Bert Clendennen

Bert Clendennen

poniedziałek, 2 maja 2011

nie grzeszysz, gdyż nienawidzisz grzechu

Taka jest pozycja prawdziwie na nowo narodzonego człowieka. To może się stać tylko wtedy, kiedy taka osoba upamięta się ze swoich grzechów. Najpierw głoszone jest Słowo. Kiedy głoszono jest Słowo, przychodzi przekonanie o grzechu. W tym stanie widzisz grzech tak, jak widzi go Bóg, ale jeszcze kochasz grzech. Wraz z przekonaniem Bóg daje ci siłę do upamiętania, to znaczy do odwrócenia się od grzechu. Bez względu na to, jak bardzo go kochasz, On daje ci siłę, byś się od niego odwrócił. W tym upamiętaniu zmienia się twoje uczucie do grzechu. Pragnienie grzechu jest złamane. Nie pragniesz już grzechu, gdyż go nienawidzisz. Jak to jest z wami? Popatrzcie na grzechy, które kiedyś popełnialiście. Jak one teraz wyglądają? Czy wyglądają przyjemnie i czy chcielibyście je znowu popełniać, gdybyście nie bali się wiecznej zguby? Jeżeli tak jest, to dalej macie skłonności do grzechu. Jesteście tylko przekonani.

Przekonanie, to jeszcze nie jest narodzenie. To musimy wyjaśnić ludziom, których prowadzimy do Chrystusa, albo będą oni stale powracać do przeszłości. Prowadzenie ludzi do miejsca przekonania o grzechu, a nie doprowadzenie ich do głębokiej pokuty, gdzie narodzą się z Boga, zapełniło kościoły kąkolem. Twoja opinia o grzechu mogła się zmienić, ale jeżeli pozostanie w tobie miłość do grzechu, jesteś ciągle grzesznikiem. Prawdziwe upamiętanie powoduje zmianę zachowania. Z upamiętaniem przychodzi łaska wiary. Wielu ludzi powiedziało do mnie, ja chciałbym być chrześcijaninem, ale nie mam na tyle wiary. To nie jest twój problem. Twoim problemem nie jest wiara. Masz problem z prawdziwym upamiętaniem. Jeżeli dalej masz skłonność do grzechu, jesteś tylko przekonany, ale nigdy nie narodziłeś się z Boga.

Wierzę, że to mówi tekst, „Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie...” (2 Kor. 7:10). Smutek według Boga powoduje zmianę zachowania, gdyż w przeciwnym razie byłoby to powtarzanie tego samego, czyli mówienie, że upamiętanie powoduje upamiętanie. Apostoł Paweł mówił o przemianie umysłu, która powoduje zmianę zachowania i prowadzi do zbawienia. Znowu więc mamy pytanie. Czy zostałeś przemieniony? Czy odrzuciłeś grzech? Te pytania są bardzo ciężkie. One przesądzają, czy człowiek narodził się na nowo. Żaden doradca nie ma prawa zapewniać kogoś, że jest zbawiony. Nie możesz ich poprowadzić czymś, co nazywamy rzymska drogą, [modlitwą grzesznika] i wtedy zapewnić ich, że są zbawieni. Czy jesteś odmieniony? Czy zmieniła się twoja skłonność do grzechu? Chodzi o to, byś nie tylko widział grzech tak, jak widzi go Bóg, ale byś miał to samo odczucie w sprawie grzechu, co Bóg. Czy nienawidzisz grzech?

Pytanie jest tego rodzaju, czy może idziesz tą samą drogą, ale dodałeś do swoich zajęć jeszcze kościół? Szczere upamiętanie prowadzi do zmiany zachowania. Następnie, szczere upamiętanie prowadzi do wyznania i naprawy. Złodziej, który zatrzymuje pieniądze, nie upamiętał się. Jeżeli zraniłeś kogoś i nie naprawiłeś szkody na tyle, na ile jest to możliwe, to nie upamiętałeś się. Paweł powiada, że fałszywe upamiętanie jest świeckie (to znaczy smutek według świata). Jest to smutek z powodu grzechu, wynikający ze świeckich rozważań i motywów związanych z obecnym życiem. Nie bierze pod uwagę prawdziwej natury grzechu. W naszych czasach byliśmy świadkami tego, że pewne największe nazwiska w świecie religijnym zostały przyłapane na niemoralności. Ich życie jest strasznie splamione i takie było przez lata.

Kiedy to wykryto, mieliśmy wiele płaczu, a czasami wielki, telewizyjny pokaz załamania. Dlaczego oni płaczą? To nie jest Boży smutek. Jest to smutek według świata. Oni płaczą, bo ich złapano. Utracili swoje imperium. Gdyby ich nie złapano, dalej trwaliby w grzechu. Ich uczucia nie zostały zmienione, gdyż wiele razy widzimy, że wracają do tego samego brudu, w którym byli, zanim ich złapano. Niektórzy stale wracają do starych grzechów. Dlaczego? Nie pozbyli się skłonności do grzechu. Jest on tylko pod kontrolą i ograniczany przez strach.

Taki też był problem Izraela. Oni stale wracali do grzechu i bałwochwalstwa. Mieli tylko świecki smutek. Prawdziwe upamiętanie zmienia zachowanie i skłonności tak, że nienawidzę grzechu tak, jak nienawidzi go Bóg. To jest pozycja prawdziwie pokutującego i narodzonego na nowo wierzącego. Nie trzeba poświęcać całego czasu na to, by namawiać takich ludzi do chodzenia do kościoła. Oni nienawidzą tego, czym byli. Biblia mówi, że będziemy kochać to, czego nienawidziliśmy, a nienawidzić to, co kochaliśmy. Smutek według Boga prowadzi do pokuty i upamiętania. To poselstwo musi być odnowione i trzeba go głosić, jeżeli chcemy widzieć ludzi prawdziwie narodzonych z Boga i wykonujących cele Wszechmocnego.

Szkoła Chrystusa” - cykl Upamiętanie, z rozdziału – Prawdziwe upamiętanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz