Jezus powiedział, „Ciasna jest
brama i wąska droga i niewielu jest
tych, którzy ją znajdują”. Kiedy nadejdzie pochwycenie, niewielu będzie tych,
którzy narodzili się na nowo i otrzymali swoje dziedzictwo. Każdy narodzony na nowo wierzący
został powołany przez Boga, ale niewielu będzie częścią Oblubienicy. To samo dotyczy narzędzi, które Bóg użyje do sprowadzenia
przebudzenia. Niewielu jest wybranych, gdyż bardzo niewielu chce zapłacić cenę.
Mateusz 20:16 mówi, „Tak będą ostatni pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.”
Każde
przebudzenie w historii zostało sprowadzone przez kilku poświęconych. Zanim masy zostaną poruszone, musi najpierw
być awangarda wierzących, którzy są niezadowoleni z duchowego status quo. Ta awangarda, to byli zawsze ludzie z
wizją. To znaczy, że oni potrafią widzieć wielkość sprawy, za którą stoją i
dlatego są chętni ponieść konieczne ofiary. Siłą prawdy rządzącą ich myśleniem
zawsze było i musi być Słowo Boże.
Jeżeli ma być duchowa rewolucja ( a tym
jest przebudzenie), to muszą być rewolucjoniści. Bez tej awangardy duchowych
rewolucjonistów, których wiara jest zbudowana na rewolucyjnej nauce Słowa
Bożego nie jest możliwe poprowadzenie tłumów zwykłych członków kościoła do
akcji przeciw nieprzyjacielowi. To o
tych duchowych żołnierzach Duch Święty mówi w Hebr. 1:7, „..Czyni.. sługi swoje
płomieniami ognia.” Ci ludzcy podżegacze przechodzą przez nudny, martwy świat wokół
nich, powodując, że normalne chrześcijaństwo wygląda strasznie nudne i pospolite
w porównaniu z nimi. Takim rewolucjonistą był Mojżesz. Bóg przemówił do niego z
krzaka, który nie chciał się spalić. Przez to spotkanie przy płonącym krzaku
Bóg posłał go, by wyzwolił naród z niewoli. Ponure zastępy Izraela nie mogły
stać nieporuszone w obecności tego chodzącego, żywego i płonącego ognia. Przez
Mojżesza zwykli ludzie zostali zachęceni do działania i nastąpiła rewolucja.
Nic się nie zmieniło. Wielkie rzesze wierzących nie będą poruszone do działania
bez wysiłku kilku poświęconych, gotowych do ofiar. Zapiszcie to sobie. Wy macie prowadzić do tego kościół. Masy są
nieśmiałe, bojaźliwe i związane tradycją. Chodzą utartymi ścieżkami, gdyż w
większości są poranionymi ludźmi. Przyjęli bez pytania doktryny i dogmaty
sztywnych religii i nie będą wolni, aż zostaną uwolnieni przez duchową
rewolucję, która rzuca wyzwanie wszystkiemu, w co wierzyli. Miliony ludzi w
czasach Marcina Lutra nienawidziło panującego systemu religijnego. Byli niewolnikami
systemu, który odmawiał im prawa do myślenia, ale byli zbyt przerażeni, by
cokolwiek z tym zrobić.
Kiedy
Luter przybił swoje 95 tez na drzwi kościoła w Wittenberdze i zaczął głosić
ewangelię, która wyzwala więźniów, niewolnicy religii powychodzili ze swoich kryjówek
i dołączyli do poruszenia. Zdyscyplinowana duchowa armia, uzbrojona w Słowo
Boże, używająca zasad ustanowionych przez Boga, która zgodzi się ponieść konieczne
ofiary, może wyzwolić kościół. Jezus powiedział, „Owce moje głosu mojego słuchają
i Ja znam je, a one idą za mną.” (Jan 10:27). Musimy wierzyć temu stwierdzeniu
Chrystusa. Jeżeli prawdziwe dziecko Boże słyszy głos Boży, kiedy przemawia
przez Swoje narzędzie uformowane przez Ducha Świętego, podejmie wyzwanie. Każde przebudzenie w historii miało naturę
rewolucyjną. Zawsze rzucało wyzwanie systemowi i domagało się zmian.
Poselstwo
każdego przebudzenia było uważane w swoim czasie przez tradycyjne religie za
radykalne i skrajne. Przebudzenie nadchodzące teraz nie będzie inne. Wzbudzi gniew i nienawiść religijnych. Wiem
to, gdyż z tym się spotkałem. Samo słowo „przebudzenie” mówi o radykalnych
zmianach. To znaczy ożywić to, co umarło. To znaczy wskrzeszać martwych.
Powstanie z martwych wymaga czegoś więcej, niż poprawnego zachowania i dobrze
wyszkolonego chóru. Wymaga czegoś więcej, niż dobrze ułożonych kazań. Wymaga to
demonstracji Królestwa Bożego, a tylko gwałtownicy zdobywają to Królestwo
(Mateusz 11:12). „...Ten zaś Bóg, który odpowie ogniem, ten zaiste jest
Bogiem.” (1 Król. 18:24). To są słowa jednego z największych przebudzeniowców w
historii chrześcijaństwa lub religii. Grzmiał
on na ludzi, którzy słuchali miękkich słów fałszywych proroków i fałszywych
przywódców, którzy spowodowali, że ludzie opuścili Boga swoich ojców. Grzmiącym
głosem, nie zważając na swoje osobiste bezpieczeństwo, rzucił wyzwanie królowi
i martwej religii tamtych czasów, mówiąc, „Ten zaś Bóg, który odpowie ogniem,
ten zaiste jest Bogiem...” (1 Król. 18:24). Były to słowa skierowane do
odstępczego Izraela, do ludzi, którzy kiedyś znali dobroć Bożą i jego
uwalniającą moc. Teraz nie było śladu Boga wśród nich. Puste formy i puste
kpiny stanowiły ich chwałę. Przyszedł czas, kiedy milczenie proroka byłoby
grzechem. Jego poselstwo stało się najważniejsze. Bóg pojawił się na horyzoncie
wszystkiego. Naród się odrodził.
„...Upamiętajcie
się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios. Takimi słowami zaczął swoją
kampanię dziwny kaznodzieja z pustyni Judei. Jan, w odzieniu z sierści wielbłądziej, rzucił wyzwanie systemowi religijnemu
tamtych czasów, wzywając do upamiętania. On był prawdziwym rewolucjonistą. Był
gotów narazić swoje życie dla sprawy. Był gotów złożyć w ofierze teraźniejszość
dla przyszłości, a to jest znak prawdziwego wierzącego. Odważył się mówić
prawdę i żądać zmian. Lud Boży był zamknięty w systemie. Byli faktycznymi
niewolnikami tradycyjnej religii. Ortodoksyjne metody nie zerwą więzów.
Nabrzeża Jordanu stały się głównymi ulicami świata, kiedy ten dziwny człowiek
głosił swoje poselstwo o upamiętaniu. Królowi mówił, „Nie wolno ci mieć żony
brata swego.” (Mar. 6:18). Żołnierzowi mówił, „Traktuj każdego człowieka
sprawiedliwie. Poprzestawaj na swoim żołdzie”. Celnikowi, „Nie pobieraj więcej,
niż nakazuje prawo”. Religijnym, „Już siekiera przyłożona jest do korzenia
drzewa. Nie możecie kryć się za religią. Prawda przyszła i ujawniła waszą
nagość”. Kompromis ze światem dla
uniknięcia nieporozumień nigdy nie pomógł sprawie Chrystusa. „Wyjdźmy więc do
niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego.” (Hebr. 13:13), było zawsze
tematem każdego ruchu, który sprowadził Niebo do serc ludzkich.
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Niewielu wybranych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz