Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 23 października 2012

już czas, by Pan działał

Jonathan Edwards w swojej książce, „Myśli o przebudzeniu w Nowej Anglii” napisał, „.. kto z tych, którzy widzieli stan rzeczy w Nowej Anglii kilka lat temu i jacy byliśmy przez tak długo, pomyślałby, że w tak krótkim czasie będzie taka zmiana?” Jakże martwo było wszędzie, zanim rozpoczęło się to dzieło. Niedługo po tym, jak rozpoczęło się przebudzenie w 1904 roku, korespondent Liverpool Daily napisał, „Gdyby mnie zapytano miesiąc temu, czy w Walii możliwe jest przebudzenie, odpowiedziałbym NIE! Wydawało mi się, że krytyka zniszczyła machinę przebudzenia i do czasu, aż teologia zostanie uformowana zgodnie z odpowiednimi konkluzjami, nic nie jest w stanie naruszyć tej powszechnej apatii.” Trzech ludzi urodziło się w roku 1703; John Wesley w Anglii. Gilbert Tennent w Irlandii i Jonathan Edwards w Massachusetts. Jedenaście lat później urodził się George Whitfield. Ci czterej mężowie byli narzędziami wielkiego duchowego przebudzenia, które jak burza ogarnęło Anglię. Dziwny fakt, że rzeka błogosławieństw często płynie na najniższym poziomie przed czasem przebudzenia potwierdzany jest przez historię ciągle na nowo.

Powszechna martwota wśród wierzących i wielkie bezprawie w świecie nie są wskazówką, że jest to nie do pokonania. Jest czas, by Bóg działał. Beznadziejność sytuacji była dla Psalmisty jednym z najmocniejszych argumentów przemawiających za Bożą interwencją, gdyż widział on te warunki, jako wyzwanie, którego wszechmocny Bóg nie może zignorować. W jego oczach sama potrzeba chwili wołała, „Już czas, by Pan działał”. Tak więc jest to jeden z prawdziwych sygnałów i dźwięków przebudzenia.

Innym znakiem przebudzenia jest duch niezadowolenia. Ten drugi czynnik może być powszechny wśród ludzi wszystkich klas, albo być ograniczony do kilku ludzi Bożych, którzy są przygotowywani na to, co Bóg chce czynić. Chociaż to powszechne niezadowolenie jest tam w pewnej mierze, nie zawsze można to rozpoznać, aż zacznie się ten ruch. Pewne miejsce nadchodzącego przebudzenia jest tam, gdzie duch niezadowolenia staje się widoczny wśród wierzących. Bóg daje ten duchowy niepokój, to święte niezadowolenie do serca. Wielu z was wie, o czym mówię. W sercu jest duch niezadowolenia. To nie pochodzi z ciała, ani od diabła, ale zostało tam dane przez Boga. To bóle porodowe nowych rzeczy, które Bóg będzie czynił. Jest to zmaganie, które rodzi przebudzenie. „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.” (Mateusz 5:6).

To głębokie niezadowolenie, przez które wierzący widzą siebie i pracę Bożą wokoło nich, jest właściwie pragnieniem Boga. „Jak jeleń pragnie wód płynących, tak dusza moja pragnie ciebie, Boże! Dusza moja pragnie Boga”, woła Psalm 42:1-2. Jest pragnienie Boga, mocy Bożej i prawdy Bożej. W czasach zbliżającego się przebudzenia pojawia się w sercach tych, którzy są szczególnie głodni i spragnieni świętości Bożej. Duszę napełnia pragnienie zwycięstwa nad grzechem i uwolnienia od zepsucia cielesnego umysłu. Rozlega się wołanie o serca mięsiste, zamiast kamiennych. Istnieje pragnienie, by być złamanym przed Bogiem, całkowicie uświęconym i upodobnionym do obrazu Syna Bożego, by jak Enoch chodzić w nieprzerwanej społeczności z Bogiem. To jest prawdziwy znak przebudzenia; pragnienie świętości Bożej.

Jest również pragnienie mocy Bożej. Wierzący zaczynają patrzyć z rosnącym niepokojem na nieefektywność ich własnych wysiłków w służbie Panu. Stają się świadomi wymówek bezbożnych, że nie ma wśród nich Boga. Dawid powiada, „Łzy moje są mi chlebem we dnie i w nocy, Gdy mówią do mnie co dzień: Gdzie jest Bóg twój?” (Psalm 42:3). Czym więcej sprawdzamy stronice Nowego Testamentu i życie tych, których Bóg używał, tym bardziej jesteśmy przekonani, że musimy być przyobleczeni mocą z wysokości. Rodzi się pragnienie, by być napełnionymi Duchem i głosić słowo z odwagą. Jest pragnienie świętości i mocy Bożej.

Następnie jest pragnienie manifestacji Boga, by widzieć Jego moc i chwałę objawianą przed oczyma ludzi. Dawid wyraził swoje pragnienie w innym Psalmie. „...Ciebie pragnie dusza moja; Tęskni do ciebie ciało moje, jak ziemia zeschła, spragniona i bezwodna. By ujrzeć moc twoją i chwałę twoją...” (Psalm 63:2-3). W innym miejscu Dawid woła do Boga, „Nie pozwól mi umrzeć, aż pokażę temu pokoleniu twoją chwałę” (Psalm 71:17,18). Jest tęsknota, by bronić Chrystusa i by On wyciągnął Swoją rękę ku uzdrawianiu, by przez Imię Jezusa działy się znaki i cuda dla jednego powodu – by Chrystus był uwielbiony. Zanim przyjdzie przebudzenie, takie pragnienie musi przyjść do wybranych.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Odgłos marszu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz