Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 30 marca 2012

wyskoczył i powiedział, - kobieto, co robisz ?

[Piotr wychodząc z łodzi i stając na wodzie] mógł się nie narażać. Większość kaznodziejów, kiedy modlą, się o chorych, bardzo uważają na słowa i czyny, by nie byli oskarżani, jeżeli osoba nie będzie uzdrowiona. Jeżeli boisz się oskarżania, nie zobaczysz nikogo uzdrowionego. On powiedział, „Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją” (Marek 16:18). Za to nie muszę się tłumaczyć. Wielu kaznodziejów tyle przypisuje lekarzom, że dziwię się, dlaczego nie odsyłają ludzi od razu do szpitala. Ja nie umniejszam ważności medycyny, ale ta Księga uczy o Bożym uzdrowieniu. Nie znam się na medycynie, ale wiem, że Jezus uzdrawia. Tą prawdę możemy głosić z odwagą i zachęcać ludzi do wierzenia, albo nie narażać się i nie zachęcać. Piotr nie chciał się kryć. Piotr nie bał się wyjść poza tradycję. Popatrzcie na niego w dzień po pięćdziesiątnicy. W drodze do świątyni w godzinie modlitwy zobaczył człowieka mającego ponad czterdzieści lat. który siedział w bramie świątyni, prosząc tych, którzy wchodzili o jałmużnę. Przechodził Piotr z Janem. Ten rybak powiedział do niego. „Srebra i złota nie mam. ale mam coś. Otrzymałem to wczoraj w górnej izbie. Co mam to ci daję”. Chromy od czterdziestu lat człowiek skacze, krzyczy i chwali Boga, gdyż ktoś nie bał się działać.

Jeżeli kościół ma uzdrawiać chorych, wskrzeszać martwych, musi wyjść poza zwykłą naukę o uzdrawianiu. Nie wystarczy powiedzieć „w imieniu Jezusa”. Musi postawić chromego na nogi. Bóg nie działa, aż człowiek stanie na nogach, gdyż jedyną nadzieją jest Bóg. Kiedy Piotr wszedł do pokoju Dorki. wszyscy płakali, modlili się i mówili, jaką ona była dobrą kobietą. Piotr nie powiedział, „w imieniu Jezusa”, ale powiedział, „powiadam ci, wstań”, gdyż on był tam w Jego imieniu. On mówił w imieniu Jezusa odważnie. Popatrzcie na niego przy ołtarzu, gdzie Ananiasz i Safira przyszli z kłamstwem. On przemówił, a hipokryci padli martwi. Pierwszy kościół modlił się z odwagą. To nie znaczy, że modlili się głośno. Ich odwaga mówiła, „Daj sługom Swoim moc do uzdrawiania i wskrzeszania martwych”.

Te rzeczy będą się działy przez imię Jezusa. To jest odwaga, z którą On chce. byśmy się modlili. Nie trzeba odwagi, by powiedzieć komuś, „przyjdź do kościoła”, ale odwagi trzeba, by się modlić. Chcemy w imieniu Jezusa czynić te rzeczy, o których mówi Biblia. To jest odwaga, a Biblia mówi. że Bóg napełnił ich Duchem Świętym. Kiedy działasz w strachu, nic się nie udaje. Nic. Musimy wyjść poza strach. Kiedy zostali pobici, poszli się modlić nie o uwolnienie, ale o odwagę. Naszym problemem jest brak Ducha Świętego. To brak odwagi Ducha Świętego czyni nas prawie bezbronnymi w bitwie dla Pana. To doprowadziło nas do miejsca, gdzie prawie przepraszamy za to. w co wierzymy. Doszliśmy do punktu, gdzie wierzymy naszą głową, ale nasze serce nie wierzy.

Wigglesworth kiedyś napisał w swoim świadectwie o zmaltretowanej kobiecie, która była na jego nabożeństwie. Wyszła do modlitwy i była bardzo pokaleczona. Kobieta ta powiedziała, że jej problemem jest jej mąż. Przychodził pijany i bił ją. a potem padał pijany na łóżko. Kiedy ten mąż Boży modlił się o nią, zstąpił na nią Duch Święty. Zaczęła mówić językiem Ducha. Wigglesworth zapytał ją, „Czy to ci się zdarza często”? Ona odpowiedziała, „za każdym razem, kiedy się modlę”. Wtedy on powiada, „tu jest odpowiedź. Kiedy następnym razem przyjdzie pijany i będzie cię bił, poczekaj aż położy się do łóżka. Potem uklęknij i módl się, aż Duch Święty zstąpi na ciebie. Wtedy włóż swoje ręce na swojego męża i wypędź z niego demona”. Następnego wieczora w kościele ona przyszła, by powiedzieć mężowi Bożemu, co się stało. Powiedziała, „przyszedł wczoraj wieczorem i zaczął mi wymierzać policzki i przeklinać, ale był tak pijany, że szybko padł na łóżko, a ja zrobiłam tak. jak mówiłeś. Uklęknęłam i zaczęłam uwielbiać Boga, aż Duch Święty zaczął przepływać i kiedy położyłam moje ręce na niego, to go wyrzuciło z łóżka. Wyskoczył i powiedział, - kobieto, co robisz ? Uklęknął i pokutował, a na następnym nabożeństwie siedział już koło niej”.

Wiara wymaga ducha przygód. Odważ się wierzyć Bogu. On uczyni to, co obiecał. Bóg nie ma względu na osoby. Kiedy wy i ja wierzymy na tyle, by działać zgodnie z tym, co On mówi. stwierdzimy, że Bóg działa. Na naszej pierwszej lekcji z tego cyklu mówiliśmy o wierze. Co to jest? Widzieliśmy, że jest to dar Boży. Kiedy rodzicie się na nowo. Biblia mówi, że jesteście zbawieni z łaski przez wiarę i to nie jest z was, jest to dar Boży. Teraz odkryliśmy, że jeżeli jestem narodzony na nowo, naprawdę narodzony na nowo, wtedy nie chodzi o posiadanie wiary. Masz wiarę, gdyż inaczej nie mógłbyś być dzieckiem Bożym. Nie mówię o darze wiary, który jest opisany w 12 rozdziale 1 Koryntian; mówię o wierze, która jest we mnie.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Wiara z rozdziału – Przygody wiary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz