Demony były wszędzie. Wiedziały, na co się zanosi i były zdecydowane powstrzymać to przymierze. Abraham stał w rowie, we krwi. Ty i ja jesteśmy braćmi przymierza krwi chodzącymi we krwi Chrystusa, Jego boskiej ofiary za nas. Walczymy z demonami, które chcą udaremnić ofiarę, niszcząc związek przymierza pomiędzy braćmi lub kościołem a Bogiem. Abraham walczył tak długo, dopóki nie opadł z sił. Wtedy obecność Boża zstąpiła w słupie ognia i zaczęła chodzić z Abrahamem tam i z powrotem wzdłuż rowu. Bracia przymierza nie są sami. Jest z nami obecność Wszechmocnego Boga, ratująca ofiarę. Lecz pamiętajcie, przymierze wymaga zaangażowania z dwóch stron. Paweł w Liście do Galacjan mówi nam, że Bóg Ojciec zawarł przymierze z Chrystusem, nie z Abrahamem. Abraham jest tylko symbolem. Bóg dał je Abrahamowi, jako skończone dzieło, który z kolei przekazał je nam, Bożym krewnym. Abraham uległ zmęczeniu. Położył się, ponieważ Bóg przyszedł by zająć jego miejsce. W dalszym ciągu jednak przymierze wymaga dwóch stron. Biblia mówi, że ten słaby człowiek, Abraham, leżał obok ofiary. Słowo Boże mówi, że w miejscu Abrahama obecny był oprócz Boga ktoś inny, kto walczył z demonami i chodził we krwi w Ojcem. Obecność tej drugiej Osoby zajęła miejsce Abrahama, dopóki przymierze nie zostało zapieczętowane.
Kiedy Abraham spał, obok Boga Ojca pojawił się Chrystus i przypieczętował przymierze opisane w 1 Księdze Mojżeszowej. Kiedy przymierze pomiędzy Ojcem a Synem zostało dokończone, Bóg obudził Abrahama i dał mu je jako skończone dzieło. Jesteśmy braćmi, ponieważ jesteśmy uczestnikami przymierza zawartego pomiędzy Bogiem Ojcem a Bogiem Synem. Jakże dobrze jest, gdy ludzie tego samego przymierza spokrewnieni ze sobą, rozwijający się według tego samego schematu, żyją w zgodzie. „Jak dobrze i miło gdy bracia w zgodzie mieszkają”. Przyjrzyjmy się słowu „mieszkać”. W języku hebrajskim użyte jest słowo „yashab”. Nie oznacza ono wspólnego wypoczynku. Słowo „yosheb” ma potrójne znaczenie. Oznacza ono formowanie i stapianie naszego życia w jedno. Mówimy o tym, co Bóg musi uczynić w lokalnym zborze by przygotować ten precyzyjny mechanizm do działania. Znaleźć się w miejscu, gdzie On mógłby zesłać Swoje życie.
Wasza rola, jako narzędzia w Bożym ręku wypełniającego to wszystko dla Boga nie może być przeceniana. Bracia w przymierzu, mężczyźni i kobiety będący w tym samym lokalnym zborze, muszą formować i stapiać swoje życie razem do takiego stopnia, że ich życie w lokalnym ciele będzie bez porównania ważniejsze niż życie w świecie. Musimy być tak zjednoczeni, że nasza praca w ciele Chrystusa będzie tak ważna, iż wszystko inne w życiu nie będzie miało dla nas w porównaniu z tym żadnego znaczenia. Dobrze jest, gdy wierzący stanowiący jedno ciało rozumieją, iż ich wspólne życie jako Boży lud jest ważniejsze niż ich życie jako jednostki. Kiedy formujesz coś i stapiasz w jedno, to coś musi się wyzbyć swojego ja.
Po drugie oznacza to, że ustanawiamy i prowadzimy nasze wspólne życie jako jedno. Ustanowić to znaczy odciąć sobie drogę ucieczki. „Jestem członkiem tego ciała wierzących, dlatego nie pozwolę by w naszej społeczności była jakaś boczna furtka”. Mówicie: „Nie podoba mi się to, co się dzieje”. Uklęknij więc, powiedz o tym Bogu, gdyż w przymierzu nie ma bocznej furtki. Ta zasada musi być ugruntowana. Najpierw „Boży starcy” powołani do zwiastowania ewangelii muszą pozwolić Duchowi Świętemu poprzez Słowo Boże utrwalić tę zasadę w braciach; że nie ma bocznej furtki. Nie można zabierać swoich zabawek i wracać do domu za każdym razem, kiedy dzieje się coś, co się nam nie podoba. Kiedy łączymy się w małżeństwie, jest to „dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Takie jest trzecie znaczenie.
Nic nie jest w stanie zerwać tego przymierza. Mówię o tych kościołach, które na dźwięk trąby zbierają Boże żniwo. Służba budowana na osobach i sztuczkach nigdy nie przetrwa tak długo. Możecie sobie podkreślić, że jeśli nie są budowane na Słowie Bożym mocą Ducha Bożego, są nic nie warte. Od nowa musi zapłonąć w kościele ten Boży ogień, zanim nadejdzie koniec. Formowanie i stapianie się w jedno wymaga zrozumienia, że nikt inny nie zastąpi mojego miejsca w królestwie. To musi być w tobie zaszczepione. Potem musisz to wszczepić tym, których Bóg ci dał, abyś mógł im usługiwać. Każdy członek ma pracę do wykonania. Lepiej jest dawać niż brać. Twoim zadaniem jest wpojenie ludziom, że nikt inny nie może zrobić tego, do czego ich Bóg powołał. Ostatnie znaczenie słowa „mieszkać” wskazuje na monogamię, jednego męża i jedną żonę. „Gama” oznacza męża, „gamia” oznacza żonę. Jest to jedna osoba której poświęcam cale swoje ciało, duszę, ducha, by stać się jednym ciałem. Takie jest Słowo. Bóg powołuje braci i siostry przymierza by stopili swoje życie, uformowali je w jedno i poślubili siebie nawzajem. Kiedy mąż i żona kochają się i oddają się sobie, stając się jednym ciałem, powstaje gameta. Jego ciało wydziela spermę, jej ciało wydziela jajo. Dopóki posiada to jajo nie łącząc się z nim w jedno, to jajo będzie żyło dwie lub trzy godziny po czym umrze. Kiedy jednak są razem, uformowani, stopieni i zjednoczeni, sperma dociera do jaja i rozpoczyna się proces zwany mitozą. Teraz to już nie jest jajo, lecz osoba. W tym momencie rozpoczęło się ludzkie życie. Łono stało się inkubatorem życia. Kiedy łączymy się w jedności, rozumiejąc, że Bóg jest ważniejszy niż ja jako jednostka, i poddaję swoje życie całkowicie bez zastrzeżeń, wtedy staję się inkubatorem Bożego Królestwa. Życie eksploduje.
W podzielonym kościele nie ma życia. Jest śmierć. System immunologiczny zostaje zniszczony i diabeł może przejąć kontrolę. Będąc razem, życie przekazywane jest przez każdy staw. Czym jest staw? Staw jest to część chrząstki znajdującej się pomiędzy kośćmi, która przekształca szpik kostny w żywe komórki i powoduje, że w ciele może płynąć krew. Kiedy łączymy się razem, z naszych stawów będzie płynąć życie. Jedność, „jachad” oznacza „jednomyślność”. Aby stać się jednym zdrowym ciałem, każdy członek musi wykonywać to, co do niego należy. Jak dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają, tam Pan zsyła Swoje życie. Twoim zadaniem jest najpierw samemu to osiągnąć, a potem poprzez Słowo i Ducha Bożego tak ukształtować ciało przymierza, aby poprzez nie Bóg mógł zesłać Swoje życie.
[„abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości.” (List do Efezjan 4:15-16)]
„Szkoła Chrystusa” - cykl Jedność Kościoła, z rozdziału – Lekarstwo na duchowe AIDS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz