Paweł
mówi: „Człowiek zmysłowy nie może...”. Równie dobrze mógłby powiedzieć: „Ciało
i krew nie mogą...”. Fakt i siła tego embargo jest w pełni widoczna w przypadku
Koryntian. Oni albo znakomita większość z nich, żyli po tej stronie swojej
natury, która nie była odrodzona. Po tej stronie ich sądy, zachowanie i ich
zarządzenia pochodziły ze świata. Wynikiem tego była duchowa niemoralność lub
zatrzymanie wzrostu. To mówi samo za siebie.
Jezus dokonał tutaj rozgraniczenia i
rozróżnienia, jak również objawił nieudolność, kiedy powiedział do Piotra: „Nie
krew i ciało objawiły ci to”. Ta cielesna natura, która narzuciła takie
ograniczenie na to, co duchowe jest bezpośrednim rezultatem upadku Adama.
Człowiek w akcie stworzenia został uczyniony duchem, duszą i ciałem. To był
porządek i funkcja jego życia. Człowiek, będąc stworzeniem duchowym, mając
ducha, mógł porozumiewać się i mieć społeczność z Bogiem. To właśnie w swoim
duchu człowiek był obrazem Boga. Po upadku duch człowieka umarł względem Boga.
Duch człowieka był tak pogwałcony, że stał się zależny od własnej duszy. W tym
momencie człowiek stał się całkowicie innym człowiekiem. Stał się człowiekiem
samolubnym i brakowało mu zdolności komunikowania się z Bogiem.
„I tak wygnał człowieka, a na wschód od
ogrodu Eden umieścił cheruby i płomienisty miecz wirujący, aby strzegły drogi
do drzewa życia” (I Moj. 3,24). Cheruby reprezentowały to, co możemy nazwać
duchowym elementem w kierowaniu stworzeniem. Cheruby zawsze odnoszą się do
stworzenia. Wiedząc to, możemy zobaczyć, że ich celem w ogrodzie było
powstrzymać grzesznego i upadłego człowieka przed wejściem do miejsca
sprawowania rządów. Człowiek został stworzony do rządzenia; dla tego celu
został umieszczony w ogrodzie, ale zgrzeszył i został wygnany z obecności
Bożej. Cheruby, uosobienie niebiańskich zasad rządzenia, pozbawiły tego człowieka
władzy. W efekcie powiedziały: „twoja rasa, nigdy nie może wrócić do obecności
Boga”. Być może tutaj pojawia się nasze pierwsze zdanie na temat
niewybaczalnego grzechu, gdyż w upadku człowiek zgrzeszył przeciwko prawom
Ducha Świętego. Prawa Ducha Świętego są niebiańskim autorytetem, władzą;
niebiańską i duchową siłą; duchową wiedzą, mądrością i zrozumieniem; niebiańską
i duchową wolnością.
Adam w zasadzie zgrzeszył przeciwko
Duchowi Świętemu i te rzeczy stanęły na jego drodze mówiąc: „Nie masz miejsca w
Królestwie; nie masz tutaj władzy, mocy, poznania ani wolności, jesteś na
zewnątrz. Jesteś wykluczony”. Ewangelia
streszcza się w zdaniu: „Musicie się na nowo narodzić”. „To, co się narodziło z
ciała, jest ciałem” i jest na zewnątrz, wykluczone na wieki. To właśnie na tę
naturę niebo nałożyło embargo. „Cielesny człowiek nie może”. Powiedziawszy
to wszystko, musimy pójść głębiej i dowiedzieć się, co Pismo mówi na temat
przyczyny tego wszystkiego i na temat lekarstwa. Punktem zwrotnym, który stał
się podstawą uwolnienia od tego okropnego ograniczenia i niezdolności było
jedno, wypowiedziane przez naszego Pana słowo - „lecz”.
„Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia,
ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy...” (J
16,12-13). Niezdolność toruje drogę
zdolności poprzez przyjście Ducha Świętego. Jest to stwierdzenie, w które
wszyscy wierzymy jako doktrynę w życiu uczniów. Niepewni mężczyźni i niepewne
kobiety stali się nagle pewni siebie, niedojrzałość utorowała drogę dojrzałości.
Pięćdziesiątnica sprawiła tę różnicę, ale to nie jest cała prawda. Duch Święty
przyszedł w czasach Koryntian. Oni go przyjęli, lecz ciągle ich zdolność była
ograniczona. Wyjaśnienie znajdujemy w tym, czego Duch Święty wymagał, aby
poszerzyć w nich tę zdolność. W przypadku uczniów krzyż oznaczał niszczycielską
pracę w nich. Ten kryzys utorował Duchowi Świętemu drogę do poszerzonej
duchowej zdolności (wydajności), jaką widzimy w nich po Pięćdziesiątnicy. Lecz
nawet z tą poszerzoną duchową zdolnością zasada krzyża musiała być stosowana w
ich życiu raz za razem. Oni byli Żydami, a żydowskiej tradycji nie łatwo było
się wyzbyć. Piotr musiał zmagać się z poganinem Korneliuszem; duch wygrał na
podstawie krzyża.
Sprawa jest prosta; wzrost duchowej zdolności może przyjść jedynie poprzez cierpienie; taki jest krzyż. Ponieważ największą potrzebą Domu Bożego jest „zwiększona zdolność duchowa”, a ta może przyjść jedynie drogą krzyża, ważne jest, abyśmy poznali tę drogę. Ta zwiększona duchowa zdolność ma wiele wspólnego z „rzekami żywej wody”, o których Jezus powiedział, że mają wypłynąć z Domu Bożego. Tą rzeką jest Duch Święty i jest w niej zaspokajana każda potrzeba kościoła. Dlatego ważne jest, aby rzeka mogła przepływać w takiej ilości, w jakiej tylko jest to możliwe.
Sprawa jest prosta; wzrost duchowej zdolności może przyjść jedynie poprzez cierpienie; taki jest krzyż. Ponieważ największą potrzebą Domu Bożego jest „zwiększona zdolność duchowa”, a ta może przyjść jedynie drogą krzyża, ważne jest, abyśmy poznali tę drogę. Ta zwiększona duchowa zdolność ma wiele wspólnego z „rzekami żywej wody”, o których Jezus powiedział, że mają wypłynąć z Domu Bożego. Tą rzeką jest Duch Święty i jest w niej zaspokajana każda potrzeba kościoła. Dlatego ważne jest, aby rzeka mogła przepływać w takiej ilości, w jakiej tylko jest to możliwe.
„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy”
z rozdziału - Nasza największa potrzeba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz