Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 4 września 2012

jedni drugich kąsacie i pożeracie

Jeśli pozwoli się Duchowi Świętemu, aby przepływał, wówczas zawsze będzie On stwarzał zdrowe warunki. Kiedy Duch będzie miał wolną drogę, wtedy wszystkie złe choroby i dolegliwości natury duchowej, które mają wpływ na kościół, zostaną usunięte. Niezdrowe stosunki są produktem posuchy. Kiedy nie ma deszczu, zbiory nie są owocne; zagraża nam wówczas śmierć i głód. Izraelici doświadczyli tak okropnej suszy, że zaczęli jeść własne dzieci. Kiedy ma miejsce duchowa susza, kiedy rzeka nie przepływa, te same sytuacje pojawiają się w kościele. Paweł powiedział o świętych: „...jedni drugich kąsacie i pożeracie” (Gal 5,15). Problem w kościele w Galacji polegał na tym, że cielesne rzeczy powstrzymały przepływ rzeki (Gal 5,17). Jedynym ratunkiem w tej sytuacji było oczyszczenie kanału, bo kiedy rzeka może płynąć, tworzy wówczas zdrowe warunki. Problemem zawsze jest naczynie, nigdy Bóg. To jest wyzwanie dla kościoła. Jeśli przygotujemy naczynie, Bóg zapewni rzekę.

Oto czego Pan chce i jak postępuje. Słuchajcie słów Pana: „Jeśli ktokolwiek...”. „Ten, kto wierzy...”. To jest wyzwanie wiary. Wyzwaniem jest również, kiedy nie jest to prawdą o nas jako o ludziach Pana. Jeśli rzeka z nas nie wypływa, fakt, że nazywamy siebie ludźmi Pana nie jest dla nas usprawiedliwieniem. Bóg wzywa kościół, by się uświęcał, by rzeka wody żywej mogła się zregenerować. W dalszym ciągu przyglądamy się rzece wody żywej i jej związkowi z domem i kościołem. Pamiętajmy, iż odpowiedzialnością kościoła jest przygotowanie naczynia, poprzez które Bóg może wylać samego siebie. Podstawą naszych rozważań jest tekst z Ewangelii Jana 7,37-39, ale przejdziemy teraz do Księgi Ezechiela, co da nam głębsze wejrzenie. „I spojrzałem, a oto gwałtowny wiatr powiał z północy i pojawił się wielki obłok, płomienny ogień i blask dokoła niego, a z jego środka spośród ognia lśniło coś jakby błysk polerowanego kruszcu. A pośród niego było coś w kształcie czterech żywych istot. A z wyglądu były podobne do człowieka” (Ezechiel 1,4-5).

„A gdy spojrzałem na żywe istoty, oto na ziemi obok każdej ze wszystkich czterech żywych istot było koło. A wygląd kół i ich wykonanie były jak chryzolit i wszystkie cztery miały jednakowy kształt; tak wyglądały i tak były wykonane, jakby jedno koło było w drugim” (Ez 1,15-16). „Szły tam, gdzie Duch chciał, aby szły, a koła wznosiły się wraz z nimi, gdyż w kołach był duch żywych istot. Gdy te szły, szły i one, a gdy te stanęły, i one stanęły; a gdy te wznosiły się ponad ziemię, wtedy i koła wznosiły się wraz z nimi, gdyż duch żywych istot był w kołach. Nad głowami żywych istot było coś w kształcie sklepienia, błyszczącego jak niesamowity kryształ, rozciągniętego w górze nad głowami” (Ez 1,20-22). „A nad sklepieniem, nad ich głowami, było coś z wyglądu jakby kamień szafirowy w kształcie tronu; a nad tym, co wyglądało na tron, u góry nad nim było coś z wyglądu podobnego do człowieka”. (Ez 1,26). „Potem zaprowadził mnie z powrotem do bramy przybytku; a oto spod progu przybytku wypływała woda w kierunku wschodnim, gdyż przybytek był zwrócony ku wschodowi, a woda spływała ku dołowi spod bocznej prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza. Potem wyprowadził mnie przez bramę północną i oprowadził mnie wokoło drogą zewnętrzną do bramy zewnętrznej, zwróconej ku wschodowi; a oto woda wytryskała z południowej strony. A gdy ten mąż ze sznurem mierniczym w ręku wyszedł w kierunku wschodnim, wymierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do kostek. I znowu odmierzył tysiąc łokci, i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do kolan. I znowu odmierzył tysiąc łokci, i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do pasa. A gdy znowu odmierzył tysiąc łokci, był to już potok, którego nie mogłem przejść, gdyż wody wezbrały, a były tak głębokie, że trzeba by było w nich pływać, potok, którego nie można było przejść. Wtedy rzekł do mnie: Czy widziałeś to, synu człowieczy? Potem kazał mi iść z powrotem brzegiem potoku. A gdy wracałem, widziałem na brzegu potoku bardzo dużo drzew, z jednej i z drugiej strony. I rzekł do mnie: Te wody płyną w kierunku okręgu wschodniego i spływają w dół na step i wpadają do Morza, do wody zgniłej, która wtedy staje się zdrowa. I gdzie tylko potok popłynie, każda istota żywa i wszystko, od czego się tam roi, będzie żyło; i będzie tam dużo ryb, bo gdy ta woda tam dotrze, wtedy będzie zdrowa, a wszystko będzie żyć tam, dokąd tylko dotrze potok. Rybacy będą stać nad nim, od Engedi aż do En-Eglaim, tam będzie suszarnia sieci; jego ryby będą tego samego gatunku, co ryby Morza Wielkiego i bardzo liczne. Lecz jego bagna i bajora nie będą zdrowe, będą przeznaczone do zdobywania soli. Na obu brzegach potoku będą rosły różne drzewa owocowe; liść ich nie więdnie i owoc się nie wyczerpie; co miesiąc będą rodzić świeże owoce, gdyż woda dla nich płynie ze świątyni. Owoc ich jest na pokarm, a liście ich na lekarstwo” (Ez 47,1-12).

Jest tutaj dużo historii i proroctwa. Elementy historyczne wypełnią się; to, co prorocze, może wypełnić się dosłownie lub nie, ale to, co duchowe jest wieczne i niezbędne. Ezechiel miał wizję Boga. Widział otwarte niebo, a przez otwarte niebo widział tron, a ponad tronem widział kogoś podobnego do człowieka. Nietrudno dostrzec tutaj, że dotyczy to czegoś więcej, niż tylko historii i spraw tymczasowych. To są oczywiście sprawy o duchowym znaczeniu. W książce tej zajmujemy się głównie tematem rzeki, rzeki żywej wody. Jan powiedział nam, że to jest Duch Święty. Niemożliwe jest rozważanie tematu rzeki samej w sobie, gdyż rzeka wiąże się z resztą. Wiąże się z tronem; z domem (kościołem), gdyż wypływa z niego; wiąże się z ziemią, gdyż nawadnia ją. Zanim zrozumiemy jakiekolwiek abstrakcyjne idee, przypomnijmy sobie komentarz Jana na temat rzek żywej wody. „A to mówił o Duchu...”. Zanim będziesz mógł doświadczyć tej rzeki, musisz przyjść do człowieka siedzącego na tronie. Komentarz, w którym Jan przytoczył imię „Jezus”, przedstawia obejmujące wszystko i rządzące wszystkim cudowność i rzeczywistość, boski zamysł co do człowieka. Na tronie był człowiek i Jan mówi, że „Jezus nie był jeszcze uwielbiony”, wybierając na określenie jego człowieczeństwa właśnie tego zwrotu: „człowieczeństwo Jezusa”.

Prowadzi nas to do tego, że boskim zamysłem i celem dla człowieka, najpierw przez duże „C”, a następnie przez małe „c” jest to, że przez niego (człowieka) powinna być wylana boska pełnia na całe jego dziedzictwo. Co za wyzwanie! To jest przesłanie Pięćdziesiątnicy. Pomyśl o tym! Bóg postanowił poprzez człowieka wylać siebie samego w całej swojej pełni na swoje dziedzictwo. Widzimy ten obraz w liście Pawła do Efezjan. Chrystus jest na tronie, następnie jest dom, kościół, potem przez Niego do kościoła i przez kościół do narodów płyną rzeki wody żywej. Aby zrozumieć i docenić rzekę musimy rozpoznać inne rzeczy, które Ezechiel przedstawia mówiąc o Domu (Przybytku).

Przede wszystkim, przybytek wiąże się z rzekę, a rzeka wiąże się z przybytkiem. Rzeka wypływa z centrum wszystkiego. Ona jest centralna i dlatego odnosi się do wszystkiego i do wszystkiego dociera. To jest Duch Święty działający w odniesieniu do wszystkiego.

Duch Święty przede wszystkim ma do czynienia z Przybytkiem. To jest powód, dla którego przyszedł. Nie mogę tego faktu przeakcentować. Obiektem zainteresowań Ducha Świętego jest kościół. Dom Boży i dopóki nie będziemy troszczyć się o to, o co Duch, o Dom Boży, nie dojdziemy do pełni Ducha. To oczywiście niesie ze sobą wiele rzeczy, ale pierwszym poruszeniem jest działanie Ducha świętego, który pokazuje Domowi, że jest Bożym sługą. Dom (Przybytek) jest celem Boga, gdyż poprzez ten dom ukaże On Swojego Syna. Wspaniałą rzeczą jest móc rozpoznawać, czego w tym wszystkim Duch Święty chce. Druga rzecz, jaką Ezechiel nam pokazuje, to zmierzenie Przybytku (Domu). Duch podaje szczegóły dotyczące domu Bożego. Naczynie, poprzez które Bóg wyleje siebie jest opisane szczegółowo. Jeśli rzeka ma płynąć w swojej pełni, dom musi być odpowiedni.

„Odnowienie przesłania Pięćdziesiątnicy” z rozdziału  - Rzeki wody żywej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz