Kiedy przychodzi przebudzenie i
radosna nowina o odkupieńczej miłości jest głoszona z zaangażowaniem i
przekonaniem, biedni słuchają jej chętnie. Żyjąc
w swojej okropnej biedzie, zaniedbani, bez opieki ze strony tych, którzy
powinni się troszczyć, słuchają z podziwem poselstwa, które mówi, „nawet włosy
na głowie waszej są policzone” i uświadamiają sobie, że są więcej warci dla
Boga, niż świat. Oni potrzebują to usłyszeć. Doświadczyli tak mało miłości, a
są jej tak spragnieni, że ich serca są przyciągnięte poselstwem o boskiej
miłości i współczuciu, które spowodowało, że Bóg dał Swojego Syna za nich.
Przebudzenie oznacza podniesienie i pokrzepienie dla dużych mas społeczeństwa i
to zazwyczaj tej części społeczeństwa, której życie z powodu biedy i degradacji
wydaje się być zagrożeniem dla państwa. Nie ma wątpliwości, że
przebudzenie, które przyszło przez Wesley’a, uchroniło Anglię od ryzyka
rewolucji podobnego do rewolucji francuskiej. Przebudzenie uchroniło ich przez zwrócenie
uwagi mas na rzeczy z góry, a nie na rzeczy ziemskie. Wszystkie prawdziwe przebudzenia
są przebudzeniami etycznymi i pozostawiają po sobie zmienione życie. Nic nie
czyni takiej zmiany w ludzkim charakterze, jak narodzenie na nowo.
Przebudzenia spowodowały
trzeźwość pijaków i zerwały więzy złych nałogów. W prawdziwym przebudzeniu
występek i grzech spotkały swoich przeciwników i pojawiły się nowe i
zdumiewające możliwości. Jest to coś, co mogą mieć całe masy, które w przeciwnym
wypadku są bez nadziei. Dobroć jest najbardziej osobliwą i uroczystą rzeczą w
historii. To jest widoczne, jako efekt każdego prawdziwego przebudzenia. Naszą
szkołę w Perm w Rosji ukończył człowiek, który był policjantem, a teraz jest pastorem
zboru. Jest on bardzo wspaniałym człowiekiem. Kiedy byłem tam ostatnio, wszyscy
studenci, którzy ukończyli szkołę poprzednio, przybyli na zakończenie trzeciego
semestru. Byli studenci widzieli mnie na video, a potem spotkałem ich osobiście.
Po zakończeniu mieliśmy wspólny obiad i kilku studentów składało świadectwo.
Były milicjant był jednym z tych, którzy składali świadectwo. Opowiadał o swoim
życiu w milicji. Był on okrutnym i złym człowiekiem, żyjącym tylko dla siebie.
Kiedy usłyszał Ewangelię i uwierzył, wszystko się zmieniło. Następnego ranka odszedł
z policji. Naciskano na niego z góry i z dołu, by wrócił z powrotem do milicji.
Jego żona stała za nim, bardzo godna i piękna kobieta, prawie tak wysoka, jak on.
Kiedy skończył, ona złożyła świadectwo, „Tak, jak Paweł, nie wstydzę się Ewangelii
Chrystusowej. Obok mnie stoi jeden z najwspanialszych mężów i ojców, jakich
kobieta mogłaby mieć. Przed spotkaniem z Ewangelią był on najbardziej złym i okrutnym
człowiekiem dla naszych dzieci i dla mnie”. Powiedziała, jak była już gotowa go
opuścić, ale zobaczyła w momencie, jak ten okrutny i zły człowiek stał się najbardziej
uprzejmym i delikatnym mężczyzną, jakiego kobieta mogłaby mieć za męża. To jest
moc Ewangelii. W historii każdego prawdziwego przebudzenia w dalszym ciągu
właściwe jest używanie słów Pawła, „Tacy
niektórzy z was byli, ale teraz jesteście obmyci i wybieleni”.
Kiedy przyjdzie przebudzenie,
objawi ono kościołowi jego duchowe zepsucie, jego świeckość i nieszczerość jego
świadectwa. Duchowe zepsucie wydaje się iść na dwóch poziomach. Pierwsza
tendencja, to doktryna kościoła traci swoją moc przekonywania sumienia i
umysłu, albo poruszania serca. W czasach
martwoty, nieduchowi kaznodzieje używają tych samych, starych słów, które
kiedyś miały taką moc przekonującą, ale teraz są pozbawione mocy, częściowo
ponieważ dla tych, którzy ich używają, stały się żargonem kazalnicy. Dlatego
kościół przechodzi okres sceptycyzmu. Niewiara ostudza najważniejszy ogień.
Przy pierwszej wypowiedzi namaszczonego proroka znika nieśmiałość i niepewność,
które są rezultatem braku żywego poselstwa. Z nowym i świeżym objawieniem
Chrystusa przychodzi przebudzenie. Nagle wszystko się zmienia.
Druga
tendencja w historii duchowego zepsucia jest taka, że uwielbianie staje się
formalne. Kapłaństwo wywyższa rytuały, aż Chrystus jest uciśniony. Religia
staje się sztuką, a nie odpowiedzią duszy człowieka. Rytuały i formy
uwielbienia nie są same w sobie złe, ale niebezpieczeństwo pojawia się wtedy,
kiedy znika duchowość, gdyż wtedy forma staje się treścią dla siebie. Sztywne
posłuszeństwo staje się religią i jest ofiarowane Bogu zamiast prawdziwego,
duchowego oddawania czci. Przeniesienie uwagi z życia wewnętrznego na
zewnętrzne obniża poczucie moralności. Otwiera to drzwi dla praktykowania
poważnych nadużyć i oddziela religię od moralności. W takich czasach kapłaństwo
się degeneruje. Ci, którzy usługują przy rzeczach świętych, stają się świeckimi.
W kościele odkrywa się rozpustników i jeszcze gorszych. Miłość bogactw, wygód i
mocy, to trzy śmiertelne grzechy tych, którzy zajmują wysokie stanowiska. Najbardziej
wstrząsającym przykładem siły formy pokonującej Ducha jest Izrael na początku
ery chrześcijaństwa.
Religia pozbawiona duchowej
wartości, stała się oddawaniem czci zewnętrznej i była tak pozbawiona duchowego
rozeznania, że arcyhipokryta stał się popularnym ideałem człowieka religijnego.
„Biada wam uczeni w piśmie i faryzeusze, hipokryci”. W momencie, kiedy pierwszy
powiew przebudzenia dotyka serca kościoła, ludzie idą w kierunku Boga. Zrywają
więzy, które ich krępują i z nową radością powracają do prostoty uwielbiania.
Śpiewają te same stare pieśni, ale teraz mają one nowe brzmienie. Pochodzą z
serca, a nie są grą duszy
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Prawo Przebudzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz