Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 22 września 2012

Chrześcijaństwo kiedyś i dziś cz. 1


Bert Clendennen
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum. Katarzyna Zieleźnik


Od dzisiaj, w każdą sobotę, będziemy publikować na Blogu książkę "Odnowa naczynia". Dzięki tłumaczeniu siostry Kasi mamy tę możliwość zapoznania się z kolejną publikacją pastora Berta Clendennena. Niech Duch Święty poprowadzi nas w tych rozważaniach.



Chrześcijaństwo kiedyś i dziś

Rozdział 1

 
Malachiasz 3,6 - „ Ponieważ Ja, Pan nie odmieniam się, więc dlatego wy, synowie Jakuba, nie jesteście zniszczeni.” ( BT )
List do Hebrajczyków 13,8 - „ Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki”
Ewangelia Mateusza 28, 18-20 - „ A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa : Dana jest mi wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż, do skończenia świata.”

Chrześcijaństwo jest objawieniem historii. Gdyby nie życie, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego, Zielone Święta ( zesłanie Ducha Świętego ) nigdy by nie miały miejsca. Połączenie z bezosobowym absolutem nie ma żadnej mocy, by przemienić życie człowieka. Obecne tylko w chrześcijaństwie objawienie się Boga poprzez krzyż, jako  miłości i czystości absolutnej oraz poprzez zmartwychwstanie, jako mocy absolutnej, musiało się wypełnić najpierw, by Duch Święty mógł być dany. Kiedy objawienie się dokonało i kiedy Kościół przyjął je poprzez wiarę, zesłanie Ducha stało się koniecznością. Żywy Ojciec poprzez Syna znalazł ludzi zdolnych do przyjęcia Jego daru i Duch Święty mógł być wylany. Od tej chwili ludzie wierzący wiedzieli, że relacja z takim właśnie Bogiem może być bardzo bliska i mocna. Wiedzieli, że ich prawdziwe życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu i, że duchowy rozwój ma miejsce tylko w tym, co zostało im objawione. Czy nie wydaje się to zbyt mocnym stwierdzeniem kiedy myślimy o zwykłym chrześcijaninie ?

Czy nie jest prawdą pogląd dotyczący chrześcijańskiego objawienia mówiący, o tym, że nie ma ograniczenia dla mocy Ducha Bożego w wierzącym człowieku wyłączając miarę jego wiary i, że wystarczy tę moc przyjąć ? O co chodzi w obietnicy dotyczącej Ducha dla Kościoła ? Jak dalece możemy liczyć na Boga w kwestii podtrzymywania i przemieniania nas ? Jak bardzo możemy zbliżyć się do Boga w danym czasie ? Czy prawdziwe jest stwierdzenie, że Bóg nadal jest stwórcą w swoim świecie wszędzie tam, gdzie znajduje wiarę w człowieku ? Czy w Bogu nadal są zasoby życia, o których nam się nie śniło, a które po prostu czekają  na naszą wiarę, byśmy mogli je otrzymać ?

Odpowiedź na wszystkie pytania brzmi następująco : Bóg jest Bogiem niezmiennym, cokolwiek było możliwe kiedyś, nadal takie jest. ( I List do Koryntian 2,9 ) „ Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” Bóg jest niezmienny w swej łasce, Kościół natomiast zawiódł, jeśli chodzi o zastosowanie się do pierwszych warunków przyjęcia tej łaski. Zwiastowanie, w który głosi się, że Bóg ograniczył nasze zasoby nie ma uzasadnienia w objawieniu. Wszędzie się przyjmuje, że wierzący mogą liczyć na moc Ducha Bożego w dzisiejszych czasach, z taką samą pewnością jaka im towarzyszy, gdy liczą na  Bożą opiekę. Jedyne lekarstwo na naszą porażkę to skupienie wszystkich naszych wysiłków i modlitwy na zadaniu, które ma na celu ożywienie Kościoła. Cała  nieograniczona moc Ducha Świętego, która była dostępna w czasach pierwszego Kościoła wciąż jest także dla nas dzisiaj. Ta moc oczekuje powstania nowego pokolenia mocniejszego w wierze i miłości od obecnego pokolenia. To oznacza, że kościół może mieć tylko jedną, prawdziwą postawę – wyznać swój grzech, powrócić do Bożego ołtarza i czekać tak długo, aż ponownie zostaniemy obdarzeni Jego mocą.

Poszukiwanie i znalezienie nadnaturalnej mocy Ducha Świętego jest jedynym warunkiem sukcesu w Bożym Królestwie. Wszystkie bolączki, na które Kościół cierpi dotyczące spadku liczby członków lub braku mocy, aby wypełnić swoje powołanie wypływają z braku obecności Ducha Świętego. Przyznanie się do tego, że nie mamy Ducha Świętego to zaledwie pierwszy krok, drugi to odzyskanie Go. W 17 rozdziale Ewangelii Mateusza i w 9 rozdziale Ewangelii Marka Jezus bardzo wyraźnie tłumaczy, że brak mocy było bezpośrednio związane z brakiem modlitwy i postu. Modlitwa jest Bożą metodą na połączenie Jego nieograniczonej siły i mocy ze służbą w Bożym Królestwie.

Bóg warunkuje rozprzestrzenianie się i obfitość Swego Królestwa od wierności i oddania Jego dzieci w modlitwie. Modlitwy świętych są najwyższą formą chrześcijańskiej służby. Modlitwa jest największym wysiłkiem do jakiego zdolny jest nasz duch. Wydajności i mocy w modlitwie nie można osiągnąć bez cierpliwej wytrwałości i praktyki. Modlitwy uczymy się modląc się. Podstawową potrzebą nie jest mnożenie liczby spotkań modlitewnych, lecz,  by każdy z osobna nauczył się modlić. Spora część Kościoła Zielonoświątkowego straciła wiarę w moc Ducha i teraz próbuje zastąpić ją ludzkimi wysiłkami i pomysłami. Musimy wrócić do Bożej mądrości, do żywej mocy Jezusa Chrystusa, musimy wrócić przez modlitwę, by dotrzeć do źródła wszelkiej mocy. Musimy zrobić wszystko by propagować duchowość i nawyk modlitwy pośród wszystkich Bożych pracowników. Musimy dać im do zrozumienia, że ich brak wiary i połowiczne oddanie blokuje szybkie rozrastanie się Królestwa Bożego.

cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz