Po upływie 40 lat mury Jerycha były tak samo wysokie i tacy sami olbrzymi tam mieszkali. Jak Bóg zdobył Jerycho? Wziął ludzi bez broni, którzy maszerowali wokół miasta i to, czego nie można było dokonać w sposób naturalny, stało się przez wiarę. Mury się rozpadły, gdyż oni uwierzyli Bogu i przeszli z tego, co naturalne, do tego, co niebiańskie - na grunt wiary. Przejdźmy do księgi Sędziów i zobaczmy Gedeona. W rozdziale siódmym czytamy, że Midianici otoczyli Izraela, a było ich mnóstwo. Sytuacja stała się zupełnie beznadziejna i wtedy Bóg powołuje Gedeona mówiąc: „Wystąp przeciwko Midianitom, a ja wydam ich w twoje ręce”. Gedeon wystawia wielką armię - 32 tysięcy żołnierzy, ale Bóg poddaje ją próbie i mówi: „masz za dużo ludzi”. Po tej próbie duża liczba z nich wróciła do domów. Wtedy Bóg mówi: „Jeszcze jest ich za dużo”. Teraz przesuwa Gedeona na grunt nadnaturalny. Gedeon myślał, że mając 32 tysiące ludzi, mógłby pokonać Midianitów. Ale jak to zrobić, mając tylko 300 żołnierzy przeciw armii liczącej ćwierć miliona? Musiał stanąć na gruncie niebiańskim.
Kiedyś usługiwałem na konferencji misyjnej i kiedy pastor spotkał mnie na lotnisku, powiedział: „Chciałbym, żebyś mi dzisiaj pomógł. Wydałem 5.000 dolarów na przygotowanie tej konferencji i proszę, żebyś mi pomógł zebrać te pieniądze od ludzi dzisiaj na nabożeństwie”. Wynajęli audytorium na 2.500 miejsc, a tego wieczora przyszło tylko 35 osób. Kiedy to zobaczyłem, pomyślałem, że muszę porozmawiać z tym pastorem. On chce, żebym mu zebrał 5.000 dolarów, kiedy przyszło tylko 35 osób? Zanim zacząłem rozmawiać z pastorem, Bóg przemówił do mnie: „Gdyby to audytorium było pełne, to czy wierzyłbyś, że możesz zebrać 5.000 dolarów?”. Odpowiedziałem: „Tak”. Wtedy Bóg mi powiedział: „To dlatego, że wierzysz w ludzi. Jeżeli dzisiaj masz zebrać 5.000, to musisz Mnie uwierzyć!”. Pan przesunął mnie z tego, co naturalne, na grunt niebiański. W ciągu 5 minut zebrałem 6200 dolarów. Bóg powiedział: „Nie licz na ludzi, licz na Mnie”. Cztery lata temu pewien człowiek podarował mi samolot i zaoferował 10.000 dolarów miesięcznie. Powiedział, że dla niego to drobnostka, bo jego dochody wynoszą 40 milionów dolarów rocznie. „Jeżeli potrzebujesz więcej, niż te 10.000, zadzwoń do mnie” - dodał. Podarował mi piękny samolot wraz z pilotem. Stwierdził, że nie będzie go rejestrował na mnie, bo bym musiał płacić podatki, a tak on będzie płacił za wszystko. Kiedy chciałem lecieć: na przykład do Kalifornii, to tego dnia samolot był u mnie w Baumont i mogłem lecieć. Wszystko było cudowne, ale... on zginął w wypadku samolotowym. Nie mogłem tego zrozumieć. Zadzwoniono do mnie, bym usłużył na jego pogrzebie. Walczyłem z tym w nocy i mówiłem: „Ja tego nie rozumiem. To był taki wierny człowiek!”. Wtedy Bóg mi odpowiedział: „To nie dlatego, że był wiernym człowiekiem. Ale ja, twój wierny Bóg, nie umarłem i ta szkoła będzie dalej działać. Nie patrz na człowieka, ale na Mnie. Nie szukaj dolarów, ale szukaj Mnie, a Ja cię zaopatrzę. Ja potrafię mówić i będę mówił”. On mnie przeniósł na grunt nadnaturalny. Czy zaczynacie rozumieć, co znaczy grunt niebiański? Czy zaczynacie widzieć to, o czym w tym tygodniu mówiłem? Tego nie można osiągnąć na gruncie naturalnym. Wy, młodzi ludzie, nie możecie stać się takimi, jakimi chcecie być o własnych siłach. Tylko wtedy, kiedy pokornie i w cierpliwości całkowicie poddacie się Bogu, Bóg będzie czynił przez was to, czego inaczej nie moglibyście wykonać.
Wróćmy do historii Izraela. Naród ten dostał się do niewoli babilońskiej i był tam przez 70 lat. Pod koniec tego kresu znalazł się w bardzo złej sytuacji i kiedy Bóg zaczął działać, by ich wyprowadzić, wrócili tylko najgorliwsi. Biblia opisuje szczegółowo, jak Bóg zaopatrywał ich w niezwykły sposób. Ta resztka ludzi odbudowała miasto i świątynię i sprawiła, że ziemia zaczęła znowu rodzić. Chociaż większość mówiła, że to jest niemożliwe, mniejszość wierzyła Bogu i Bóg tego dokonał. Nigdy nie zdobędziemy wielkich tłumów, ale jeżeli będziemy tym żyć, wierzyć i głosić, to znajdą się właściwi ludzie, którzy rozumieją, że sami nic nie mogą, ale Bóg może wszystko. Tak więc ja stawiam siebie jako puste naczynie, które Bóg może użyć. Kiedy to się stanie zrozumiemy, że przechodzimy od tego, co ziemskie, do tego, co niebiańskie, ze sfery naturalnej, do wiary. Wszystko staje się możliwe dla tych, którzy wierzą!
„Człowiek według Bożego serca” z rozdziału Wiara i grunt niebiański
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz