[„Bóg ustanowił w Kościele (…) dary kierowania”
(1Kor 12,28). Dziś MY ustanawiamy, potrzebujemy do ustanawiania,
wielo modułowych programów, uciekamy się do marketingowych
przedsięwzięć takich jak chrześcijański coaching, globalne przywództwo,
psychologia chrześcijańska czy mentorstwo. Uczymy się siedmiu
sposobów, czy dziesięciu kroków jak dobrze zorganizować kościół.
Dobieramy współpracowników pomiędzy którymi jest „sprzyjająca chemia”
Czy słyszycie ten język ? Czy on jest biblijny, czy pochodzi od Ducha
Świętego?
Pastor
Bert Clendennen zwracał w wielu wypowiedziach naszą uwagę, że
narzędzia jakie dostarcza nam dzisiaj psychologia, socjologia i
ekonomiczne prawa rynku nie mogą zastąpić suwerennego działania Ducha
Świętego. Te nowomodne definicje określające organizację kościoła
powodują, że dziś można prowadzić kościół bez Boga, używając
manipulacji, psychologii, inteligencji emocjonalnej i przeróżnych
strategii marketingowych. Przypomina to opłakaną sytuację zboru w
Laodycei i Jezusa, który był na zewnątrz i pukał do kościoła, który
niczego nie potrzebował bo został dobrze zorganizowany bez Niego.
Kościół w Laodycei myślał, że ma wszystko co potrzeba by dobrze
funkcjonować. Miał wszystko, oprócz Jezusa. Czy, ta sytuacja nie ma
miejsca dzisiaj ? Popatrzcie na to się dzieje wokoło nas. Na wszech
obecną psychologię, na szkolenia liderów, na specjalne programy
monitorujące kościół. Dzisiaj zaleca się aby jedną ze służb w kościele
była służba statystyczna, coś w rodzaju OBOP, dzisiaj możesz sobie
kupić za kilkaset dolarów specjalne programy analizujące sytuację w
kościele. Współczesne trendy w chrześcijaństwie do złudzenia przypominają czasy budowy wieży Babel. Zewsząd słychać nawoływania, - chodźmy, zbudujmy sobie..., sami... sięgnijmy nieba... . MY - SAMI. Wydaje się, że przekroczyliśmy już pewną granicę. O tym
wszystkim pisze Bert Clendennen, człowiek z olbrzymim doświadczeniem i
myślę, że warto, czytając jego „staroświeckie i ortodoksyjne”
przemyślenia zastanowić się nad stanem mojego i twojego kościoła. Kiedy
umieszczam te luźne wypowiedzi pastora Berta na temat współczesnego
chrześcijaństwa na myśl ciśnie mi się znana w Polsce piosenka, którą
nieco sparafrazuję. „Żeby kościół, żeby kościół, żeby kościół był
Kościołem!”]
… większość kościołów stała się formą bez obecności Bożej
„Szkoła Chrystusa”
str. 663
Przeczytajcie jeszcze raz Dzieje Apostolskie i zobaczcie, co tam jest napisane. Umarli powstają z martwych, tysiące ludzi rodzi się na nowo do życia w Królestwie Bożym, ślepi widzą, głusi słyszą, chromi chodzą i całe społeczności są poruszane i dotykane przez Boga. Każda strona tej księgi tchnie samym Bogiem i objawia Jego życie. To nie sterylne ludzkie doktryny, które są tylko intelektualną wiedzą o Bogu. Widać tam wzrastającą realność Boga i pod koniec wieków też tego doświadczymy. Bóg powiedział w Księdze Kaznodziei Salomona, że to co jest już było. Nie dajcie się zwieść gdyż ostatnie żniwo zostanie zebrane wtedy, kiedy Kościół stanie się Kościołem a nie wtedy, kiedy „Kościół świadomy celu ” będzie działać.
Bóg dał mi przesłanie dla tego pokolenia wierzących, które dotyczy wykucia naczynia odnowy i muszą go usłyszeć wszyscy, którzy będą częścią Bożego Planu w czasach ostatecznych. Będziemy mówi o rzeczach, które powołani i wybrani muszą poznać i wprowadzić w czyn w swoim życiu.
"A vessel of recovery" "Naczynie odnowy"
Jak
wspaniale jest wiedzieć, że możecie być w jednym miejscu i modlić się,
a wpływać na ludzi w innych miejscach po całym świecie. Zbór w
Jerozolimie modlił się i anioł z Nieba otworzył drzwi, by ich pastor
Szymon Piotr był wolny, gdyż w przeciwnym wypadku rano by go ścięto.
Kościół w naszych czasach próbowałby wywierać presję na Kongres, lub
organizował marsze uliczne. Tamci święci tak nie postępowali. Oni poszli
przed Boga w domu Marii, zostali usłyszani w Niebie i anioł został
wysłany, by uwolnić kaznodzieję. To jest Boża droga.
Nowe
stworzenie jest odpowiedzialne za to, by być prowadzonym i kierowanym
przez wewnętrzny głos Ducha. Kiedy jesteśmy prowadzeni Duchem, jesteśmy
ludźmi nadnaturalnymi, ale kiedy się poniżymy, jak Galacjanie, do
poziomu ciała, stajemy się takimi, jak inni ludzie. Kościół
zielonoświątkowy naszych czasów zredukował się z wielkiego organizmu,
kierowanego przez Ducha, do cielesnej organizacji, działającej na takich
samych zasadach, jak supermarket, ze swoim rozdawnictwem i sztuczkami.
Na wszelkie takie działania Niebiosa są zamknięte i kościół działa na
mocy organizacji ludzkiej.
„Szkoła Chrystusa”
str. 606
Samson
w końcu, wszystko stracił. Jego głowa jest ogolona, stracił swoją
moc. Mieli zboże w młynie diabła, ale w dalszym ciągu jest religijny.
Miliony ludzi należą do kościoła, przechodzą przez formy religii, ale
są nadzy, zgubieni i ślepi. Mielą w religijnym młynie, nie wiedząc,
gdzie idą. Nie mają pojęcia, co czyni Bóg. W ich życiu nie ma dotyku
Wszechmogącego. Kiedy zaczniesz iść w dół, wydaje się, że musisz dojść
do końca, zanim będziesz mógł odwrócić wahadło w drugą stronę. W
kościele wzięliśmy poprawkę na nie zbawionych ludzi, aby mogli do nas
dołączyć. Zmieniliśmy nasze nabożeństwa, tak aby podobało się to
naszemu cielesnemu umysłowi. Gdzie jest nauczanie, które powie
człowiekowi, że jest całkowicie zepsuty i zbuntowany przeciwko Bogu?
Gdzie
jest nauczanie, które powie człowiekowi, że dopóki nie narodzi się na
nowo, jest dzieckiem szatana? Gdzie jest nauczanie, które obudzi
odstępcę siedzącego w grupie prawych ludzi z wysoko podniesioną głową,
dumnego jak paw, jednocześnie przynoszącego hańbę Wszechmogącemu Bogu?
Widziałem dzieci, które zrobiły źle, przyniosły wstyd rodzinie, poszły
do grobu we wstydzie. Widziałem ludzi, którzy podobno należą do Boga,
odstępców, którzy siedzą w kościele, śpiewają w chórze, wykonują
czynności i nigdy nie wstydzili się tego, co zrobili. Człowiek bez Boga
jest całkowicie zdeprawowany, zepsuty, nie ma w nim nic dobrego.
Odstępca jest buntownikiem przeciwko Bogu. Człowiek zostaje zdrajcą
swojego kraju i nienawidzimy go, jednak człowiek może być zdrajcą
przeciwko Bogu, a mimo to chodzić z dumnie uniesiona głową i nigdy nie
usłyszy żadnych sprzeciwów.
„Szkoła Chrystusa”
str.774
Cielesny
zmysł, to śmierć dla wszelkiej użyteczności w kościele. Stosuję słowo
„użyteczność” w sposób inteligentny i duchowy. Mam na myśli
użyteczność, która przynosi chwałę Bogu. Niższa forma użyteczności
wymaga cielesnego umysłu. Użyteczność nigdy nie zrodzi się w umyśle
cielesnym. Z tego nie wyjdzie nic innego tylko śmierć. Dzisiaj w
kościele jest tyle cielesności - programy ludzkie, pomysły, sztuczki
cyrkowe. Wszystkie te głupoty, które człowiek wprowadzi do kościoła, są
produktem cielesnego umysłu i nie dają kościołowi nic innego tylko
śmierć, „zamysł Ducha, to życie i pokój” (Rzym. 8:6).
„Szkoła Chrystusa”
str.693
To
rosnące uczulenie na grzech w sercach niewielu wskazuje prawdziwie
duchowym, że nadchodzi dzień, kiedy Bóg nawiedzi w świętości, a ludzie
będą pokutować w worach i popiele. Bóg, który mieszka „w miejscu
najświętszym”, obiecał ożywić serca skruszone. (Izajasz 57:15). Duch
skruchy wśród świętych jest mocnym znakiem, że nadchodzi przebudzenie.
To osądzenie sumienia z powodu osobistych grzechów jest zwykle widoczne w
ich wyznawaniu. Chrześcijanie niechętnie wyznają grzechy jedni drugim,
jak pisze Jakub 5:16. Pycha przeszkadza w przeproszeniu, w proszeniu o
przebaczenie i w naprawie wyrządzonego zła, ale w przebudzeniu jest
głębokie pragnienie w świętych, by chodzić w miłości jedni z drugimi. To
jest dowód, że Duch Boży działa w przebudzeniu. Kiedy następuje
złamanie i wylanie serca w wyznaniu grzechów, otworzą się zasuwy i
zbawienie popłynie wszędzie dookoła.
Finney
zauważył, że w przebudzeniu będzie duch współczucia i troski. Kiedy
takie uczucia znajdują się wśród wierzących, jest to mocnym dowodem, że
przebudzenie jest blisko. „Ty pozostaniesz, zmiłujesz się nad Syjonem,
bo czas zlitować się nad nim, gdyż nadeszła właściwa pora. Słudzy twoi
bowiem kochają jego kamienie i żalą się nad jego ruiną.” (Psalm 102:14 i
15). Kiedy szorstkie krytykowanie i narzekanie ustąpi miejsca
głębokiej trosce o innych, przebudzenie jest blisko. Kiedy mamy chęć
wołać, jak prorok, „Oby moja głowa zamieniła się w wodę, a moje oczy w
źródło łez, abym dniem i nocą mógł opłakiwać pobitych córki mojego
ludu!" (Jeremiasz 8:23).
„Szkoła Chrystusa”
str. 629
Najsmutniejsza
rzecz, jaka może się przydarzyć wierzącemu, a szczególnie kaznodziei,
to nauczenie się jak być religijnym bez Boga. Tak wiele mamy dzisiaj
imitacji. Apostołowie nie rozpoznali Bożego planu odkupienia i upominali
Jezusa, kiedy powiedział im, że musi umrzeć. Ludzie ci nie osiągnęli
doskonałości, ale gorąco pragnęli być doskonali - Bóg uhonorował ich i
nie wstydził się być nazwany ich Bogiem. Nie możemy się zniechęcać kiedy
poniesiemy porażkę. Istnieje ostateczna doskonałość, która zostanie
osiągnięta, kiedy zobaczymy Jezusa twarzą w twarz. „Umiłowani, teraz
dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy.
Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy
go takim, jakim jest” (I Jan.3:2). Oto ostateczna doskonałość. Nie
osiągniemy jej dopóki Jezus nie przyjdzie.
„Szkoła Chrystusa”
str. 729
(Gal.
5:16) „Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy
cielesnej”. Schowaj się za słabością ciała, a duchowa śmierć jest
pewna; „Albowiem zamysł ciała to śmierć” (Rzymian 8:6). Bóg
zabezpieczył ci pokarm w swoim Słowie, ochronę przez Ducha i wspaniałe
urzędy, mające na celu twoje przygotowanie w kościele (Efezjan
4:11,12). Nie akceptuj sugestii szatana, nawet kiedy cytuje Pismo -
„przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was” (Jakuba 4:7). Możesz być
doskonały - Bóg mówi, że możesz być doskonały. Najbardziej podstępną
bronią szatana jest przekręcanie Słowa Bożego. Szatan powie szczerym
wierzącym to, co faraon powiedział Mojżeszowi - „złóżcie Bogu waszemu
ofiarę w tym kraju” (II Mojżeszowa 8:25). Innymi słowy, nie oddalajcie
się zbyt daleko w swoim oddzieleniu od świata. On (szatan) użyje
kaznodziei, którzy powiedzą wam, że ta doskonałość jest nie tylko
nieosiągalna, ale również niekonieczna. Jeżeli będziesz stał przy
swoim, szatan się zgodzi, ale również powie, „nie odchodź za daleko”.
Nie można pójść za daleko z Bogiem - żaden wierzący nie poszedł tak
daleko jak Bóg chciał, aby poszedł. Nawet jeżeli dzieła Boże są czynne w
jego życiu, jeszcze nie doszedł tam, gdzie Bóg by chciał.
Bóg
mówi w Hebrajczyków 6:1: „zwróćmy się ku rzeczom wyższym”. Nie
pozwólmy diabłu dać się zawrócić, ponieważ nie osiągnęliśmy jeszcze
Bożej ostatecznej doskonałości. Podejmujemy ten wysiłek i chodzimy z
Bogiem, jesteśmy w tym, co nazywamy doskonałością „niedojrzałego
owocu”. Bóg postrzega nas jako doskonałych i jeżeli będziemy działać w
wierze, to możemy wykonywać dzieła Boże. Zawsze miejcie to w pamięci,
że nie jesteśmy zwykłymi nauczycielami litery, ale jesteśmy tu, by
demonstrować to, co głosimy.
„Szkoła Chrystusa”
str.730
Co
to są Ammonici? Pycha - ten element znajdujemy tylko w upadłym
świecie. Jak Bóg nienawidzi pychy, a jak wy i ja, jak kościół tym się
chlubi. Kościół nigdy nic miał tyle super-gwiazd, jak obecnie. Z pychy
pochodzi szu-
kanie swego, promocja siebie, ego, zarozumiałość, zazdrość, arogancja, plotki, kłamstwa i donosicielstwo. Następnie są Ammonici, którzy są grzechami usposobienia: postawa, gorycz, nienawiść, nieprzebaczenie, złośliwość, gniew, kłótnie, chciwość, materializm i pożądliwość. To są Ammonici, ukryte grzechy, które oddalają nas od Boga. Pożądliwość w oczach Bożych nie jest gorsza, niż gorycz lub chciwość, ale dla większości ludzi pożądliwość jest grzechem, który ich przygniata. Bylibyście zaszokowani, gdybyście wiedzieli, jakie walki są staczane w tej szkole w sercach niektórych najbardziej duchowych ludzi. Niektórzy, uważani za super duchowych są pełni nieczystych myśli, niewłaściwego zachowania, pornografii. Niektórzy z was zmagają się z takim Ammonitą i z powodu wyrzutów nie szukacie zwycięstwa. Niebezpieczeństwo i tragedia, które wami owładną, jeżeli nie odrzucicie ciężarów i grzechów, który was usidla, trudno opisać.
kanie swego, promocja siebie, ego, zarozumiałość, zazdrość, arogancja, plotki, kłamstwa i donosicielstwo. Następnie są Ammonici, którzy są grzechami usposobienia: postawa, gorycz, nienawiść, nieprzebaczenie, złośliwość, gniew, kłótnie, chciwość, materializm i pożądliwość. To są Ammonici, ukryte grzechy, które oddalają nas od Boga. Pożądliwość w oczach Bożych nie jest gorsza, niż gorycz lub chciwość, ale dla większości ludzi pożądliwość jest grzechem, który ich przygniata. Bylibyście zaszokowani, gdybyście wiedzieli, jakie walki są staczane w tej szkole w sercach niektórych najbardziej duchowych ludzi. Niektórzy, uważani za super duchowych są pełni nieczystych myśli, niewłaściwego zachowania, pornografii. Niektórzy z was zmagają się z takim Ammonitą i z powodu wyrzutów nie szukacie zwycięstwa. Niebezpieczeństwo i tragedia, które wami owładną, jeżeli nie odrzucicie ciężarów i grzechów, który was usidla, trudno opisać.
„Szkoła Chrystusa”
str. 580
Następna
rzecz, o której chcę mówić, może być trudna do zaakceptowania i trudna
do powiedzenia, a jednak uczciwość wymaga, by takie rzeczy mówić.
Ogromna ilość energii, aktywności, sprzętu, gorliwości i oddania w
służbie Pana spłonie. Kiedy na końcu wszelka praca, służba i aktywność
będzie zważona na wadze, wtedy wszystko, co jest ludzką energią, chociaż
nawet jest to wykonywane dla Boga, spłonie. Tylko to, co jest energią
Chrystusa, mądrością Chrystusa i mocą Chrystusa, pozostanie. Powodem
dla którego to mówię, nie jest zasianie wątpliwości odnośnie tych
rzeczy, ale podkreślenie podstawowej prawdy. Nic innego na tym świecie
nie ostoi się, jedynie to, co jest z Chrystusa. Kiedy nauczymy się brać
wszystko z Chrystusa, wtedy nie tylko dojdziemy do końca
przeznaczonego dla nas przez Boga, ale będziemy również utwierdzeni,
żyjąc dla Chrystusa, a nasza praca będzie trwała, gdyż pochodzi z
Chrystusa.
W
Mateusza 3:11 i 12 Jan powiedział, „Ja was chrzczę wodą, ku
upamiętaniu, ale Ten, który po mnie idzie, jest mocniejszy niż ja; jemu
nie jestem godzien i sandałów nosić; On was chrzcić będzie Duchem
Świętym i ogniem. W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko
swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu
nieugaszonym.”
Wielu
wielkich mężów Bożych miało odczucie, że następne poruszenie Boże
będzie poruszeniem świętości, które oczyści kościół z tego wszystkiego, O
czym mówiliśmy. Pewne rzeczy weszły do kościoła, gdyż utracił on
możliwość prowadzenia Duchem. Z całą pewnością przeżyliśmy wylanie Ducha
Świętego. Nastąpiło poruszenie wśród ludzi różnych przekonań.
Widzieliśmy, jak Duch Święty był wylany na wszelkie ciało. Musimy
przeżyć drugą połowę obietnicy zielonoświątkowej. Niewiele ludzi chce o
tym mówić, ale jeżeli wierzymy w wylanie Ducha Świętego, to musimy
wierzyć w resztę tej obietnicy. Zaraz po obietnicy wylania przychodzi
obietnica oczyszczenia. To, co dzieje się dzisiaj, to czyni Bóg i
powinno to być cudowne w naszych oczach. Kiedy widzimy wielkich i
mniejszych kaznodziejów, których przyłapano na rozpuście i jeszcze
gorszych rzeczach, powinno to być czasem opamiętania, gdyż wchodzimy w
drugą fazę wielkiego wylania Ducha Świętego. Bóg wie i ja wiem, że już
czas na to wylanie Ducha Świętego.
Mateusz
3:12 mówi, że „On oczyści swoje klepisko”. Nasz Pan usunie z Jego
prawdziwego kościoła wszystko, co jest fałszywe i zepsute. Nie możemy
ominąć tego zagadnienia - Bóg doświadczy Swój kościół i bez względu na
to, co mówią ewangeliści telewizyjni, nie poluje na herezje ten, kto z
Bożego natchnienia wskazuje te fałszywe rzeczy, które przychodzą i
odrzucają konieczność prawdziwej doktryny Bożej.
„Szkoła Chrystusa”
str. 611
By
podejmować właściwe decyzje, musicie znać Słowo Boże. przez Słowo Boże
możecie poznać Boga w taki sposób, byście wiedzieli, jak postępować w
danej sytuacji. By Duch Święty był waszym zmysłem, musicie wybrać Jego
wolę. On was nie zmusi, byście wybrali Jego wolę, ale jeżeli tak
zrobicie. On umocni wasz wybór. Nawet po otrzymaniu Ducha Świętego macie
możliwość postępować według cielesnego umysłu. Około dziewięćdziesiąt
pięć procent aktywności kościoła, to produkt cielesnych umysłów.
Większość z tego, co robimy, moglibyśmy robić nawet wtedy, gdyby Boga
nie było. Pismo Święte mówi, „Niejedna droga zda się człowiekowi prosta,
lecz w końcu prowadzi do śmierci." (Przypowieści Sal. 14:12) Również,
„Albowiem zamysł ciała, to śmierć" (Rzym. 8:6)
Musimy
zawsze dokonywać wyboru, by cudownie upodabniać się do obrazu
Chrystusa. Jednocześnie musimy mieć przed oczami straszną możliwość
upodobnienia się do obrazu diabla. To musimy też stawiać przed oczyma
ludzi. Głoście to i zwiastujcie w imieniu Bożym. Zostaliśmy powołani
przez Boga, by powodować zmianę w ostatnim pokoleniu. Takie jest znamię
bestii. Szatan będzie znaczył tylko tych, którzy kiedyś przyjęli jego
naturę egoizmu.
Kościół
jest pełen ludzi, którzy śpiewają o przyjściu Pana, ale nigdzie nie
idą. Ich cała natura, to egoizm. Jeżeli nie robisz tego, co oni chcą, to
odchodzą, albo rozbijają zbór. Ta sama natura, która na ulicy mówi, że
to, co ty masz, może być jego, jeżeli może ci to zabrać, siedzi w
ławkach każdej niedzieli. Ta natura świadczy, że ci ludzie już zostali
oznakowani, a ponieważ już są oznakowani, szatan pewnego dnia da im
znamię na ich czoło lub prawą rękę. Z drugiej strony są ci, którzy swoje
życie oddali Bogu. Znakiem życia pod kontrolą Ducha Świętego jest to,
że nie żyją dla siebie, ale dla innych. Tą prawdę musicie głosić
wszystkim, których Bóg wam da.
„Szkoła Chrystusa”
str. 698
Największą
zbrodnią wszechczasów jest posiadać Jezusa we wnętrzu, a pokazywać
siebie na zewnątrz. Grzech „zniekształcenia” Ewangelii sprowadził na
ludzi gniew Boży. Rzymian 1:21, „poznawszy Boga, nie uwielbili go jako
Boga” Ludzie w Rzymian 1,23 „zamienili chwalę nieśmiertelnego Boga na
obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka” Kościół stał się ciałem
człowieka, zamiast ciałem Chrystusa. Spójrzmy na religijne obrzędy,
które mamy w religii. Niech pastor zwoła spotkanie modlitewne i powie do
kościoła, ze nie będzie tutaj obrzędów, ale Jezus, a odkryjesz, że
jesteś bardzo samotny. Ogłoś z kazalnicy, że jedna z gwiazd religii
będzie w kościele, któregoś wieczora, nie ważne którego, od poniedziałku
do niedzieli ludzie będą wydeptywać trawniki. Stworzenie jest
wychwalane nad Stwórcę. Bóg jest używany, zamiast czczony. „Dlatego też
wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości.” Bóg dał im
to co chcieli - człowiek stał się obiektem ich uwielbienia. Jeszcze
raz spójrzmy na dzisiejsze gwiazdy religijne. Głód wewnętrznego
uzdrowienia kładzie cały nacisk na człowieka. Nacisk nie jest kładziony
na moc Bożą, ale doradztwo. Wszędzie powstają różne ośrodki . Bóg może
ich użyć, ale to nigdy nie było celem Boga, aby mieć różne kafeterie i
grupy wsparcia. Bóg chce aby kościół był dozorcą odkupienia. Aby
ludzie odnajdywali Boga na jego ołtarzu.
Kościół
przeniósł akcent z Boga na człowieka. Kiedy powstał obraz, musi
powstać teologia dla jego poparcia. „Którzy zamienili Boga prawdziwego
na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast stwórcy”
(Rzymian 1:21). Przesłanie musi usprawiedliwiać obraz - Ewangelia nie
pozwoli na głupotę, jaką dzisiaj mamy. Wywyższenie stworzenia. Tylko
jeden jest dobry i jest nim Bóg. Tylko jeden wielki, czyli Chrystus.
Tylko „jedno imię pod niebem, przez które moglibyśmy być zbawieni” to
jest Jezus.
Ewangelia
nie będzie tolerować wywyższenia stworzenia. Tak więc musiała zostać
stworzona teologia, aby usprawiedliwić przedstawiany obraz. Za kazalnicą
stoi psycholog, którego przesłaniem nie jest ukrzyżowane ciało i
wywyższony Chrystus, ale raczej lepszy „obraz samego siebie”. Wersety 26
i 27, „Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety
ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne
naturze. Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z
kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą.”
Słowo
Boże zostało wypaczone, aby usprawiedliwić przedstawiany obraz.
Wszystko trzyma się razem dzięki słowu Jego mocy. W momencie, kiedy
słowo zostało wypaczone, kiedy autorytet Bożego słowa został odrzucony,
nie zostaje nic, co mogłoby powstrzymać wypaczenie. To wszystko z
powodu ludzi, którzy poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga,
pozwalając Mu być widocznym w ich życiu. Kiedy kazalnica wypaczyła
Słowo Boże, wypaczenie pokazało się wszędzie. Gdyby kościół pozostał
wierny Bożemu Słowu, wypaczenie, które przenika każdy segment naszego
społeczeństwa nie mogłoby mieć miejsca.
„Szkoła Chrystusa”
str. 788 i 789
Obecnie,
z powodu gwałtownych i drastycznych zmian, mamy rożne rodzaje
ostrzeżeń. Zorganizowane chrześcijaństwo jest w kłopotach. Utrzymanie
systemów religijnych wymaga środków, orientacji, rozumu, planów i
pomysłowości ludzkiej. Nigdy nie było tylu atrakcji, podróbek, metod
itp., by utrzymać zbór. Czy kiedykolwiek przedtem widzieliście to, co
teraz staje za kazalnicą? Zespoły siłaczy, kruszących cegły głowami i
rozbijających butle z gorącą wodą. Mamy za kazalnicą klownów i komików, a
wszyscy mówią, że przyszli w imieniu Chrystusa. To wszystko mówi o
upadku i porażce. Za tymi wszystkimi religijnymi farsami i oszustwami
Bóg ma kościół, którego piekło nie pokona. Walka o wiarę, to coś więcej,
niż o tradycyjną doktrynę albo o wyznanie wiary ewangelicznej. To coś
więcej, niż bycie fundamentalistą. To oznacza uznanie i szczere
szukanie tego, czego pragnie Bóg, czyli ludzi ołtarza, krzyża i krwi.
To ludzie, którzy zostali ukrzyżowani z Chrystusem i których życie jest
świadectwem zwycięstwa Golgoty nad wewnętrznym i zewnętrznym wrogiem
Chrystusa. To ludzie, przez których Bóg może dawać samego Siebie. Tacy
musimy być.
„Szkoła Chrystusa”
str. 138
Wśród
wielu innych rzeczy, oznacza to absolutną wolność poruszania się. Tego
Duch Święty żąda. Jeżeli mówimy, że Duch Święty musi przyjść tak i
zrobić to w taki sposób, krępujemy Go i ograniczamy i On nas zignoruje.
To opisuje wiele z tego, co obecnie widzimy w kościele. Mamy na
początku krótką modlitwę i śpiew. Robimy to po swojemu, wygłosimy
kazanie, a gdzieś po drodze mówimy do Niego, „tu możesz się włączyć,
jeżeli chcesz”. Mamy tyle rytuałów, jak kościół rzymski. Absolutna
wolność Ducha Świętego jest konieczna do pełni Jego ekspresji i Jego
życia. Kiedy Go krępujemy, zasmucamy Go i On pójdzie dalej, szukając
miejsca, gdzie może być Panem.
Duch
Święty nie będzie dzielił Swojej woli z naszą, ani Swoich myśli z
naszymi. On przychodzi, by żyć życiem Jezusa. Tylko On zna pracę Bożą i
wie, czego Bóg chce. Tylko wtedy, kiedy Go poznamy i damy Mu absolutną
wolność do działania i pójdziemy za Nim bez wahania, znajdziemy Boże
zaopatrzenie. On wymaga wolności, by mógł działać według Swojej woli, a
nie według naszych pomysłów i zainteresowań. Wróćcie na przykład do 2
księgi Mojżeszowej. Izrael jest na pustyni. W dzień ma obłok, a w nocy
ogień. Mają podążać za obłokiem. Pod żadnym pozorem nie mógł Izrael
mówić do obłoku, gdzie ma iść. Nie miał nic do powiedzenia dla
poruszenia obłoku. Ludzie mieli jedno polecenie. Kiedy obłok ruszy, wy
też ruszajcie. Nie miało znaczenia, w jakim kierunku pójdzie, idźcie za
nim. Kiedy obłok się zatrzyma, zatrzymajcie się. Jeżeli wróci tą samą
drogą z powrotem, nie zadawajcie pytań, ale idźcie za nim. Takie jest
Boże poselstwo dla kościoła.
„Szkoła Chrystusa”
str. 592 i 593
Nic
nie jest bardziej absurdalne, niż modlitwa i poświecenie dodane do
życia próżności i szaleństwa. Bez względu na to, jak religijnym jesteś,
bez Ducha jest to próżność i szaleństwo, gdyż tylko chodzenie w Duchu
jest akceptowane przez Boga. Bez Ducha Świętego wszystko jest fantazją,
bez względu na to, jak uczone, zdrowe i praktykowane. Jeżeli mamy być
naczyniami Bożymi, musimy widzieć tą prawdę. Są tak zwane kościoły
zielonoświątkowe, [dotyczy to też innych kościołów] gdzie ludzie
nauczają w szkole niedzielnej, śpiewają, prowadzą uwielbienie i robią
najróżniejsze rzeczy, a nigdy nie zostali napełnieni Duchem Świętym. Nie
jest to niczym więcej, niż działaniem ciała.
Natychmiast
po przyprowadzeniu ludzi do poznania Chrystusa, musimy ich prowadzić
do chrztu w Duchu Świętym. „Na którym i wy się wespół budujecie na
mieszkanie Boże w Duchu.” (Efezjan 2:22). Jeżeli Ewangelia nie jest
posługą Ducha, jest to jedynie pokaz religijny, który fizyczny umysł
może zrozumieć i praktykować. Wszelkie humory na stojąco, głupstwa w
wykonaniu zespołów siłaczy i pokazy cyrkowe w kościele są przekleństwem.
To jest działanie ciała, imitujące rzeczy duchowe, a diabeł ma z tego
chwałę. Z Bożego punktu widzenia Ewangelia jest posługą Ducha, albo
niczym. Gorliwość według litery stwarza fasadę, która prowadzi ludzi do
świata imitacji, a w końcu ich zgubi. Kiedy człowiek głosi Ewangelię z
Duchem Świętym, zesłanym z Nieba, Bóg będzie realny, a życie ludzi
będzie przemieniane. Oblubienica będzie zabrana. Jezus powiedział, „Beze
Mnie nic uczynić nie możecie”. Jezus jest tu dzisiaj w osobie Ducha
Świętego i mówi, że bez Ducha Świętego nic uczynić nie możecie.
„Szkoła Chrystusa”
str. 543 i 545
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz