List Judy 20: „Ale wy, umiłowani, budujcie siebie samych w oparciu o najświętszą wiarę waszą, módlcie się w Duchu Świętym”. Módlcie się, aż dotkniecie Boga! Módlcie się, aż On będzie się modlił przez was, każdego dnia, a nie tylko raz w miesiącu i nie tylko na obozach letnich. Kiedy wrócicie do domów, zanim rano będziecie rozmawiać z rodzinami, rozmawiajcie z Bogiem. Zanim będziesz czytał gazetę, czytaj Biblię i módl się codziennie o nowe napełnienie Duchem Świętym. Wtedy każdy dzień będzie dla ciebie dobry. Badaj Pisma i módl się, by stawić siebie wypróbowanym przed Bogiem. Mówię o zasadach, które dają nam w życiu zwycięstwo.
Ktoś mnie zapytał: „Czy nigdy nie jesteś w życiu przygnębiony?”. Jeżeli kiedykolwiek przychodzi przygnębienie, pozwalam mu trwać tylko 10 minut i wystarczy. Potem dalej żyję pełnią życia. Pytają mnie: „A jeżeli gdzieś jedziesz i nie wyjdzie tak, jak chciałeś?”. To mnie wcale nie martwi. Po prostu kupuję bilet powrotny i wracam do domu. Ja należę do Boga i jestem pełen Ducha Świętego i Jego Słowa, więc gdziekolwiek jestem, On też tam jest. Dlaczego miałbym się stresować? To jest życie Boże. On chce, bym się nim cieszył i modlił każdego ranka nie o to, czym byłem wczoraj, ale czym jestem teraz. Jestem pełen Ducha Świętego i wierzę w Słowo Boże. Halleluja! To jest ekscytujące!
Ktoś powiedział mi kiedyś, że gdyby on zachowywał się tak, jak ja wczoraj wieczorem, to starsi uznaliby go za szalonego, a ja na to: „O Jezusie stale tak mówili”. Kiedy ostatnio podekscytowany „wyszedłeś z siebie”, napełniony miłością Wszechmocnego? W niedzielę rano wsiadam do samolotu do Paryża, tam przesiadam się do innego samolotu do Huston, a potem do Baumont i kiedy wysiądę, powita mnie na lotnisku najpiękniejsza kobieta, jaką znam. Powiem wam, że moje stare serce będzie mocniej biło. Już dość długo jej nie widziałem. Nie obchodzi mnie, co ktoś powie, ale oboje się popłaczemy, a potem może ją podniosę i narobię wstydu. Ktoś powie, że to głupota, ale to jest miłość. Pan Jezus Chrystus jest godzien waszej ekscytacji. Móc Go znać, chodzić z Nim to coś wspaniałego i jeśli to nie powoduje przyspieszonego bicia serca, to potrzebujecie zmierzyć sobie puls. To tchnienie Boże - osoba Ducha Świętego - czyni człowieka sługą Bożym. To Duch Święty sprawia, że stajesz się mężem Bożym. Paweł powiedział do młodego kaznodziei: „Nie zaniedbuj daru Ducha Świętego!”. Pilnuj tego daru! Chodź z Nim ostrożnie i nie czyń nic, co by Go zaniepokoiło'
Kiedy Dawid zgrzeszył przeciwko Bogu, jego serce wołało: „Nie zabieraj mi Twojego Ducha świętego!”. To powinno nami kierować każdego dnia. Bez Ducha Świętego jesteśmy niczym. Aby widzieć manifestację Bożej mocy, musisz okazywać współczucie. Źródłem najwspanialszych cudów Jezusa było Jego współczucie. Musimy umieć płakać nad zgubionymi, chorymi i opętanymi. Musimy być gorliwi w odwracaniu dzieł diabła. Tego nie można wypracować. To jest dzieło życia Bożego w tobie. Bóg tak umiłował świat (nie ten system, ale ludzi), że dał swojego Syna. Jeśli pozwolę Duchowi Świętemu, który jest we mnie, to On da mi takie samo współczucie. Dopóki nie nauczycie się płakać nad swoim miastem, jak On płakał nad Jerozolimą, będziecie mieli niewielki wpływ na społeczeństwo. Nie możecie tak po prostu sobie płakać. To Duch Święty musi płakać w was. Jego życie musi być w was. Musimy być pozytywnie agresywni i iść na przód, pokazywać swojego Pana i być takimi, jak On. On chodził wszędzie i czynił dobro, uzdrawiając wszystkich dręczonych przez diabła. Jeśli jesteśmy prawdziwie pełni Boga, będzie to pragnieniem naszego serca. Będziemy widzieć ludzi, których Bóg postawi na naszej drodze, by przynieść im wyzwolenie
„Człowiek według Bożego serca” z rozdziału - Wiedząc czego słuchamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz