Łaska, której doświadczył, była kosztowna. To zniweczyło całe
jego istnienie. Nakaz Jezusa musi iść w parze z doskonałym posłuszeństwem w
codziennym życiu i powołaniu człowieka. Nie ukryjesz się przed światem,
wykonując obrządki religijne. Stajesz naprzeciw ludzi na głównych ulicach
świata, jako sprawiedliwa, święta osoba, żyjąca właściwie wśród krnąbrnego i
przewrotnego pokolenia. Chrześcijaństwo nie jest cechą otoczenia, jest to coś wewnętrznego.
Życie chrześcijańskie powinniśmy demonstrować na głównych ulicach świata. Konflikt pomiędzy życiem chrześcijanina a
życiem świata przybiera najostrzejszą formę. Jest to bezpośredni konflikt
pomiędzy Chrystusem a światem, którego nie da się załagodzić.
Teraz, tak jak w czasach Lutra, usprawiedliwienie grzesznika w
świecie zmieniło się w usprawiedliwienie grzesznika i świata. Jest to smutne,
lecz świat zielonoświątkowy dał się złapać w tę samą pułapkę. Ludzie wyznają Chrystusa i prowadzą swoje
życie jak dotychczas. Ludzie są teraz zbawiani poprzez formułki, podanie ręki,
lub chrzest wodny. Mamy Pięćdziesiątnicę bez Golgoty. Ludzie, którzy nigdy
nie narodzili się na nowo, mówią językami. Ktoś ich nauczył co mówić, jest to
dzisiaj najpopularniejsze. Jeśli chcemy być uczniami Pana, musimy przeciwstawić
się nurtowi. Chrzest Duchem Świętym to coś więcej niż nauczenie kogoś mówienia
językami. Języki są wynikiem obecności Ducha Świętego. Możesz mówić ludzkimi
językami bez Ducha Świętego, nie możesz jednak być napełniony prawdziwym Duchem
Świętym i nie mówić językami. Cud nie polega na tym, że mówię językami, lecz na
tym, że Bóg dał mi coś do powiedzenia. „Zaczęli mówić innymi językami, tak jak
im Duch poddawał” (Dzieje Apostolskie 2:4). Cechą ucznia jest odwaga
wypływająca z przekonania, że mówimy prawdę zawartą w Jezusie i żyjemy nią przez
cały czas.
Odwaga, prawdziwa cecha ucznia – jakże potrzebujemy takich słów!
Nie jesteśmy tu po to, by nawracać ludzi. Jesteśmy
po to, by czynić ich uczniami. Jesteśmy tu po to, by iść na cały świat i
czynić uczniami wszystkie narody. Możesz nawrócić prawie każdego, lecz uczeń to
ktoś kto się uczy. Uczy się, a potem zamienia w czyn to, czego się nauczył. Nie
wypływa to z jego głowy, lecz z serca. Uczeń
nie tylko zna świętość ze Słowa Bożego, lecz będąc na świecie żyje tą
świętością. Zna prawdę i broni prawdy. To wymaga wielkiej odwagi. Z braku
takich ludzi dzisiejszy świat stoi na progu bankructwa. Jest to wielki problem.
Nie ma ludzi, którzy mogliby być dla świata przykładem tego, co Jezus próbuje
zrobić. Ruch Ekumeniczny z wszystkiego czyni kościół, a w swej pogoni za
jednością ogołocił kościół z wszystkiego, co realne. Zredukował go do czegoś, w
co można uwierzyć bez poczucia niewygody. Cała etyka została zniszczona.
Wszelkie zachowania uważa się za chrześcijańskie. [Chrześcijaństwo stało
się obecnie wszystkolubne i akceptuje wszystko co tylko ma naklejkę Jezus, nie wnikając w
duchową głębię, w to, co i kto za tą
naklejką stoi. przyp. autora bloga]
Dzisiaj słychać rozpaczliwe wołanie o prawdziwych uczniów,
którzy będą odważnie stać i głosić ewangelię bez obawy i uprzedzeń, nie
przejmując się tym, co pomyślą inni, którzy nie będą się bali powiedzieć
Herodowi tego świata: „Nie wolno ci mieć żony brata swego”. Potrzebujemy
odważnych uczniów, którzy nie boją się przeciwstawić religijnym miksturom, z
którymi Bóg niema nic wspólnego. Niech Bóg was, słuchaczy tej szkoły,
uczyni takimi uczniami.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Uczniostwo, z rozdziału – Odważny Uczeń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz