Jezus przyszedł szukać i zbawić
to, co jest zgubione. Ale dużo więcej było zgubione, niż dusza ludzka. Cel Boży
został zgubiony w upadku. Bożą wolą jest miejsce, uwielbienie, chwała,
niezrównane w tym wszechświecie. Za każdym razem, kiedy pozwalasz ciału
działać, oddajesz diabłu prawa, on odbiera sobie z tego chwałę. Człowiek jest
wywyższany ponad Boga. Kiedy tak się dzieje, prezentowany jest zły obraz. Nie
jest to teraz obraz Chrystusa, jest to obraz człowieka. Zapominając o prawdzie,
że wszyscy, którzy są narodzeni z Boga, są przeznaczeni, aby upodobnić się do
obrazu Jezusa Chrystusa. Wolą i celem Boga jest odtworzyć w każdym z nas, z biegiem
czasu, moralny charakter Jezusa Chrystusa. Jest to dzieło Ewangelii. W czasie pochwycenia
otrzymamy ciało, jak Jego wspaniałe ciało. Ale zanim to nastąpi, dostosowywanie
się do obrazu Jezusa Chrystusa jest sprawą duchową i moralną. To Bóg odtwarza w
wierzącym duchowy i moralny charakter Jezusa Chrystusa. Kiedy tak się dzieje,
Bóg posiada wszelkie prawa.
Kiedy Jezus chodził po tej ziemi,
był Bogiem i człowiekiem. Kiedy mówimy o byciu jak On, mamy na myśli człowieka
Chrystusa Jezusa. Nie jesteśmy bogami,
nigdy nie będziemy bogami, ale, „jak On był na tym świecie, tak my jesteśmy.”
Jego służba jest naszą służbą. Moc, jaką On miał, my też mamy. „Jak Bóg
namaścił Jezusa z Nazaretu Duchem Świętym.” On wykonywał wolę Bożą, jako
człowiek, dzięki mocy Ducha Świętego. To, co On robił, mamy robić i my. Jak On
żył, tak my mamy żyć. To wszystko dzięki Duchowi Świętemu, któremu pozwalamy
żyć życiem Jezusa przez nas, tu i teraz.
Kiedy żyjemy takim życiem i kiedy
Duch Święty może pokazać Jezusa poprzez to, że składamy nasze ciała jako żywą
ofiarę, spełnia się wola Boża. Chrystus przyszedł, żył, umarł i zmartwychwstał.
Po zmartwychwstaniu oddał siebie samego Bogu. Uzyskał wszystkie prawa Boga.
Miejsce, uwielbienie, chwała Boża były w nim niezrównane. Bożą wolą jest odtworzenie tego w kościele. Każde odchylenie od
Chrystusa jest wypaczeniem Ewangelii. Prezentujemy niewłaściwy obraz i świat
widzi nas, zamiast Chrystusa. W tym miejscu wypaczyliśmy Ewangelię Chrystusową.
I tak, jak pewne jest, że iskry lecą do góry, tak pewne jest, że duch
homoseksualizmu zostanie uwolniony na tej ziemi. Wypaczona Ewangelia, która czyni
człowieka obiektem, stoi za wszystkimi wypaczeniami i niemoralnością w kościele
i poza nim.
Wiele z tego, czego się dzisiaj
naucza i zwiedzenie, którego obecnie doświadczamy, nie dzieje się poprzez
ludzi, którzy umyślnie zwodzą. Zwiedzenie przychodzi poprzez ludzi, którzy
bawili się wypaczeniem diabła i Bóg wydał ich na pastwę niecnych zmysłów. Są
oni teraz zwiedzeni. Są ludźmi o niecnych zmysłach. Wierzą w to, co głoszą.
Jedna rzecz, to być zwiedzionym, a druga, to być tym, który zwodzi. Wielu Antychrystów, którzy przyszli, Jan
powiedział, że wielu wyszło od nas, byli zielonoświątkowymi Antychrystami. [ta
sama odważna myśl może obejmować zwiedzenie poprzez imitację czyniona przez
Antychrystów baptystycznych, ewangelicznych czy innych] Jest to jedyny rodzaj,
jaki mógł nas zwieść. Oni musieli przyjść działając tak, jak my, mówiąc
językami, prorokując. [Nauczając, mówiąc, zachowując się podobnie do nas]
Musieli przedstawiać zewnętrzne znaki tego, co prawdziwie mamy w naszych
sercach. Ale aby zaatakować to święte miejsce, zielonoświątkowy Antychryst
musiał być swego czasu jednym z nas.
Patrzymy na to, co dzieje się w
wypaczeniu Ewangelii, tonowaniu jej, dostosowywanie jej do Hollywoodu i polityków,
którzy nigdy nie zmienili stylu swojego życia. Mimo wszystko, patrzy się na
tych ludzi, jak na trofea łaski Bożej. Kiedy to widzisz, rozumiesz, co się
stało. Ludzie zmienili Ewangelię, aby objąć to duchowe wypaczenie, a robiąc to,
stali się ofiarami swojego własnego zwiedzenia. Nie tylko zwodzą innych, ale sami są zwiedzeni. Wierzą w kłamstwo,
które głoszą. To jest straszny dzień. Jako słudzy Boży będziecie mieli do
czynienia z umysłami codziennie atakowanymi wlewaną w nie wypaczoną Ewangelią.
Poprzez telewizję, radio, drukowane słowo, kasety, wierzący jest bombardowany
inną ewangelią, będącą wypaczeniem tej prawdziwej. Przed nami jest wielka
praca. Tylko Bóg może to zmienić. Żadne religijne nauczanie nie jest w stanie
samo z siebie tego zrobić. Musi się to stać dzięki mocy żyjącego Boga.
Obserwujemy kłamstwo szatana
przedostające się do kościoła zielonoświątkowego. Homoseksualiści mówią, Bóg
mnie takim uczynił, a religijni ludzie wierzą w to. Skoncentrowana na sobie,
samowolna osoba, twierdząca, że zna Chrystusa, jest wypaczeniem wszystkiego,
czego naucza Ewangelia. Izajasz 59:2 mówi, „Lecz wasze winy są tym, co was
odłączyło od waszego Boga.” Słowo „winy”, kiedy je się prześledzi, oznacza
samowolę. Działałeś sam z siebie. Jest to w gruncie rzeczy powodem każdego
grzechu.
Adam miał w Edenie do wyboru dwie
drogi. W 1 Mojżeszowej 2:16, 17, Bóg powiedział, „...z każdego drzewa tego
ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy
tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz. Bóg nie powiedział, że zabije go drzewo.
Jego bunt przyniesie śmierć. Wybór Adama był prosty. Albo zostanie w Adamie,
albo zostanie w Bogu. Wybór jest zawsze taki sam. Jakakolwiek nie byłaby
pokusa, wybór, to „mam zostać w sobie, czy zostać w Bogu.” Człowiek został
stworzony, aby manifestować Boga. Manifestować
„siebie”, to wstydzić się Ewangelii Chrystusowej. Paweł powiedział, „Nie
wstydzę się Ewangelii Chrystusowej.” Kiedy Chrystus umarł, zawinął w siebie
„starego człowieka”, wziął go do grobu i zostawił go tam. Chrześcijanin musi
teraz uznać „starego człowieka” za zmarłego. Manifestować to, co Bóg odrzucił,
oznacza wstydzić się Ewangelii Chrystusowej. Jest to jednak smutnym
komentarzem, kiedy zdasz sobie sprawę, że większość kontrowersji Ewangelii
powoduje człowiek, próbujący zmusić Boga aby zaakceptował to, co już odrzucił.
Kiedy Adam zgrzeszył przeciwko
Bogu, on nie skręcił po prostu w złą drogę, Adam umarł dla Boga. Adam stał się
całkowicie innym stworzeniem, niż uczynił go Bóg. Bóg stworzył go jako ducha,
duszę i ciało. Taka jest kolejność i funkcja. Kiedy Adam zgrzeszył przeciwko
Bogu, zniszczył funkcję i porządek. Jego naruszony duch poddał się duszy i Adam
stał się istotą duszewną. Zdeprawowany, zepsuty, nie pasujący do Bożej
obecności. Pociągnął za sobą rodzaj ludzki. W Adamie wszyscy zginęli. Poprzez
jeden grzech człowieka wszyscy staliśmy się grzesznikami. Bóg wygnał to człowieczeństwo
z Ogrodu, co jest rodzajem Bożej obecności, przy bramie umieścił cheruby i
płomienisty miecz wirujący, potem powiedział Adamowi, twój rodzaj już nigdy nie
będzie mógł wrócić do mojej obecności.
Kiedy ludzie widzą „nas”, a nie
Chrystusa, wypaczamy Ewangelię. Bóg nienawidzi takiego działania. W ostatnich
11 wierszach 1-go rozdziału listu do Rzymian mamy do czynienia z najbardziej
graficznym językiem Biblii. W jedenastu krótkich wersetach od wierzących do
ludzi o niecnych zmysłach. Ta straszna historia została powtórzona w 20-tym
wieku. Aby odnowić kościół i uczynić go przedstawicielem Jego samego w miejscu,
gdzie jest odrzucony, Bóg musi mieć naczynie, w które będzie mógł włożyć Swoją
wizję i wylać ją na innych. Bóg będzie miał taki kościół i bramy piekielne go
nie przemogą. Gdyby przyszedł po to, co
nazywamy kościołem, to nie wypełniłby Swojej misji. On nie przyjdzie po złamane,
religijne, zwiedzione, debatujące społeczeństwo. Kościół, po który przyjdzie,
będzie wspaniałym kościołem. „Chwała tych ostatnich będzie większa niż tych
pierwszych.” Chwała Bogu, że zaprosił mnie i ciebie, abyśmy byli częścią tego
Wspaniałego kościoła. Dzięki ci Jezu!
Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do
mocy, z rozdziału – Tłumienie prawdy
przez nieprawość
Więcej na ten
temat:
Książka pastora
Berta Clendennena „Upadek cywilizacji” w wersji PDF
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz