Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 6 września 2011

bądźcie pełni Ducha

My napełniliśmy kościoły ludźmi, którzy mówią, że wierzą, ale nigdy nic nie robią. Jeżeli wiara jest działaniem, to znaczy, że napełniliśmy kościoły ludźmi niezbawionymi. Nie uwierzyłeś w tę księgę, dopóki nie uczyniłeś jej częścią swojego życia i nie zacząłeś działać na jej podstawie. Wzrost przychodzi przez działanie, kiedy wprowadzamy w czyn naszą wiedzę. On powiedział, że w Jego światłości jest życie. Ta światłość również wpływa na rozwój mojego życia. Dlaczego Bóg miałby mi dać coś więcej, jeżeli nie wykorzystuję tego, co posiadam. Przeżywamy stagnację, bo nie działamy. Ludzie mówią, że Bóg im coś powiedział, ale nie wprowadzają tego w czyn. Lepiej byłoby, gdyby Bóg nic im nie powiedział. Abraham mógłby opowiadać przez 100 lat o pięknym kraju, który jest gdzieś tam - daleko, ale dopóki tam nie poszedł, nie wiedział o nim nic więcej. Słowu Bożemu musimy być bezwarunkowo posłuszni. „Posłuszeństwo jest lepsze, niż ofiara”.

Kiedyś mój ojciec powiedział do mnie: „Chcę, żebyś coś zrobił!”. Ja zapytałem: „A dlaczego?”. Już nigdy więcej takiego pytania nie zadałem. Ojciec załatwił to raz na zawsze. Złapał mnie bardzo mocno i rzekł: „Bo ja tak powiedziałem i nie potrzebujesz żadnych innych wyjaśnień”. Odpowiedziałem: „Tak, ojcze, to wystarczy” i wtedy udało mi się uwolnić. Słowo Boże ma być wykonywane bezwarunkowo. „Posłuszeństwo jest lepsze, niż ofiara”. Posłuszeństwo jest normalnym owocem wiary. Mówisz, że wierzysz Bogu, a nie przynosisz swoich dziesięcin do Domu Bożego? Bóg mówi - nie ja - że jesteś kłamcą. Nie wierzysz w nic, dopóki nie robisz tego, co mówi Biblia. Ja wierzę Bogu, a wykonywanie Jego woli jest normalnym owocem wiary. Dlatego, że wierzysz, działasz w posłuszeństwie. Czy chcesz, by to Słowo opanowało twoje serce? Czytaj je! Ucz się go na pamięć! Napełniaj nim swoje duchowe wnętrze i nie pozwól, by diabeł ci w tym przeszkodził.! Nie jesteś jedynym, który przeczytał cały rozdział i nie wie, co przeczytał. Wszyscy miewamy takie problemy. Jednak Duch Święty bierze twoje notatki, odkopuje je i wykorzystuje. Powiem wam coś jeszcze. Próbowałem czytać dziesięć rozdziałów tej księgi dziennie, ale czasem po przeczytaniu czterech usłyszałem to, co Bóg chciał do mnie powiedzieć i to ukryłem w moim sercu.

Wierz Duchowi Świętemu i polegaj na Nim! On jest życiem Bożym, ukrytym w tobie. Wszystko, czym Bóg jest, mamy w Duchu Świętym. On jest Bogiem i jeżeli jesteśmy napełnieni Nim, mamy życie Boże. To znaczy, że czymkolwiek On jest, to jest też we mnie. Nie muszę walczyć o to, by mieć wiarę, gdyż wiara jest naturalnym owocem duchowego życia! Nie muszę walczyć o to, by miłować nieprzyjaciół, gdyż czyni to miłość Boża, rozlana w moim sercu przez Ducha Świętego, nie muszę się zmagać, by być tym, czym Bóg chce bym był, ale muszę nauczyć się żyć w Jego świetle.

Pewnego razu bogobojny człowiek złożył świadectwo: „Wiele lat temu Bóg do mnie przemówił, ale ja byłem zbyt zajęty, by słuchać Jego głosu”. Jakże wielu kaznodziejów dzisiaj robi tak samo. Są zbyt zajęci religijnymi sprawami, by usłyszeć Boży głos. Dalej kontynuował: „Jednak Duch Święty nalegał tak długo, aż poszedłem na bok, by lepiej słyszeć, kiedy On będzie mówił. I to stało się sposobem mojego życia. Słucham Jego głosu - aż do dzisiaj. Wystarczy, że usłyszę najcichszy oddech, zostawiam wszystko i wszystkich, by być z Nim, by słyszeć Jego głos i być Mu posłusznym”. Jeżeli takie będzie nasze świadectwo, nasze problemy zostaną rozwiązane.

„Bądźcie pełni Ducha!”  To nie jest sugestia, ale rozkaz Boży. To nie jest kwestia wyboru. Nie można poddawać w wątpliwość tego, co On mówi. Bóg powiedział: „Bądźcie pełni Ducha!”. On nigdy nie polecał tego, co byłoby niemożliwe. Bez względu na to, ile to kosztuje, bądźcie pełni Ducha, Jeżeli szukacie chrztu Duchem, możecie otrzymać go dzisiaj i być napełnieni Duchem Świętym. Coś musi się stać. Jest jakieś przynaglenie. Nie bójmy się okazać naszych emocji. Ja nie chcę wywoływać cielesnych emocji, ale jeżeli jest coś na tym świecie, co pobudza człowieka, to właśnie to. Nie ma na tym świecie nic większego, niż być pełnym Ducha Świętego. Kiedy przychodzisz do ołtarza, by się o to modlić, nie chowaj głowy, ale podnieś swoje ręce. Dawid powiedział: „Podnoszę moje ręce, jako ofiarę wieczorną!”, a to znaczy, że poddaję się Bogu. Napełnij mnie Jezu! Musisz otworzyć się na Niego. Nie bój się otworzyć przed Nim. Wiem, że w zborach jest wiele cielesności i ona je zniszczyła. Ludzie bali się, że coś wymknie się im spod kontroli.

Ekscytuję się mym Bogiem już 53 lata. Pamiętam, jak szukałem chrztu w Duchu. Płakaliśmy w kościele. wtedy powiedziałem do mojej żony; „Dzisiaj Bóg może przyjść i zamieszkać we mnie”. Czasami musiałem prawie zatrzymać samochód na samą myśl, że Ten, który mieszka w wieczności, może teraz zamieszkać we mnie. Nie mogłem być cicho, ale wołałem: „Jezu, napełnij mnie!”. Czy to się komuś podobało, czy nie, mnie to nie przeszkadzało, bo chciałem być napełniony Duchem. Mówię wam o tym dlatego, że Bóg nakazuje, byśmy byli pełni Ducha. On nie gra na naszych uczuciach. Nigdy nie nakazał czegoś, co nie byłoby możliwe.

Przyjdź przed ołtarz, podnieś ręce i napełnij się Jezusem! Biblia mówi: „Otwórz swoje usta, a Ja je napełnię”. (Ks. Psalmów 81:11)  Ja wam mówię to, co mówi Słowo Boże. W posłuszeństwie temu poleceniu, musimy całkowicie i zupełnie polegać na Duchu Świętym w każdej dziedzinie naszego życia i służby. Niczego nie możesz dokonać sam dla budowania Królestwa Bożego. Cokolwiek robisz z siebie, buduje to tylko twoja pychę. Będziesz myślał, że wykonujesz wielką pracę. Kiedy zaczniesz polegać na Tym, który przyszedł, by zamieszkać w nas i jeśli będziesz modlić się każdego dnia o nowe napełnienie Duchem Świętym, nie wypalisz się.

„Człowiek według Bożego serca” z rozdziału - Wiedząc czego słuchamy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz