Efezjan 4:13-15: „Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, rozrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa".
Jest jedno szczególne zastosowanie tej wspaniałej prawdy które muszę tutaj podkreślić. Chodzi o zajęcie pozycji człowieka niebieskiego. Bez względu na to, czy Słowo Boże mówi o nowym człowieku osobiście czy zbiorowo, zwraca uwagę na pewną absolutną konieczność. Pozycja nowego człowieka musi zostać zajęta. Bóg nic nie uczyni ani nie ma nic do powiedzenia człowiekowi, będącemu na jakimkolwiek innym gruncie, niż na gruncie człowieka niebieskiego. Boże nastawienie jest proste. Jeżeli chcesz, aby Bóg do ciebie przemawiał, musisz opuścić teren swojej własnej natury i wejść na Jego teren. Musisz opuścić teren ziemskiego człowieka i wejść na teren ostatniego Adama. Wszelki grzech i niewiara są produktami starego człowieka. Chrystus jest jedynym gruntem, na którym Bóg spotyka się z człowiekiem.
Najpierw widzimy, że Ojciec wyznaczył Syna, by był terenem Jego działania względem człowieka. Jezus z Nazaretu był namaszczony przez Boga, a to stanowi Boży grunt. Jeśli chcesz mieć coś wspólnego z Bogiem, lub jeśli chcesz, by Bóg miał z tobą coś wspólnego, musi się to odbywać na gruncie Chrystusa. Tak więc jedyną drogą jest upodobnienie się do Chrystusa. On jest wyznaczony, zapieczętowany i pomazany i jest jedyną drogą do otwartych niebios. W 1 Księdze Mojżeszowej 28: 11-13 znajdujemy Jego piękny opis, w wizji Jakuba o drabinie z Betel do nieba. Jest to pięknie nakreślone. Jezus nawiązał do tego podczas rozmowy z Natanaelem, mówiąc: „ujrzycie niebo otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego” (Jana 1:51).
Pan ma społeczność ze mną poprzez drabinę, którą jest Syn człowieczy. Musimy zrozumieć jakie znaczenie ma Syn, ustanowiony przez Boga. Używając określenia „niebieski człowiek” mamy na myśli coś więcej niż boską, osobę, Syna Bożego, włączamy w to wspaniały rodzaj człowieka; rodzaj, posiadający niebiańskie cechy i zasoby. Wszystko, co związane jest w tym człowiekiem jest zarówno niebiańskie jak i praktyczne. Wszystko, co znajduje się w Chrystusie ma niebiańską wartość i praktyczne znaczenie. Dlatego mówimy o Nim jako o niebieskim człowieku, rodzaju, który Bóg chciałby widzieć.
Bóg może mieć do czynienia tylko z takim rodzajem człowieka, musimy więc opuścić nasz teren i wejść na teren Chrystusa. Takie jest znaczenie słów: „Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa”. Nie chodzi tu o zwykłe zajęcie stanowiska względem Niego. Słowo „wierzę” jest całkowitym oddaniem Mu się. Aby tak się stało, musimy opuścić nasz teren lub naturę. Nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać. Jest to nauka trwająca przez całe życie. Duchowa edukacja jest wzrostem w Duchu. Na początku ma miejsce pewien akt, kiedy przystępujemy do Niego w wierze i oddajemy Mu się. Jednak przez całą resztę naszego życia będziemy się uczyć co to znaczy opuścić nasz teren i zająć Jego teren. Obraz tej prawdy znajdujemy w historii Nikodema. Nikodem przychodzi do Jezusa jako człowiek zainteresowany boskimi rzeczami. Wierzy, że Jezus może mu coś powiedzieć, „...Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel...” (Jana 3:2). Jezus nie odpowiedział na jego pytanie. W pewnym sensie, odrzekł mu: „Nikodemie, będąc przywódcą religijnym, musisz opuścić ten teren i wejść na zupełnie inny grunt. Musisz się na nowo narodzić”. Prześledźcie dokładnie tę rozmowę, a zobaczycie, że Pan mówi: „Musisz być tam, gdzie Ja jestem, zanim dowiesz się tego, co Ja wiem. Tylko wtedy, gdy narodzisz się na nowo, będziesz mógł zobaczyć Królestwo”.
„Szkoła Chrystusa” – cykl Uświęcenie – Wejście na teren nowego człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz