Wiara, to naśladowanie Jezusa. Wiara jest tym, w co wierzysz i wiara zawsze powstaje i funkcjonuje w odpowiednich warunkach. Bez wiary me można podobać się Bogu, ale ta wiara zawsze powstaje automatycznie we właściwych warunkach. Mówimy o kamieniu probierczym . Kamień probierczy to twardy, czarny kamień, który w starożytności używany był do sprawdzania czystości metali szlachetnych. Dzisiaj mamy lepsze metody sprawdzania, ale w tamtych czasach to właśnie kamień probierczy był takim testem. Jeżeli masz złoty pierścień, po wewnętrznej stronie może być wyryte „złoto 18 karatów”. Taki kamień probierczy powie ci, czy to jest prawdą, czy nie. Zapytam was, czy kiedykolwiek chcieliście, by kamień probierczy moralności sprawdził czystość waszego serca? Piloci mają przyrządy, które mogą na podstawie gwiazd odczytać dokładnie ich położenie w każdym czasie. Czy chcielibyście, by jakiś instrument potrafił określić wasze duchowe położenie? Taki kamień probierczy i taki instrument mamy w Rzymian 8:5.
W tym wierszu mamy niezawodny test, kim jesteśmy i gdzie zdążamy w każdym zmaganiu życia. Piękno tego instrumentu polega na tym, że nikt inny nie może odczytać jego wskazań. „Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe”. Użyte tu słowo „myśleć” pochodzi od słowa, które oznacza zwracać uwagę, rozkoszować się, studiować to, mieć w tym przyjemność, kochać i myśleć o tym. Ci którzy żyją według „ciała”, myślą o ciele i lubią myśleć o ciele, rozkoszują się ciałem. Ci, którzy żyją według Ducha, uczą się o Duchu i lubią uczyć się o Duchu. Dajcie człowiekowi wolność, a pójdzie tam i będzie robił to, co chce robić. Gdybyśmy odczytali myśli człowieka, wiedzielibyśmy, co ma w sercu. Myśli człowieka są rejestrami, które serce zapisuje na kamieniu probierczym. Dziecko wie, o czym myśli. Dlatego dziecko może kierować swoim zachowaniem wszędzie i zawsze. Przypominam, że nie odnosimy tego do myśli, które fruwają przez naszą głowę, jak ptaki. One nie mają żadnej moralnej jakości. Mówią nam jedynie, że ogniste strzały szatana mogą latać wszędzie.
Myśli, które mają wartość, to te, które zaprosimy, uchwycimy, zamkniemy i pielęgnujemy. Takie myśli mają wartość. „Przyjście takich myśli daje rozkosz, a odejście pozostawia smutek” Niechciana myśl nigdy nie pozostawia po sobie śladu, To musicie zapamiętać. Z taką myślą zastosujemy kamień probierczy. Weźmy hipotetycznie dwóch młodych ludzi w szkole, z dala od domu. Wchodzą do internatu. Kiedy zaczynają się urządzać, jeden szuka w informatorze kościoła. Myśli o tym, o czym lubi myśleć. Drugi patrzy na stronę rozrywek, co grają w teatrze lub w kinie. Myśli o tym, o czym lubi myśleć. Każdy pije to, co lubi, ale kubek w jednym wypadku, to własne „JA”, a w drugim to Chrystus. W kościele trudno ludzi przyciągnąć na spotkanie modlitewne. Mogę to powiedzieć, gdyż byłem pastorem przez 35 lat. Możesz prosić, możesz ostrzegać i nic. Niech tylko do miasta przyjedzie wystawa, albo cyrk, to te miejsca będą pełne ludzi z kościoła. Ludzie idą tam, gdzie lubią chodzić i nic ich nie zatrzyma. Nauczyłem się tego przez lata, próbując ciągnąć do kościoła ludzi, którzy nie chcieli do kościoła chodzić. Nie chcieli chodzić do kościoła, gdyż duchowe sprawy nigdy nie miały dla nich żadnego znaczenia.
Zastosujcie kamień probierczy - „Adamie, gdzie jesteś?” O czym najczęściej myślisz? „Adamie” co najczęściej robisz? O czym lubisz myśleć? Gdzie lubisz chodzić? Jeżeli zostawimy ci pełną wolność, w którą stronę popłynie strumień twoich myśli? Kiedy położysz się na poduszce w nocy i twoje myśli są wolne, gdzie wówczas pójdą? W jakim kierunku? To nie są puste pytania. Każde z nich waży tonę. Czy myślisz o ciele, czy o Duchu? Nie mogę być w tym punkcie źle zrozumiany. To nie myśli cielesne czynią nas cielesnymi. To nasz cielesny umysł powoduje, że myślimy o ciele. Tę prawdę Duch Święty chce wpoić w was. Duchowa śmierć, to nic myślenie czy robienie czegoś. Śmierć jest w cielesnym umyśle, który powoduje, że chcemy myśleć i czynić takie rzeczy. Stąd poselstwo Pawła, „Albowiem zamysł ciała, to śmierć...” (Rzym. 8:6). Bez względu na to, co robisz lub czego nie robisz, co myślisz lub nie myślisz, zamysł ciała, to śmierć. Przez 6000 lat Bóg próbował zwrócić nasze myśli do wewnątrz, na charakter, a nie na postępowanie, by być, a nie robić, co zazwyczaj było troską człowieka. Nad tym wszystkim Bóg pracował. Głos Boży brzmiał przez wieki, „Uczyńcie drzewo dobre, to i owoc będzie dobry”. Od tego miejsca trzeba zacząć. W żywym świetle Bóg pisze słowo „BYĆ”. „Jeżeli się nie nawrócicie”. „Bądźcie doskonali”. „Nie upodabniajcie się”. „Bądźcie świętymi”. „Przemieńcie się”. Być albo nie być, to jest pytanie o, o wiele głębszym znaczeniu, niż Hamlet kiedykolwiek zdawał sobie z tego sprawę.
Nasze uczynki, nasze myśli, nasze zewnętrzne życie, chociaż są bardzo ważne, biorą swoją ważność z wewnętrznego charakteru, z którego wypływają. Ze serca pochodzi źródło życia. Postępujemy tak, jacy jesteśmy. Jedno wielkie, skierowane do nas pytanie brzmi, „Kim jesteśmy?”, a nie „Co robimy?” Myśleć w sposób cielesny, to śmierć. Bóg przykłada zawsze siekierę do korzenia drzewa, a człowiek przykłada do gałęzi. Próbujemy odciąć gałązkę tu i tam. Bóg przykłada siekierę do korzenia. „Zamysł ciała, to śmierć” - taka jest Boża droga ogłoszenia wielkich spraw życia.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie z rozdziału – Kamień probierczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz