Jezus przedstawił kościół w księdze Objawienia, w jego
końcowym stadium, jako rządzony przez człowieka, jako organizację ludzką, a On
stoi na boku i puka do drzwi. Jezus powiedział o takim kościele, „Nie jesteś
ani zimny, ani gorący” (Obj.3:15). To jest najbardziej odrażająca rzecz dla
Ducha Świętego. To znaczy, że nie jesteś ani cielesny, ani Duchowy, ale próbujesz
być kombinacją obydwóch. Jezus powiedział, „Obyś był zimny albo gorący!” Chrystus będzie pracował nad kościołem,
który szczerze działa na poziomie ludzkim. Będzie się starał przyprowadzić go
do miejsca duchowego. On będzie błogosławił obficie kościół, który jest
prowadzony przez Ducha, ale wypluje ze Swoich ust kościół, który próbuje
jednego i drugiego. W księdze Daniela 5:1-6 mamy przykład, jak Bóg
nienawidzi takiej wstrętnej mieszaniny świętego i pospolitego. „Król Belsazar urządził wielką ucztę dla
tysiąca swoich dostojników i przed tym tysiącem pił wino. A gdy Belsazar był pod działaniem wina, kazał
przynieść złote i srebrne naczynia, które jego ojciec Nebukadnesar zabrał ze
świątyni w Jeruzalemie, aby król i jego dostojnicy, jego żony i jego nałożnice
mogły z nich pić. I przyniesiono złote i
srebrne naczynia, które zabrano ze świątyni, z domu Bożego w Jeruzalemie; a
król i jego dostojnicy, jego żony i jego nałożnice pili z nich. Pili wino i
wysławiali bogów ze złota, srebra, miedzi, żelaza, drzewa i kamienia. W tej samej chwili ukazały się palce ręki
ludzkiej i pisały naprzeciw świecznika na wapiennej ścianie pałacu
królewskiego. Król zauważył grzbiet ręki, która pisała. Wtedy barwa twarzy
króla zmieniła się, a jego myśli zaniepokoiły go, stawy jego bioder rozluźniły
się, a jego kolana zadrżały.” Reszta tej historii opisuje interpretację przez
Daniela napisu, który był wiadomością dla króla, mówiącą, że „jesteś zważony na wadze i znaleziony
lekkim.”
Naczynia, które Belsazar użył do swoich rozpustnych
biesiad, były używane w służbie świątyni i były wzorem wierzącego. Chociaż
Nabukadnesar przyniósł je do Babilonu, Duch Święty ich pilnował, by nie zostały
sprofanowane. Żadne z tych naczyń nie zginęło. Ezdrasz zaniósł je z powrotem do
Jerozolimy, kiedy powrócił. Morał tej historii
jest taki, że Bóg wytrzyma z człowiekiem lub ludźmi, którzy są zimni, ale kiedy
próbują zrobić coś duchowego z tego, co jest sprofanowane, Bóg ich dotknie.
Kiedy Belsazar połączył swoje rozpustne życie z naczyniami Bożymi, ręka sądu
była blisko. Dzisiaj mamy graną tą samą scenę ciągle na nowo w tysiącach
miejsc, każdej niedzieli. Dom Boży stał się miejscem aktywności społecznej.
Jest tam wszystko, od alei bowling do bilarda. Eksperci od religii mówią nam,
że to jest jedyny sposób zdobycia tego pokolenia. Czasopismo Parade napisało
cały artykuł o takich kaznodziejach na równi pochyłej i o ich podejściu do
zdobycia odrzuconych i zgubionych. Artykuł był poparty zdjęciami tak zwanych
sług Chrystusa, pijących piwo lub wino z tymi, których próbują zdobyć. Bóg
wydał sąd na to i odłączył się od takich głupstw.
Dzisiaj w Ameryce nie należy do rzadkości, że widzimy
ludzi w stroju wielebnego, Ojca lub Biskupa, którzy podburzają do rozruchów
publicznych i to w imieniu kościoła. To jest bluźnierstwo. Kościół nie jest
ciałem politycznym, by był wykorzystywany przez organizacje polityczne. Jest on
ciałem Chrystusa i ma być prowadzony Duchem. Śmieszne wydaje się prowadzenie
Duchem dla człowieka chodzącego według ciała. Dlatego ciało musi być poddane w
posłuszeństwo Duchowi. Samson z oślą szczęką i Dawid z procą wydawali się
niemądrymi dla ortodoksyjnie religijnych.
Bóg używa głupich rzeczy, by zawstydzić mądrych. Gdyby
kościół poświęcił na modlitwę i szukanie prowadzenia Duchem połowę czasu, jaki
poświęca na wynajdywanie nowych programów i metod, przeżywałby największe
przebudzenie w tym stuleciu. Byłaby to
zupełna rewolucja w naszym myśleniu, gdyż jestem przekonany, że Duch Święty
prowadziłby nas w odwrotnym kierunku do tego, w którym teraz idziemy. Byłaby to
ścieżka wielkich zwycięstw. My, kościół, musimy sobie pilnie uświadomić, że Bóg
dał nam Ducha, by nas wprowadził we wszelką prawdę – nie tylko w literę prawdy,
ale w pełną realizację prawdy. On da nam nie tylko objawienie boskiego uzdrowienia,
jako część słowa Bożego, ale uczyni boskie uzdrowienie rzeczywistością w
naszych zgromadzeniach. On będzie nie tylko naszym pomocnikiem, kiedy się
modlimy, ale spowoduje, że będziemy się modlić o rzeczy, które są wolą Bożą.
On nie tylko namaści nasze kazanie, ale namaści nas do stosowania Ducha
Ewangelii. Paweł powiada, „a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w
przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc” (1
Kor. 2:4). Duch Święty, będąc Duchem życia, jeżeli Mu pozwolimy przejąć pełną
kontrolę, spowoduje, że kościół stanie się rzeczą żywą, która będzie bardziej
ekscytująca, niż jakiekolwiek uciechy, które oferuje świat.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału –
Prowadzeni Duchem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz