Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 26 października 2012

wewnętrzne zepsucie, duchowe choroby kościoła cz.1

Niewiara
 
Jedynie Jezus uzdrawia, a On żyje w kościele. Dlatego też problem tkwi w kościele. My, jego członkowie, jesteśmy winni zatrzymywania przepływu życia. Kiedy ci pierwsi kaznodzieje zapytali Jezusa, dlaczego nie mogli wypędzić demona, ten bez ogródek odpowiedział: „Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie. Ale ten rodzaj nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post” (Mat. 17,20-21).

Dlaczego nie potrafimy uzdrawiać ludzi? Z powodu naszej niewiary! Ponieważ jako kościół nie żyliśmy według Jego Słowa, Bóg nie będzie się nad nami litował. Nie mamy żadnej wymówki ani żadnego usprawiedliwienia na nasze problemy i niepowodzenia. Wszyscy narodziliśmy się na nowo, na tych samych zasadach, co wszyscy inni, bez względu na nasze pochodzenie. Wszyscy mamy tego samego Ojca, te same możliwości, to samo otwarcie na skarbiec Bożych błogosławieństw. Dlatego też nie mamy żadnej wymówki.

„Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził” (1Jana 3,9). Niewiara jest produktem ciała. Dlatego też kiedy Jezus mówił o niewierze, mówił o ciele - o pokładaniu ufności w ludzkich filozofiach, pomysłach i technikach. Zanieczyszczona grzeszna natura w nas stanowi największy problem kościoła.

Wewnętrzne zepsucie

Wielki naród nie upadnie z zewnątrz. Jeśli upadnie, to upadnie od wewnątrz. Rosja nas nie pokona. Pokonani zostaniemy z powodu zepsutego serca w nas - korupcji w polityce, interesach, narkotyków, perwersji i tysiąca innych okropności. Musimy widzieć, że nasz problem tkwi w nas. Jeżeli oczyścimy kościół i pozwolimy Jezusowi żyć poprzez nas, wówczas żaden diabeł ani żadna choroba nie będzie mogła się przed kościołem ostać. Będzie on niezwyciężony, tak jak Bóg.

Duchowa choroba

Ciało Chrystusa, którym jest kościół jest duchowe. Dlatego życie tego Ciała jest w Duchu Bożym, tak jak życie zwykłego ciała jest we krwi. Jest pewne znaczenie, w którym duch i krew stają się synonimami. Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie” (Jan 6,53). Nie możemy dosłownie jeść ciała i pić krwi tego Życia złożonego na Kalwarii. Jezus mówi tu o Duchu Boga. Musimy pić z Ducha Świętego. Zycie kościoła jest czymś duchowym, a więc choroby, które go osłabiły, są również duchowe. Cielesny umysł nigdy nie może zdiagnozować jego problemu. Jedynie Duch Święty może postawić diagnozę i uzdrowić kościół. Uczynki ciała są chorobą kościoła.

„Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią. Królestwa Bożego nie odziedziczą” (Gal 5,19-21). List do Galacjan został napisany do świętych, nie do grzeszników. Dlatego też Paweł mówi o problemach w kościele. Te choroby, czy inaczej uczynki ciała, objawiają się w kościele, kiedy pozwala się, aby rządził cielesny umysł.

Jedną z takich chorób, z którą kościół miał styczność i której się nabawił, kiedy został zanieczyszczony cielesnym umysłem, było cudzołóstwo: „Wszelki grzech, jakiego człowiek się dopuszcza, jest poza ciałem; ale kto się wszeteczeństwa dopuszcza, ten grzeszy przeciwko własnemu ciału. Ciało zaś jest nie dla wszeteczeństwa, lecz dla Pana, a Pan dla ciała” (IKor 6,18,13). „Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście” (IKor 3,16-17).

Te fragmenty nie odnoszą się jedynie do naszych fizycznych ciał. One dotyczą kościoła, tego nowego człowieka. „Na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu” (Ef 2,22). „Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (Mat. 5,27-28). Jezus stwierdził, że cudzołóstwo jest problemem serca, dlatego też jest to problem duchowy. Bardzo niewielu wyznających wiarę popełniłoby cudzołóstwo w sposób fizyczny. A mimo to siedzą w kościele z pożądliwością w swoim sercu i z powodu tej duchowej choroby serca kościół jest bezsilny.

„Jak bowiem w jednym ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie członki tę samą czynność wykonują, tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami jedni drugich” (Rzym 12,4-5). Kiedy jeden członek cierpi, całe ciało cierpi. Jeden członek może sprawić, że kościół stanie się bezradny i nieefektywny w walce przeciwko nieprzyjacielowi.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału - Chore ciało

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz