Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 12 września 2012

a wszystko będzie żyć tam, dokąd tylko dotrze potok

Nawet kiedy nasze serca są całkowicie skierowane na Pana i nie ma uporu w stosunku do Jego drogi, będzie czas popiołów. Ale Bożym celem jest „...dać zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. I będą ich zwać dębami sprawiedliwości, szczepem Pana ku jego wsławieniu” (Izajasz 61,3). To nam przypomina o drzewach przy rzece z wizji Ezechiela. Duch Święty, który jest rzeką daje wszystko, co Bóg chce, abyśmy mieli i wszystko to dzieje się poprzez krzyż. Bożym zamiarem jest dawać nie w kroplach, ale w rzekach - rzekach wody żywej. Ponieważ Bóg chce właśnie tak dawać, całe Jego dawanie jest uzależnione od krzyża.

Nasze ciało chce dostawać; najgłębiej zakorzeniona rzecz w naturze człowieka, to, co doprowadziło do upadku zachłanność lub zaborczość. Spójrz na rozczulanie się nad sobą, które zrodziło się z tej chęci posiadania; rozczulanie się nad sobą jest reakcją; jest to tylko inny sposób próby przyciągania do siebie. Lecz Bóg, który posiada wszystko, jest przeciwieństwem tego. On jest nastawiony na dawanie, wypuszczanie. Chcemy Bożych rzeczy, ale po co? Możemy zaprzeczyć sugestii, że chcieliśmy ich dla siebie, ale kto zna ludzkie serce? Tylko Bóg. Dlatego właśnie tak często, zanim Bóg naprawdę coś nam da, najpierw przeprowadza nas przez okropny czas. Bóg rozprawia się z tą osobistą zaborczością, aż dojdziemy do miejsca, gdzie powiemy: „Panie, jeśli nie chcesz, abym to miał, to nie chcę tego”.

Święty Duch daje wszystko, co ma dać poprzez krzyż. Duch objaśnia nam znaczenie krzyża. Służba w i przez Ducha Świętego jest w dużym stopniu interpretacją krzyża. Nigdzie nie dojdziemy, dopóki nie zrozumiemy krzyża tak, jak został nam wyjaśniony przez Ducha Świętego. To „Chrystus, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie...” (Hebr. 9,14). Chrystus złożył swoje życie będąc prowadzonym i posilanym przez Ducha Świętego. Nie możemy przecenić wspaniałości krzyża Pana Jezusa.

Ponieważ jednak dokonało się „przez wiecznego Ducha [to], że Jezus ofiarował samego siebie”, więc również ten Duch, który zaprowadził Go na krzyż i ten Duch, który przeprowadził Go przez to, może we właściwy sposób wyjaśnić nam, co chciał wyrazić przez krzyż. Jeśli jesteśmy uczeni przez Ducha, zrozumiemy krzyż. Żadna służba prowadzona przez Ducha nie będzie nigdy ignorować krzyża lub pomniejszać jego znaczenia. Duchowi ludzie są ukształtowani przez krzyż - są to ludzie o wielkiej duchowej „wydajności” (zdolności). Woda wypływa spod ołtarza. Płynie przez dziedziniec i obszar poza nim, a na brzegach rzeki jest wiele drzew, które rodzą owoce każdego miesiąca. Drzewa symbolizują ludzi.

Drzewa te zatem symbolizują ludzi, którzy czerpią swe życie z Ducha Świętego i w efekcie rodzą właściwe sobie owoce. Dokładnie to samo stało się w rezultacie wylania Ducha. Duchowi ludzie wydawali się powstawać w tym dniu, czerpiąc życie z rzeki, jaka płynęła. To byli ludzie duchowej miary i duchowej mądrości. Zanim Duch przyszedł ludzie ci, znajdujący się w samym centrum wydarzeń - Piotr, Jakub i Jan oraz inni - byli w ciemności. W odniesieniu do własnego życia nie widzieli żadnej wartości w śmierci Jezusa. Ale w dniu wylania Ducha Świętego wszystko to zrozumieli. Otrzymali światło, co do znaczenia krzyża. Stali się ludźmi duchowymi, ludźmi prawdziwie narodzonymi na nowo. Krzyż, o którym myśleliśmy, że będzie naszą zgubą, jest naszym zyskiem. Duch Święty posłużył się tym, czego się baliśmy, aby uczynić nas nowymi ludźmi. Przesłanie Pięćdziesiątnicy znajduje się w końcowej analizie, jest to przesłanie życia. Poprzez krzyż Bóg wnosi nowe życie. Przez krzyż On wnosi życie wszędzie: „...a wszystko będzie żyć tam, dokąd tylko dotrze potok” (Ez 47,9). Wszystko będzie żyć - to jest dzieło Ducha.

Jeżeli niewłaściwie zinterpretujesz i zastosujesz krzyż, będzie to oznaczać swego rodzaju koniec, którego Bóg nigdy nie zamierzył. Jeśli zawsze zwracasz na siebie uwagę w podejmowaniu wysiłku, by ukrzyżować siebie, to stosujesz krzyż w zły sposób. Zostaw to Duchowi Świętemu. Krzyż jest zamierzony nie po to, by nam dołożyć, lecz po to, by uwolnić nas z nas samych do nowego życia. Zamiarem Ducha jest dokończyć dzieła; On zawsze dąży do tego, by dokończyć swoją pracę. Jeśli ludzie poprzestaną na tym, co częściowe, stanie się coś poważnego. Ta rzeka dotyczy Domu. Podnosi się (wzbiera) w Domu, to znaczy w Chrystusie i Jego Kościele, jako jednym Domu Bożym. Jeśli coś z tego zabierzesz, ograniczysz Ducha Świętego, gdyż Dom Boży jest pełnym (całkowitym) Bożym zamiarem. On jest „...pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia” (Ef 1,23).

Duch Święty działa w relacji do pełnego zamiaru Bożego. Miara Ducha, jakiego znamy będzie proporcjonalna do miary celu Bożego w naszym życiu. Jeśli jesteśmy w zgodzie z pełnym Bożym zamiarem, będziemy cieszyć się pełną współpracą Ducha Świętego. Tak więc rzeka odnosi się najpierw do krzyża, mając na celu utrzymywanie otwartej drogi, pogłębianie i poszerzanie kanału. Wzrost duchowej „wydajności” (zdolności) może przyjść jedynie poprzez cierpienie - to jest „krzyż”. Cierpienie może być rozczarowaniem naszą własną zdolnością, tak jak to było w przypadku Piotra. Może też być złamaniem naszego ja, naszego silnego egoizmu. Może to oznaczać rezygnację z jakichś mocnych religijnych przekonań. Cokolwiek by to nie było, bez cierpienia nie może być mowy o wzroście w jakiejkolwiek dziedzinie stworzenia.

Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do życia chrześcijan. Ci, którzy cierpieli, mają najwięcej do dania. To tłumaczy Bożą suwerenność, która dopuszcza do nas cierpienia. Bożym zamiarem nie jest, by cierpienie powodowało zgubę, lecz wzrost. Jego zamiarem jest, aby w wyniku cierpienia następował wzrost duchowej „wydajności” (zdolności) na bazie dodatkowej odpowiedzialności, zaufania i owocnej służby. Winorośl może tracić soki w wyniku bolesnego przycinania, lecz rezultatem będzie większy i lepszy owoc. To jest ścieżka do Pięćdziesiątnicy...

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Nasza największa potrzeba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz