jego narodziny nie były sukcesją, ani tradycją, ani tym
bardziej kontynuacją tego, co już było. To jest nowy początek, rozpoczęcie od zera,
Samuel sam w sobie był nowym początkiem.
On nie bratał się z tradycją, która była w tle. Bóg sam zadbał o to, by
tak się nie stało. Fakt, że Anna nie mogła mieć dziecka, był suwerennym aktem
Bożej woli. To nie była kontynuacja przeszłości, nie było też żadnych z nią
powiązań. Był to wyraźnie odcięty od przeszłości nowy początek, pozbawiony
bagażu doświadczeń. Może wielu zastanawia się na tym, jak to można zastosować.
Bardzo prosto. Każdy, kto poznaje chrześcijaństwo, napotyka tradycję, Bóg
jednak może wyzwolić nas z niej, jeśli tylko tego pragniemy. Kiedyś myślałem,
że jeśli pochodziłbym z rodu o długiej tradycji chrześcijańskiej, to byłoby to
wspaniałym dziedzictwem. Dzisiaj już tak nie myślę. Doskonale wiemy o tym, że
jeśli chcemy być dla Boga użyteczni, musimy być kimś więcej niż dzieckiem
tradycji, musimy na nowo się narodzić i poznać Boga na nowo. Takie jest właśnie
zastosowanie tej prawdy. Musimy zdać sobie sprawę z tego, iż świętość nie jest
dziedziczna, ale musi na nowo się zrodzić w każdym pokoleniu. Prawdziwe Zielone
Święta nie są przekazywane genetycznie.
Problem z ludźmi polega na tym, że nie chcą oddać Bogu swojej
tradycji i pozwolić Mu przewyższyć wszystko, co mają z drugiej ręki. Jeśli Bóg
ma coś z nami zrobić, musi nastąpić wyraźny rozdział między tym, co jest tylko
tradycją, a tym, co jest naszym własnym doświadczeniem. W życiu Pawła możemy
zobaczyć tę prawdę. Cóż za wspaniała tradycja, jakie dziedzictwo, jaka
historia. Jakże jednak zdecydowane odcięcie się od tego wszystkiego i rozpoczęcie
od śmierci. Powiedział on, że upodobało się Bogu objawić mu Syna Swego. To jest
właśnie początek. Od tego trzeba zacząć. Bogu potrzebni są mężczyźni i kobiety,
naczynia nie ukształtowane z czegoś pochodzącego z drugiej ręki, chociaż może
wydawać się to dobre i właściwe, ale Bogu to nie wystarczy. To nowe musi być w
tobie, a Bóg cię ukształtuje. Jedną z największych słabości Kościoła jest w
pełni ukształtowany system chrześcijańskich doktryn przejęty z drugiej ręki i
rozpropagowany. Jedną z najtrudniejszych rzeczy dla człowieka jest zdolność
myślenia poza systemem. Wyprzeć się tradycji i ryzykować odrzucenie jest dla
wielu nie do pomyślenia. Katolicy myślą po katolicku, baptyści w sposób
baptystyczny a zielonoświątkowcy zielonoświątkowy. Bóg potrzebuje mężczyzn i
kobiety, którzy powiedzą: „ Tak mówi Pan”. Potrzeba nam mężczyzn i kobiet,
którzy powstaną mając przesłanie prosto od Boga, a nie pozostawione w formie
resztek na stole tradycji.
Po drugie Samuel nie był tylko sam w sobie nowym początkiem,
on także miał osobistą relację z Bogiem. Bóg nie pozwolił mu odejść. Nie wysłał
Heliego ze słowem. Było to jedno z tych dwukrotnie powtórzonych wezwań :
Samuelu, Samuelu, co oznaczało bardzo osobiste wezwanie. Jedyne co Heli mógł
powiedzieć Samuelowi na podstawie swego długiego doświadczenia, aby osobiście
odpowiedział na Boże wezwanie. Powiedz: „ Mów Panie”. Nikt, kto nie ma
osobistej więzi z Bogiem, nie jest w stanie wezwać Boga, by ten zadziałał w
mocy w sytuacjach niezgodnych z Jego wolą. Czy jesteś pewien, że masz osobistą
relację z Bogiem, relację, w której On mówi do ciebie, działa w twoim własnym
życiu? Modlę się o to, by Bóg poruszył cię, byś wziął sobie do serca to
przesłanie. Wspaniały i chwalebny jest fakt, że każdy z was może poznać Ducha
Pana działającego w waszym życiu. Bóg do tego stopnia może w tobie działać, że
powiesz: „Bóg nie pozwolił, bym to zrobił , Pan pokazał mi przykład Samuela, to
jest proste”.
Samuel był nowym zaczątkiem, miał też osobistą relację z
Bogiem i właśnie te dwie rzeczy prowadzą do niego jako do ogniwa łączącego z
Bogiem w sytuacji Bożego niezadowolenia i Jego reakcji na taki stan rzeczy. Bóg
był niezadowolony. Co Heli wiedział na ten temat, co inni wiedzieli? Stary
kapłan Heli nie miał pojęcia o Bożym niezadowoleniu, ponieważ był zaślepiony
tradycjami swojego rodu. Ci, którzy są związani tradycją, nie rozpoznają Bożego
niezadowolenia. Bóg nie jest zadowolony, ale oni są niewrażliwi na jego
uczucia. Organizują swoje spotkania, składają ofiary, wykonują kapłańskie
nakazy, ale nie są poruszeni niepokojem, które zsyła Bóg do ich serc. To w
doskonały sposób opisuje kondycję naszych czasów. Jedyną troską jest liczba
osób, którą można ściągnąć na spotkania religijne. W swej obsesji zliczenia
Izraela zapomnieli o Bożym sercu.
Biorąc pod uwagę te dwa czynniki - nowy początek i osobistą więź z Panem, Samuel
od razu złączył się z Panem w jego niezadowoleniu i tamtej nocy w świątyni Bóg
dał mu poznać to niezadowolenie. To objawienie poprowadziło Samuela
najtrudniejszą i pełną cierpienia ścieżką. Nie było przecież łatwą rzeczą dla
tego młodego człowieka powiedzieć staremu kapłanowi, co Bóg myśli o całej
sytuacji. Samuel był już tak blisko Boga, że wiedział wobec kogo chce być
lojalny i nic nie ukrywać. Chociaż wzrok
Heliego z biegiem lat stawał się coraz bardziej przyćmiony na nieczystość,
która go otaczała, oczom Samuela nie umknęła nawet pajęczyna w świątyni,
widział dokładnie wszystko.
Służba Samuela rozpoczęła się w momencie, kiedy zjednoczył
się duchowo z Bożym niezadowoleniem, kiedy zaczął czuć to, co czuł Bóg. Bożym
zamiarem zawsze było uczynić człowieka chodzącym przesłaniem Bożej woli. Ozeasz
jest przykładem tej prawdy. Kiedy Ozeasz pojawia się na scenie, Boża
oblubienica (Izrael) uważana była za nierządnicę. Bóg nakazał Ozeaszowi pokochać
i poślubić nierządnicę, która po urodzeniu jego dzieci powróciła do
swojego dawnego rzemiosła. Ktoś mógłby
pomyśleć, że po takim zdarzeniu Ozeasz powie dosyć. Jego miłość do tej kobiety
była jednak tak wielka, że sprowadził ją na powrót do swego domu i wybaczył jej
wszystko. Dlaczego Bóg przeprowadził Ozeasza przez to wszystko? Ozeasz będzie
przemawiał w Bożym imieniu, musi więc być w stanie odczuwać to, co Bóg. Musi
wiedzieć co to znaczy kochać i nie doświadczać wzajemności.
Skuteczna Boża służba wypływa właśnie z tego. Rodzi się z
rzeczy, których Bóg dokonuje w twoim
wnętrzu, a twoje serce jest w efekcie obciążone tym, co się dzieje wokół.
Zobaczyłeś to, czego Bóg oczekuje, zobaczyłeś to, co jest wokół, a obciążone serce jest początkiem służby. Nie
musisz stać się urzędnikiem w służbie z tego powodu, masz pozostać tam gdzie
jesteś do momentu, gdy Bóg każe ci pójść w inne miejsce. Samuel rozpoczął w
miejscu, w którym był, mając obciążone serce, a potem przebywał w rodzinnym okręgu
Ramy pełniąc swoją służbę. Większa służba może nadejść z czasem, ale
rozpoczynasz w miejscu, w którym właśnie jesteś. A jaka jest twoja służba?
Odpowiadać na Boże pragnienia i myśli
jako ten, który stoi w opozycji do wszystkiego, co jest niezgodne z Bożą wolą i
jeśli nawet huczące fale rozbijają się nad twoją głową, ty nadal trwasz
niewzruszony. To jest właśnie sednem służby. W tej służbie Samuel stał się
mostem. On i jego służba stały się mostem dla Boga, mostem dla Bożej przemiany
od Saula do Dawida, z jednego stanu do drugiego. Samuel był Bożym naczyniem
odnowy.
koniec rozdziału czwartego
koniec rozdziału czwartego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz