Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 22 marca 2013

wstań jak Jezus, „długo, zanim nastał świt”

W Łukasza 9:23 czytamy , „I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie”. Jezus swoim życiem uczył samozaparcia. Jeżeli pragniesz naśladować Jezusa, pierwszą rzeczą, którą musisz uczynić, to zaprzeć się samego siebie. Jeśli miałbyś wykonywać dzieła Chrystusa, musisz żyć życiem Chrystusa. O Jezusie jest napisane, „...A wczesnym rankiem, przed świtem, wstał, wyszedł i udał się na puste miejsce, i tam się modlił” (Marka 1:35). Jeżeli masz wykonywać dzieła Chrystusa, musisz modlić się, jak Chrystus się modlił. Zatrzymajmy się tu na chwilę i pomyślmy o tym, co właśnie powiedzieliśmy. Aby wykonać dzieła Chrystusa, wierzący musi modlić się tak jak On się modlił. Nie można oczekiwać manifestacji mocy Bożej płynącej przez ciebie tak jak przez Chrystusa, a równocześnie być niedbałym w służbie modlitwy. „Ciało” modli się kiedy mu wygodnie. „Ciało” nie znosi samotności. „Ciało” lubi modlić się w tłumie, kiedy inni słuchają – ale samotne godziny poświęcone w nocy na modlitwę nie przynoszą ciału chwały. Nie ma nikogo, kto by wtedy powiedział, jak wielkim wojownikiem modlitwy jesteś. Nie ma żadnego audytorium zgromadzonego wokół tej samotnej postaci z Ewangelii Łukasza, która wstała na długo przed świtem, aby się modlić.

„...Niech zaprze się samego siebie...” (Mateusza 16:24). To jest ofiara, a Bóg honoruje ofiarę (Rzymian 12:1). Możesz słyszeć dokładnie bicie serca Ducha Świętego, kiedy wstawia się wraz z tobą w tym pokoju. Czy naprawdę pragniesz Jego mocy? Czy naprawdę chcesz przebudzić kościół? Czy naprawdę chcesz zobaczyć na nowo uwielbionego Boga w naczyniu, które stworzył po to, by przejawiało Jego Syna? Tutaj  jest odpowiedź. Musisz zaprzeć się samego siebie. Nie może być inaczej. Musisz być gotowy poświęcić każde pragnienie, słuchaj wezwania Ducha Świętego w Rzymian 12:1. On mówi do ciebie osobiście. „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza”.

Modlitwa jest polem bitwy. Nie pomyl się co do tego. Niczego szatan nie będzie tak zwalczał, jak czasu modlitwy. Jeżeli nie zaplanujesz sobie czasu na spotkanie z Bogiem, odniesiesz porażkę w modlitwie. Musisz zaplanować czas i powiedzieć, to jest czas, który poświęcam na spotkanie z Bogiem. To jest Boży czas i nie pozwolę aby cokolwiek ani ktokolwiek zakłócał ten czas. Jeżeli zaplanujesz sobie czas, nie pozwolisz, aby diabeł ci przeszkadzał, staniesz się mocnym w Bogu. Właściwy czas, to ten, długo, zanim nastanie dzień, „którzy mnie gorliwie szukają znajdą mnie” (Przypowieści 8:17). „A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem”(Jeremiasza 29:13). Nie możesz Go szukać całym swoim sercem, gdy zakłócają ten czas dzieci, kościół, telefon i tysiąc innych rzeczy. Wstań jak Jezus, „długo, zanim nastał świt”. Odkryjesz, że diabeł jest zbyt leniwy, by wstać o tej porze i będziesz mógł znaleźć Boga. Są chwile, kiedy modlitwa jest przyjemnością – kiedy jest czasem odświeżenia.

W większości przypadków, spotkanie modlitewne jest spotkaniem z wrogiem twarzą w twarz. Paweł powiedział, „gdyż bój toczymy...” (Efezjan 6:12). Zapasy to sport  kontaktowy – Paweł umieszcza modlitwę w tej kategorii. Są chwile, kiedy toczymy bój w modlitwie, jak Jakub, kiedy zawołał, „...nie puszczę cię dopóki mi nie pobłogosławisz” (I Mojżeszowa 32:26). Jest to zmaganie się z Bogiem w celu uzyskania odpowiedzi. Są chwile, kiedy odpowiedź się opóźnia i musimy wytrwać, jak Daniel, który wytrwał przez 21 dni. (Daniela 10:2). Są chwile, kiedy walka może zmęczyć ciało i spowodować nerwowe przemęczenie, jak w przypadku Eliasza, który wymodlił ogień i deszcz (I Królewska 19:1-4). Taka modlitwa wymaga samozaparcia, ale tylko taka modlitwa daje zwycięstwo u Boga. Jeżeli nie zwyciężymy przed Bogiem, nasz czas jest stracony.

Pamiętnik Dawida Braenarda, misjonarza wśród Indian Ameryki Północnej jest jedną z największych historii zwycięskiej modlitwy. Oto człowiek cierpiący na gruźlicę. Pomimo bólu, pracował w jednym z najbardziej ekstremalnych warunków. W pamiętniku podaje, jak głosił przez rok i nic się nie wydarzyło. Jednak podczas tego roku Dawid Braenard poświęcił niezliczone godziny na modlitwę. Opisuje niektóre chwile tych zwycięskich modlitw. „Dzisiaj bojowałem przez osiem godzin, ale przez pierwsze trzy godziny nie było nic, tylko zmaganie”. Potem pisał, jak po wielkiej agonii przyszedł Bóg. Pokazał on, co to znaczy bojować, zwyciężać, dojść do Boga. W tym tkwi odpowiedź na moc Bożą. To jest to, co Jezus czynił. „...I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie” (Mateusza 21:22).

Prawdziwa modlitwa jest pełna determinacji i zaangażowania. Ten rodzaj modlitwy jest największą siłą na tej ziemi. Pierwszy kościół modlił się dziesięć dni i nadszedł cud Pięćdziesiątnicy. Trzy tysiące ludzi zostało narodzonych z Boga. 120 modliło się przez 10 dni. Piotr głosił 3 minuty, tyle zajmuje przeczytanie jego kazania i 3000 ludzi przyszło do Chrystusa. Dzisiaj modlimy się 3 minuty, głosimy dziesięć dni i nic się nie dzieje. Mojżesz spędził czterdzieści dni rozmawiając z Bogiem, Biblia mówi, że jego twarz tak jaśniała, że musiał zakładać zasłonę. Mojżesz wyszedł z obecności Bożej. Jezus modlił się całą noc. Wstawał długo przed świtem, by się modlić. Ewidentnym było, że cuda, które czynił, były rezultatem modlitwy, dlatego też uczniowie powiedzieli, „...Panie, naucz nas modlić się...” (Łuk.11:1). Kiedy uczniowie nie mogli wypędzić demona, Marka 9:23-29, Jezus powiedział im, że powodem był brak modlitwy i postu (wiersz 29), „...Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie”(Marka 8:34). Modlić się tak, jak Jezus się modlił, z pewnością jest aktem samozaparcia.

Przez ostatnie 30 lat wstaję około 4:30 rano by być na modlitwie o 5:00. Kiedy stary budzik cichnie, to ciało zaczyna jęczeć. Poleżę sobie jeszcze z dwie godziny. Nic się nie stanie, jeżeli dzisiaj nie pójdę na modlitwę. To jest naprawdę ofiara; musisz zaprzeć się tego „ciała”, by modlić się całą noc ,lub wstać długo przed świtem. Jezus powiedział, jeżeli będziecie moimi uczniami, jeżeli będziecie wykonywać dzieła Boże, tak będzie wyglądać wasze życie. Post jest ważną częścią samozaparcia. Wszystko, co ma życie, żąda pożywienia. Odstaw pożywienie i od razu przychodzi śmierć. Nie ważne czy jest to roślina, zwierzę, człowiek, czy też duchowa istota. Jeżeli zabierzesz pożywienie, zacznie umierać. Pragnienie pokarmu jest jednym z najsilniejszych pragnień „ciała”. To za pokarm Ezaw sprzedał swoje pierworodztwo. Szatan skierował swój pierwszy atak na fizyczny głód Jezusa. Jezus przestrzegał przed obżarstwem i opilstwem (Łuk.21:34). Jedzenie nie jest złem, złem jest jedzenie za dużo. Pokarm może stać się twoim bogiem. Paweł mówił o niektórych „...wrogach krzyża Chrystusowego...”, których bogiem jest ich brzuch, myślą bowiem o rzeczach ziemskich.” (Fil.3:18-19).

Post nie jest narzędziem targowania się z Bogiem. Post dotyczy jedynie zapierania się, krzyżowania tego „ja”, tego ciała. Bóg reaguje jedynie na duchowego człowieka, nowe stworzenie. Kiedy nowe stworzenie się modli – Bóg za każdym razem odpowiada. W Izajasza 58:9, jest kontynuacja wiersza 6 i 7, w których to post jest ukazany jako coś, co łamie jarzmo ciała. „Lecz to jest post, w którym mam upodobanie”, mówi Bóg, „że się rozwiązuje bezprawne więzy...łamie wszelkie jarzmo.” On określa post. Mówi bardzo jasno w wierszach 6 i 7, że to jest cel postu. Post nie zmienia Boga, zmienia ciebie. Kiedy jarzmo jest złamane, nowe stworzenie wysuwa się na przód i kiedy zawołasz, Bóg odpowie. Post jest bardzo konkretnym narzędziem w utrzymaniu ciała martwym. W poście stary człowiek zostaje złamany.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Drogi do mocy, z rozdziału –  Samozaparcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz