Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 7 maja 2011

A5 - luźne rozważania na temat współczesnego chrześcijaństwa


Ci, którzy znają Boga, którzy doświadczyli prawdziwego spotkania z Nim, szybko obalą każdą wątpliwość na temat Jego istnienia. Tacy ludzie mogą wskazać na doświadczenie, w którym Bóg okazał się realny. Izrael znał dzieje Boże. Mojżesz znał drogi Boże. Kiedy na pustyni pojawiły się problemy, Izrael chciał wracać do Egiptu, lecz Mojżesz nigdy nie zachwiał się na swojej drodze. On znał Boga. Izajasz widział Boga i wszystko wróciło na swoje miejsce. Teraz mógł odrzucić swoje polityczne ambicje. Zobaczenie Boga to jedyny sposób, aby dziecko Boże przezwyciężyło swoje pragnienie posiadania rzeczy. Straciliśmy całe pokolenie dzieci, ponieważ kładliśmy nacisk na pełną stodołę zamiast na pełne serce.

„Szkoła Chrystusa”
strona 274

Kiedy trzeba było uzdrowić chromego w Dziejach 3:7 i 8, Piotr powie dział, „ja mam”. Wiem, że coś wczoraj otrzymałem, a On powiedział, że w tym będzie moc. Powiedział do chromego, „Ja mam”. To przez Ducha, którego otrzymał, uzdrowiony został ten chromy. Piotr go nie uzdrowił, ale miał coś, co mógł dać. To był klucz. Stał się cud, ale coś jeszcze. To jest obraz, jak wierzę, duchowo chromych, siedzących w bramie kościoła, czkających na moment, kiedy przyjdzie coś, co da temu kościołowi moc, by Chrystus był realny. Kiedy ten Duch zstąpił na tego chromego, został on uzdrowiony. Wszedł do świątyni skacząc i chwaląc Boga. Zebrał się tłum. Pięć tysięcy ludzi nawróciło się na jednym nabożeństwie, kiedy Bóg zstąpił ze Swoją mocą. Kościół na nowo uświadamia sobie potencjał, który jest w absolutnej zależności od Ducha Świętego. Musimy uwolnić się od wieków tradycji, od prób wykonywania dzieła Bożego swoją siłą. Przez całkowite poleganie na mocy Ducha Bożego możemy spowodować, że Chrystus będzie znany temu pokoleniu

„Szkoła Chrystusa”
strona 252


Ten system ma stać się wszetecznym kościołem Wielkiego Ucisku. Izebel jest świeckim systemem, który dzisiaj nazywamy ekumenicznym, a który wprowadza mieszaninę prawdy i fałszu przez bawienie się z wartościami i prawdziwymi doktrynami Bożymi. Jest to system zupełnie pozbawiony osądzania. Bóg jest dodawany do tego, czym jesteś lub w co wierzysz. To jest Izebel. Jest to wszędzie w nowoczesnym kościele. Gwiazdy Hollywood, polityczne „wielkie głowy”, gwiazdy rocka dodają Jezusa do strasznego, demonicznego beatu, który opanowuje świat i do swojego stylu życia dodają Jezusa. Ekumeniści, lub Izebele mówią, że to jest dobre. Fałszywy prorok, jako głowa tej mieszaniny zażąda, by wszyscy oddali cześć bestii i przyjęli jej znak. Nacisk przyjdzie od uznanego chrześcijaństwa. Odstępstwo czasów ostatecznych nie będzie pochodzenia komunistycznego, ale przyjdzie z tak zwanego kościoła. Prawdziwy kościół musi w pełni odrzucić symbole mieszaniny. Jeżeli w naszym wierzeniu tolerujemy najmniejszą nieprawdę, staniemy się częścią systemu wszetecznicy. Wszystko, co religijnie popełnia cudzołóstwo z systemem Izebel, będzie w Wielkim Ucisku.

„Szkoła Chrystusa”
strona 654 i  655

Lud Boży zgadza się na rzeczy, na które nie musi się zgadzać. Kościół pozwolił nieprzyjacielowi uczynić nas obojętnymi na prawdziwe zagadnienia życia. Angażujemy się w wiele religijnych drobnostek, a diabeł siedzi wśród nas, robi przedstawienie i sprowadza kościół do jakiegoś programu. Pewien brat w Wietnamie wiele lat temu powiedział mi, „Nasz kościół jest tak obojętny, że nie ma żadnych uczuć, ale kiedy ty mówisz o Jezusie, odczuwam w sercu ciepło.” Jeżeli diabeł zaślepi kościół na rzeczywiste problemy, ludzie będą się podniecać wieloma rzeczami, które nie mają znaczenia.

Budda może siedzieć w świątyni i ludzie oddają mu cześć, ale przyjdzie czas, kiedy Budda będzie wywłaszczony. Jeżeli kościół Boży użyje swojej wiary przeciwko ciemności, miliony Azjatów znajdą drogę do Boga. W Ameryce miliony ludzi należą do kościoła. Uważają, że zrobili wszystko, co jest potrzebne, ponieważ byli w niedzielę w kościele, a my ich tylko krytykujemy. Powiem wam, że wielka część z tych milionów jest głodna Boga, ale są ślepi. Jeśli ewangelia jest zakryta, zakryta jest przed tymi, którzy giną, których bóg tego Świata zaślepił. Jeżeli Bóg dał nam moc nad diabłem, powinniśmy umieć odsłonić tą zasłonę i wpuścić światło.

„Szkoła Chrystusa”
strona 254

On oczyszcza świątynię. My jesteśmy świątynią Bożą i naszym pierwszym celem jest czystość; oczyszczenie. Kolejność jest następująca: czystość, modlitwa, moc i chwalą. Wiele słyszymy o kościołach chwały, lecz niewiele o kościołach modlitwy. Chodzi o to, że chwalą jest tylko służbą ust. Przychodzisz do domu Bożego i wychwalasz Boga, którego ignorowałeś przez cały tydzień. To jest jak cymbał brzmiący. Kościół Jezusa Chrystusa nie ma mocy, ponieważ brakuje mu modlitwy. Każde rozczarowanie jakiego doświadczyłem w swoim chrześcijańskim życiu wynikało z chęci przeskoczenia od czystości do chwały. Kościoły, które próbują uwolnić moc, próbują uwolnić chwałę opierając się na pamięci; czyli opierając się na rzeczach, o których słyszeli, że kiedyś się wydarzyły. Świat potrafi przejrzeć to na wylot. Musimy uczynić coś, co udowodni iż jesteśmy duchowi. Gotowi jesteśmy sprzedać swoją uczciwość, żeby tylko coś się wydarzyło.

„Szkoła Chrystusa”
strona 261

Samson stracił swój wzrok, kiedy stracił Boga. To była fizyczna rzecz; jednak w twoim i moim przypadku jest to rzecz duchowa. Zabierz Bożą obecność z życia chrześcijan, a pierwszą rzeczą jaką zauważysz będzie ich ślepota. Gdy kaznodzieja wytyka im błędy ich życia, słychać wołanie: „Nie widzę w tym nic złego”. Kiedyś to było złe, teraz nie jest - co się stało? Diabeł wyłupił ich duchowe oczy. Prawdziwe znaczenie nowego uświęcenia to odzyskanie naszego duchowego wzroku. Po drugie, nowe uświęcenie to odbudowa duchowego pragnienia. Bardzo smutny jest widok łudzi, którzy kiedyś byli głodni duchowych rzeczy, a którzy teraz, jak Gallion, wcale na to nie zważają. Ci ludzie kiedyś pasjonowali się Bogiem i Jego królestwem, a teraz ich pasje znajdują się w świecie. Biblia jest zamknięta. Można ich namówić na śpiewanie, ale nie czekajcie na nich na spotkaniu modlitewnym. Stracili apetyt na duchowe rzeczy.

„Szkoła Chrystusa”
strona 265

Był też czasy , kiedy Filistyni nie wydawali się Samsonowi tacy źli. Kościół jest ślepy na to co jest właściwe, a co nie jest właściwe „ nie wiedzę nic w tym złego” Kiedyś widzieliśmy. Kiedyś mieliśmy moc. Kościół jest duchowo ślepy, nie ma oddzielenia, nie ma prawdziwego poświęcenia. Samson się sprzedał. Położył swoją głowę na kolanach świata, flirtował z diabłem, chodził z tłumem, bez żadnego oddania dla życia. Było jeszcze trochę mocy. Samson odnosił zwycięstwa tu i tam, ale przez cały czas Samson traci. Kościół jest na tej samej drodze. Od Pięćdziesiątnicy do teraz poruszaliśmy się od przebudzenia do flirtowania ze światem. To smutny dzień, kiedy ludzie Boży myślą, że muszą wyglądać i działać tak, jak świat.

General Booth prorokował o dwudziestym wieku. „Będzie religia bez Ducha. Chrześcijaństwo bez Chrystusa, zbawienie bez pokuty, Niebo bez piekła.”  Panie Booth, obserwowałem, jak pana proroctwo wypełniło się co do litery. Chcemy mieć świat i Niebo. Włączyliśmy do kościoła wszystko, począwszy od bingo, a skończywszy na przyjęciach alkoholowych. To wszystko w imię Pięćdziesiątnicy. Zielonoświątkowcy [i inni chrześcijanie] wydają potańcówki dla absolwentów i nie widzą w tym nic złego. I jesteś zupełnie nie na czasie, jeżeli podnosisz głos przeciw takiej świeckości.

W imię miłości boimy się nazywać grzech po imieniu. Pokolenia dzieci dołączyły się do kościoła, podekscytowały się, a teraz tracimy je, ponieważ po prostu nie powiedzieliśmy im, że chodzenie z Bogiem będzie coś kosztować. „łatwe wierzenie” naszych czasów nauczyło, że Bóg będzie chodził z człowiekiem w jego grzechu. Największą zdradą jest powiedzieć człowiekowi, że Bóg będzie mu błogosławić, kiedy jest nie w porządku. Pozwoliliśmy na wszystko. Nic dziwnego, że moc Boża nie jest widoczna w naszym życiu. Osiedliśmy na brzegach świata. Nie wiemy już co jest dobre, a co złe.

Możemy iść z ruchem religii, zachowywać formę i jednocześnie łamać ślubowania małżeńskie składane przy Bożym ołtarzu. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela, nic już nie znaczy. Chrześcijanie posługują się slangiem, wzywają imienia Bożego na daremno, flirtują ze światem, robią podejrzane interesy i nie chcą spłacać długów. Czy to dziwne, że brakuje wśród nas Bożej mocy? Jesteśmy ślepi. Bóg jest tak święty, jak zawsze był. Mówisz, że nie lubisz tego słuchać, no cóż, ja nie lubię tego mówić, ale to musi być powiedziane.

„Szkoła Chrystusa”
strona 772 i 773

Wiara to życie według Słowa Bożego. Teologia „łatwej wiary” i „pozytywnego wyznawania” sprzedały kościołowi kłamstwo, że wiara, to jakaś siła, przez którą człowiek może manipulować Bogiem w Niebie. Ojciec ruchu „tylko wyznawaj” napisał książkę pod tytułem, „Wiara w twoją wiarę”. Pewien popularny nauczyciel stwierdził, „Słowo Boże w twoich ustach produkuje siłę, którą nazywamy wiarą”. Pojecie bezosobowej siły jest pociągające, gdyż możemy jej używać dla swoich potrzeb. To nauczanie na temat wiary stawia człowieka na tym samym poziomie, co Bóg. Nie ma się co dziwić, że wielu z tych tak zwanych nauczycieli wiary ogłosiło się bogami. Jeden z nich powiedział, „Ja nie próbuję być takim, jak Bóg, ja jestem Bogiem”. Inny mówi, „Wszyscy jesteśmy małymi Bogami”. Taką mentalność rozwija nauczanie, że Bóg działa na podstawie prawa wiary. Mówienie, że Bóg działa na podstawie prawa wiary, to czynienie Boga bezsilnym. Nauczyciele słowa wiary mówią, „Ponieważ mamy wiarę Bożą, jesteśmy tacy, jak Bóg”. Wraz z tym przychodzi pojecie, że człowiek może manipulować Bogiem.

Pierwsza wewnętrzna łaska, która jest wynikiem szczerej wiary, to posłuszeństwo. Wiara prowadzi do posłuszeństwa Chrystusowi, a nie do obsesji na temat mocy. Dawid Wilkerson ostrzega, że „Chrystus jest obcy wśród nas, jeżeli chcemy bardziej Jego mocy, niż Jego czystości”. Zadajmy sobie pytanie, czy tak jest z nami? Czy tak jest z ludźmi, którym usługujemy? Jeżeli tak, to idziemy w złym kierunku. Wiara jest korzeniem posłuszeństwa.

„Szkoła Chrystusa”
strona 230 i 231

Wiara, to nie tylko rzeczownik. Jest to czasownik wymagający działania. Z powodu niezrozumienia tego tworzymy ludzi, którzy wierzą, ale nie działają. Kościół jest pełny takich ludzi. Powiedziałem wam w tych lekcjach, że kościół zielonoświątkowy [chrześcijański] jest pełny ludzi, których Biblia nazywa kąkolem. Siadają, wierzą, ale nigdy nie działają. Tragedia polega na tym, że oni myślą, iż mają wiarę, a jeżeli można być zbawionym tylko przez wiarę, oni są oszukiwani działaniami, które nie zbawiają. Kościół jest pełny takich ludzi. Inną tragedią jest to, że z wiary zrobili produkt. Zachowaj wiarę bracie. Wrzuciliśmy szuflę surowca zwanego tradycją na wózek bagażu mentalnego, odprawili to od siebie i dziękujemy Bogu, że zachowaliśmy prawdziwą wiarę. Jesteśmy gotowi zestrzelić każdego, który rusza naszą kupkę śmieci, gdyż póki nikt jej nie rusza, nie musimy nad nią pracować. Okradliśmy wiarę z jej znaczenia.

„Szkoła Chrystusa”
strona 237

Jeżeli chcesz aby przyszli grzesznicy, złamani, skruszeni, nawróceni pokaż im niebiański plan. Pokaż im Jezusa. Kiedy zobaczą jego świętość, zobaczą swój własny brak świętości. Pokaż im plan, tak aby się zawstydzili. Prawdziwi ludzie Boży są nienawidzeni przez religijny świat. Dlaczego? Ponieważ głosimy świętość, głosimy prawdziwą sprawiedliwość, głosimy doskonałość w Chrystusie. Bóg mówi, że kiedy składamy wieczorną ofiarę i okazujemy to w naszym ciele, świat pokutuje. Bóg powiedział, „jeżeli im to pokażesz, oni się zawstydzą.”

„Szkoła Chrystusa”
strona 786

Efez. 5:3-4 „a  rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym,  Także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie”. Jezus powiedział: „Złe myśli, wszeteczeństwa,...cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota; wszystko to złe pochodzi z wewnątrz i kala człowieka” (Marka 7:21-23). Według słów Jezusa, głupota tak samo kala człowieka jak wszeteczeństwo.

Możemy skierować palec przeciwko wszetecznikowi, osobie niemoralnej, a śmiać się z głupich żartów. Jezus umieszcza obydwa w tej samej kategorii. Wielu nigdy by nie zabiło i nie ukradło, jednak poprzez nieprzyzwoite słowa, ujawniają swoje wewnętrzne skalanie. To pochodzi z serca, objawiając, że takim ten ktoś jest. Wielu, którzy są winni grzechu głupiej, niekontrolowanej, bezużytecznej mowy, nazwą tę prawdę fanatyzmem i powstaną, aby bronić swojego ulubionego grzechu. Powiedzą ci, iż błędem jest podchodzić do rzeczy zbyt poważnie, ale ratowanie zgubionych i uwalnianie cierpiących jest poważną sprawą. Kiedy patrzymy wokół, na stan, w jakim znajduje się nasze pokolenie, to nie ma tu miejsca na głupotę.

„Szkoła Chrystusa”
strona 741

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz