Popatrzcie na historię. Nie tylko na Izrael, ale tych
wszystkich, którzy powstali do istnienia przez poprzednie przebudzenia, chociaż
została tylko forma, trwają w religijności. To jest smutne. Nadzieję daje
resztka wśród nich, która się obudziła i uświadomiła sobie, że są zgubieni. „A
to wszystko jest napisane ku naszej nauce…” W księdze Jeremiasza mamy doskonały przykład dzisiejszego kościoła;
zagubionego w przebudzeniu religijnym, ale resztka została obudzona.
Kiedykolwiek ludzie zaczynają sobie uświadamiać, co się dzieje, Bóg może coś z
tym zrobić. Pierwsza część wiersza 6 mówi, „Mój lud jest zabłąkaną owcą…” Zauważcie, że Duch Święty używa
czasu przeszłego, „która zginęła” i używa tego pomimo faktu, że ciągle są
zgubieni. Kiedy kościół lub jakaś jego część przyzna, że zgubiła drogę i ma dany
przez Boga głód powrotu do rzeczywistości, jeżeli chodzi o Boga, jest wolny. Słowo
Boże do głodnych jest proste, „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości,
bo będą nasyceni”. (Mat. 5:6). Bóg poprowadzi każdego Jakuba do Peniel. Tam rozlega
się wołanie, „Pokaż nam drogę na Syjon”.
Są tłumy,
które uświadamiają sobie, że to, co człowiek sprzedaje na targowisku, jako
przebudzenie, jest oszustwem. Nawet więcej, gdyż jest to odstępstwem. Ci,
którzy zostali zwiedzeni, szukają kogoś, kto wskaże im drogę z powrotem do
rzeczywistości. Dlatego Bóg powołał was do służby w tych czasach ostatecznych.
„Mój lud się zgubił..” Nie tylko osoba, ale cały system. Jak to może być?
Odpowiedź jest w wierszu 6, „Ich pasterze wiedli ich na manowce”. Kościół, bez
względu na swój stan, jest produktem jego służby. Dla zgubionych kościół najpierw musiał być
doprowadzony do miejsca niepewności odnośnie prawdy. Bawienie się z doktrynalną
prawdą i wielki nacisk na przeżycia stworzyły klimat, w którym wierzy się w nonsens
i błąd. W tym samym klimacie można nie wierzyć w niepodważalną prawdę, bez
zadawania pytań odnośnie prawdy obiektywnej lub fałszu.
Jaki to straszny czas, a jednak jest to czas, w którym
żyjemy. To spotykamy, kiedy idziemy głosić poselstwo Boże. Krótko mówiąc, został stworzony klimat, w którym rzeczy podobne do
prawdy są mylone z rzeczywistą prawdą. Popatrzcie na zielonoświątkowe sztuczki,
które przychodzą i odchodzą. Nie muszę patrzeć nawet sto metrów za siebie, by
widzieć całą przyczepę sztuczek, które już się zestarzały, rzeczy, które
zostały wymyślone przez ludzi, by poruszyć serca ludzi szukających prawdy. Przyjęto
je za prawdę, chociaż nie były od Boga. Jak to zrobiono? Niszcząc wiarogodność
kościoła. Wiarogodność ma do czynienia ze społecznym wymiarem wierzenia.
Stopień, w jakim wiara lub niewiara jest przekonująca, jest bezpośrednio
związany ze „strukturą wiarogodności”; to znaczy grupą lub społecznością, która
daje społeczne i psychologiczne wsparcie temu wierzeniu.
Jeżeli struktura wspierająca jest mocna, łatwo jest
wierzyć. Kiedy struktura wsparcia jest słaba, trudno jest wierzyć. Pytanie, czy
to wierzenie jest prawdziwe, czy nie, może nigdy nie stanowić sprawy. Rzymski
katolicyzm będzie bardziej wydawał się prawdą w Rzymie, niż w Egipcie, w Mormonizm
łatwiej wierzyć w Salt Lake City, niż w Singapurze, a Marksizm w Moskwie
bardziej, niż w Mekce. Wiarogodność staje się dla wierzenia nie tylko kołyską,
ale podporą, bez której wierzący byłby w tarapatach. Zajęcie się kościoła
wiarogodnością (problem intelektualny), a zaniedbanie słuszności (problem
również o wymiarach społecznych ) jest typowy dla jego słabości. Boża doktryna
zawsze mówiła, że wiara, to prawda praktykowana, to znaczy nadawanie jej
potrzebnych wymiarów społecznych, a nie tylko wyznawanie czysto teoretyczne. Paweł
sprowadził tą prawdę do naszego poziomu. Wiedział, że to kościół, a nie teoria,
był „filarem i podwaliną prawdy” (1 Tym. 3:15). Tak, jak partia była strukturą wiarogodności
Marksizmu, kościół jest strukturą wiarogodności dla wiary chrześcijańskiej.
Kościół musi „być” Ewangelią, modelem działania
chrześcijaństwa i planem przewodnim. Kiedy ja stałem się chrześcijaninem,
narodziłem się na nowo w kościele zielonoświątkowym.
Zawsze byłem jego częścią. W tym czasie
kościół wierzył w świętość życia. Ja głosiłem poselstwo o świętości. Wierzyłem
w to poselstwo i żyłem nim. Byłem działającym modelem chrześcijaństwa. To nie
słowa, które słyszałem od kaznodziejów, ale życie tych, którzy mnie otaczali w
kościele dawało mi siłę do wierzenia. Boże uzdrowienie było nie tylko doktryną,
o której ludzie mówili, ale było to praktykowane przez kościół. Wszedłem w
system wierzenia, który był nie tylko słowami, ale ludzie tym żyli. Kiedy
ludzie byli chorzy, wołali starszych zboru. Przychodzili starsi i wierzyli. Był
ktoś, kto stał z nami. Struktura społeczna była na swoim miejscu, by uczynić to
wiarogodnym. Struktura wiary była otoczona tymi świadkami, którzy wierzyli Ewangelii,
którą głosili.
Dzisiaj większość ludzi prosi o modlitwę, kiedy są już
w szpitalu. Powód jest taki, że jeżeli przywołają starszych, w większości,
kiedy namaszczą ich oliwą i modlą się o
nich, mówią im, „jeżeli pójdziesz do szpitala, to daj nam znać”. Nie było
wiary, czegoś, co by temu choremu mówiło, że ktoś jest z nim. Wiecie, co mam na
myśli? Została zniszczona wiarogodność kościoła. Teraz rozumiecie, że diabeł musi podkopać chrześcijaństwo i kościół
nie tyle na poziomie prawdy, ile na poziomie wiarogodności. Możecie głosić
świętość aż do utraty tchu, ale jeżeli kościół nie jest święty, nie może
wierzyć i nie jest wiarogodny. Zwykłe głoszenie o uzdrowieniu nie wystarczy. Kościół
musi stworzyć klimat do uzdrowienia, albo jest to szyderstwo z tego, co czynimy
i mówimy. Jezus zademonstrował tą prawdę, kiedy nie mógł uczynić żadnego cudu
w pewnych miastach. Jeżeli kościół żyje tym, czym jest, a nie tylko tym, co
mówi, jego doktryna jest czysta i stoi na prawdzie, jaka jest w Chrystusie.
Kiedy tworzy i zapewnia społeczne i psychologiczne wsparcie dla uzdrowienia
przez to, czym jest, wtedy łatwo jest wierzyć w uzdrowienie. Kiedy nie ma
takiego wsparcia, wierzenie jest prawie niemożliwe. Utrata wiarogodności jest
naprawdę utratą realizmu.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Pokaż nam drogę do Syjonu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz