Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 26 grudnia 2012

każde przebudzenie w historii miało naturę rewolucyjną

Jezus powiedział, „Ciasna jest brama i wąska droga i niewielu jest tych, którzy ją znajdują”. Kiedy nadejdzie pochwycenie, niewielu będzie tych, którzy narodzili się na nowo i otrzymali swoje dziedzictwo. Każdy narodzony na nowo wierzący został powołany przez Boga, ale niewielu będzie częścią Oblubienicy. To samo dotyczy narzędzi, które Bóg użyje do sprowadzenia przebudzenia. Niewielu jest wybranych, gdyż bardzo niewielu chce zapłacić cenę. Mateusz 20:16 mówi, „Tak będą ostatni pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.”

Każde przebudzenie w historii zostało sprowadzone przez kilku poświęconych. Zanim masy zostaną poruszone, musi najpierw być awangarda wierzących, którzy są niezadowoleni z duchowego status quo. Ta awangarda, to byli zawsze ludzie z wizją. To znaczy, że oni potrafią widzieć wielkość sprawy, za którą stoją i dlatego są chętni ponieść konieczne ofiary. Siłą prawdy rządzącą ich myśleniem zawsze było i musi być Słowo Boże.

Jeżeli ma być duchowa rewolucja ( a tym jest przebudzenie), to muszą być rewolucjoniści. Bez tej awangardy duchowych rewolucjonistów, których wiara jest zbudowana na rewolucyjnej nauce Słowa Bożego nie jest możliwe poprowadzenie tłumów zwykłych członków kościoła do akcji przeciw nieprzyjacielowi. To o tych duchowych żołnierzach Duch Święty mówi w Hebr. 1:7, „..Czyni.. sługi swoje płomieniami ognia.” Ci ludzcy podżegacze przechodzą przez nudny, martwy świat wokół nich, powodując, że normalne chrześcijaństwo wygląda strasznie nudne i pospolite w porównaniu z nimi. Takim rewolucjonistą był Mojżesz. Bóg przemówił do niego z krzaka, który nie chciał się spalić. Przez to spotkanie przy płonącym krzaku Bóg posłał go, by wyzwolił naród z niewoli. Ponure zastępy Izraela nie mogły stać nieporuszone w obecności tego chodzącego, żywego i płonącego ognia. Przez Mojżesza zwykli ludzie zostali zachęceni do działania i nastąpiła rewolucja. Nic się nie zmieniło. Wielkie rzesze wierzących nie będą poruszone do działania bez wysiłku kilku poświęconych, gotowych do ofiar. Zapiszcie to sobie. Wy macie prowadzić do tego kościół. Masy są nieśmiałe, bojaźliwe i związane tradycją. Chodzą utartymi ścieżkami, gdyż w większości są poranionymi ludźmi. Przyjęli bez pytania doktryny i dogmaty sztywnych religii i nie będą wolni, aż zostaną uwolnieni przez duchową rewolucję, która rzuca wyzwanie wszystkiemu, w co wierzyli. Miliony ludzi w czasach Marcina Lutra nienawidziło panującego systemu religijnego. Byli niewolnikami systemu, który odmawiał im prawa do myślenia, ale byli zbyt przerażeni, by cokolwiek z tym zrobić.

Kiedy Luter przybił swoje 95 tez na drzwi kościoła w Wittenberdze i zaczął głosić ewangelię, która wyzwala więźniów, niewolnicy religii powychodzili ze swoich kryjówek i dołączyli do poruszenia. Zdyscyplinowana duchowa armia, uzbrojona w Słowo Boże, używająca zasad ustanowionych przez Boga, która zgodzi się ponieść konieczne ofiary, może wyzwolić kościół. Jezus powiedział, „Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną.” (Jan 10:27). Musimy wierzyć temu stwierdzeniu Chrystusa. Jeżeli prawdziwe dziecko Boże słyszy głos Boży, kiedy przemawia przez Swoje narzędzie uformowane przez Ducha Świętego, podejmie wyzwanie. Każde przebudzenie w historii miało naturę rewolucyjną. Zawsze rzucało wyzwanie systemowi i domagało się zmian.

Poselstwo każdego przebudzenia było uważane w swoim czasie przez tradycyjne religie za radykalne i skrajne. Przebudzenie nadchodzące teraz nie będzie inne. Wzbudzi gniew i nienawiść religijnych. Wiem to, gdyż z tym się spotkałem. Samo słowo „przebudzenie” mówi o radykalnych zmianach. To znaczy ożywić to, co umarło. To znaczy wskrzeszać martwych. Powstanie z martwych wymaga czegoś więcej, niż poprawnego zachowania i dobrze wyszkolonego chóru. Wymaga czegoś więcej, niż dobrze ułożonych kazań. Wymaga to demonstracji Królestwa Bożego, a tylko gwałtownicy zdobywają to Królestwo (Mateusz 11:12). „...Ten zaś Bóg, który odpowie ogniem, ten zaiste jest Bogiem.” (1 Król. 18:24). To są słowa jednego z największych przebudzeniowców w historii chrześcijaństwa lub religii. Grzmiał on na ludzi, którzy słuchali miękkich słów fałszywych proroków i fałszywych przywódców, którzy spowodowali, że ludzie opuścili Boga swoich ojców. Grzmiącym głosem, nie zważając na swoje osobiste bezpieczeństwo, rzucił wyzwanie królowi i martwej religii tamtych czasów, mówiąc, „Ten zaś Bóg, który odpowie ogniem, ten zaiste jest Bogiem...” (1 Król. 18:24). Były to słowa skierowane do odstępczego Izraela, do ludzi, którzy kiedyś znali dobroć Bożą i jego uwalniającą moc. Teraz nie było śladu Boga wśród nich. Puste formy i puste kpiny stanowiły ich chwałę. Przyszedł czas, kiedy milczenie proroka byłoby grzechem. Jego poselstwo stało się najważniejsze. Bóg pojawił się na horyzoncie wszystkiego. Naród się odrodził.

„...Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios. Takimi słowami zaczął swoją kampanię dziwny kaznodzieja z pustyni Judei. Jan, w odzieniu z sierści wielbłądziej, rzucił wyzwanie systemowi religijnemu tamtych czasów, wzywając do upamiętania. On był prawdziwym rewolucjonistą. Był gotów narazić swoje życie dla sprawy. Był gotów złożyć w ofierze teraźniejszość dla przyszłości, a to jest znak prawdziwego wierzącego. Odważył się mówić prawdę i żądać zmian. Lud Boży był zamknięty w systemie. Byli faktycznymi niewolnikami tradycyjnej religii. Ortodoksyjne metody nie zerwą więzów. Nabrzeża Jordanu stały się głównymi ulicami świata, kiedy ten dziwny człowiek głosił swoje poselstwo o upamiętaniu. Królowi mówił, „Nie wolno ci mieć żony brata swego.” (Mar. 6:18). Żołnierzowi mówił, „Traktuj każdego człowieka sprawiedliwie. Poprzestawaj na swoim żołdzie”. Celnikowi, „Nie pobieraj więcej, niż nakazuje prawo”. Religijnym, „Już siekiera przyłożona jest do korzenia drzewa. Nie możecie kryć się za religią. Prawda przyszła i ujawniła waszą nagość”. Kompromis ze światem dla uniknięcia nieporozumień nigdy nie pomógł sprawie Chrystusa. „Wyjdźmy więc do niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego.” (Hebr. 13:13), było zawsze tematem każdego ruchu, który sprowadził Niebo do serc ludzkich.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Niewielu wybranych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz