Bert Clendennen

Bert Clendennen

poniedziałek, 10 września 2012

jest nałożone embargo na „ciało i krew”

Następnie jest nałożone embargo na „ciało i krew”. Może to brzmieć dziwnie, ale nie jest to dziwne w Nowym Testamencie. „Ciało i krew” to zwrot odnoszący się i obejmujący wszystko, czym jest człowiek, poza odrodzeniem (regeneracją) i nowym stworzeniem. Klasycznym przykładem jest Nikodem. Oto bardzo religijny człowiek, członek rządu w Izraelu, a mimo to poza Królestwem. „Musisz się na nowo narodzić” jest przesłaniem Jezusa do człowieka. „Ciało i krew” nie mogą oglądać tego Królestwa, a już tym bardziej odziedziczyć go. Ta natura została pełniej przedstawiona i wyjaśniona w Pierwszym Liście do Koryntian, szczególnie w rozdziałach drugim i trzecim. Do człowieka, który jest starym stworzeniem czasami Paweł odnosi się jako do „zmysłowego lub cielesnego”. Gdziekolwiek te słowa są używane albo rozpatrywane jest ich znaczenie, tam zawsze jest embargo, które mówi „nie możesz”.

Paweł mówi: „Człowiek zmysłowy nie może...”. Równie dobrze mógłby powiedzieć: „Ciało i krew nie mogą...”. Fakt i siła tego embargo jest w pełni widoczna w przypadku Koryntian. Oni albo znakomita większość z nich, żyli po tej stronie swojej natury, która nie była odrodzona. Po tej stronie ich sądy, zachowanie i ich zarządzenia pochodziły ze świata. Wynikiem tego była duchowa niemoralność lub zatrzymanie wzrostu. To mówi samo za siebie.

Jezus dokonał tutaj rozgraniczenia i rozróżnienia, jak również objawił nieudolność, kiedy powiedział do Piotra: „Nie krew i ciało objawiły ci to”. Ta cielesna natura, która narzuciła takie ograniczenie na to, co duchowe jest bezpośrednim rezultatem upadku Adama. Człowiek w akcie stworzenia został uczyniony duchem, duszą i ciałem. To był porządek i funkcja jego życia. Człowiek, będąc stworzeniem duchowym, mając ducha, mógł porozumiewać się i mieć społeczność z Bogiem. To właśnie w swoim duchu człowiek był obrazem Boga. Po upadku duch człowieka umarł względem Boga. Duch człowieka był tak pogwałcony, że stał się zależny od własnej duszy. W tym momencie człowiek stał się całkowicie innym człowiekiem. Stał się człowiekiem samolubnym i brakowało mu zdolności komunikowania się z Bogiem.

„I tak wygnał człowieka, a na wschód od ogrodu Eden umieścił cheruby i płomienisty miecz wirujący, aby strzegły drogi do drzewa życia” (I Moj. 3,24). Cheruby reprezentowały to, co możemy nazwać duchowym elementem w kierowaniu stworzeniem. Cheruby zawsze odnoszą się do stworzenia. Wiedząc to, możemy zobaczyć, że ich celem w ogrodzie było powstrzymać grzesznego i upadłego człowieka przed wejściem do miejsca sprawowania rządów. Człowiek został stworzony do rządzenia; dla tego celu został umieszczony w ogrodzie, ale zgrzeszył i został wygnany z obecności Bożej. Cheruby, uosobienie niebiańskich zasad rządzenia, pozbawiły tego człowieka władzy. W efekcie powiedziały: „twoja rasa, nigdy nie może wrócić do obecności Boga”. Być może tutaj pojawia się nasze pierwsze zdanie na temat niewybaczalnego grzechu, gdyż w upadku człowiek zgrzeszył przeciwko prawom Ducha Świętego. Prawa Ducha Świętego są niebiańskim autorytetem, władzą; niebiańską i duchową siłą; duchową wiedzą, mądrością i zrozumieniem; niebiańską i duchową wolnością.

Adam w zasadzie zgrzeszył przeciwko Duchowi Świętemu i te rzeczy stanęły na jego drodze mówiąc: „Nie masz miejsca w Królestwie; nie masz tutaj władzy, mocy, poznania ani wolności, jesteś na zewnątrz. Jesteś wykluczony”. Ewangelia streszcza się w zdaniu: „Musicie się na nowo narodzić”. „To, co się narodziło z ciała, jest ciałem” i jest na zewnątrz, wykluczone na wieki. To właśnie na tę naturę niebo nałożyło embargo. „Cielesny człowiek nie może”. Powiedziawszy to wszystko, musimy pójść głębiej i dowiedzieć się, co Pismo mówi na temat przyczyny tego wszystkiego i na temat lekarstwa. Punktem zwrotnym, który stał się podstawą uwolnienia od tego okropnego ograniczenia i niezdolności było jedno, wypowiedziane przez naszego Pana słowo - „lecz”.

„Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy...” (J 16,12-13). Niezdolność toruje drogę zdolności poprzez przyjście Ducha Świętego. Jest to stwierdzenie, w które wszyscy wierzymy jako doktrynę w życiu uczniów. Niepewni mężczyźni i niepewne kobiety stali się nagle pewni siebie, niedojrzałość utorowała drogę dojrzałości. Pięćdziesiątnica sprawiła tę różnicę, ale to nie jest cała prawda. Duch Święty przyszedł w czasach Koryntian. Oni go przyjęli, lecz ciągle ich zdolność była ograniczona. Wyjaśnienie znajdujemy w tym, czego Duch Święty wymagał, aby poszerzyć w nich tę zdolność. W przypadku uczniów krzyż oznaczał niszczycielską pracę w nich. Ten kryzys utorował Duchowi Świętemu drogę do poszerzonej duchowej zdolności (wydajności), jaką widzimy w nich po Pięćdziesiątnicy. Lecz nawet z tą poszerzoną duchową zdolnością zasada krzyża musiała być stosowana w ich życiu raz za razem. Oni byli Żydami, a żydowskiej tradycji nie łatwo było się wyzbyć. Piotr musiał zmagać się z poganinem Korneliuszem; duch wygrał na podstawie krzyża. 

Sprawa jest prosta; wzrost duchowej zdolności może przyjść jedynie poprzez cierpienie; taki jest krzyż. Ponieważ największą potrzebą Domu Bożego jest „zwiększona zdolność duchowa”, a ta może przyjść jedynie drogą krzyża, ważne jest, abyśmy poznali tę drogę. Ta zwiększona duchowa zdolność ma wiele wspólnego z „rzekami żywej wody”, o których Jezus powiedział, że mają wypłynąć z Domu Bożego. Tą rzeką jest Duch Święty i jest w niej zaspokajana każda potrzeba kościoła. Dlatego ważne jest, aby rzeka mogła przepływać w takiej ilości, w jakiej tylko jest to możliwe.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Nasza największa potrzeba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz