"A gdy wczesnym rankiem sługa męża Bożego wstał i chciał wyjść, oto miasto otaczało wojsko, konnica i wozy wojenne. Rzekł więc jego sługa do niego: Biada, panie mój! Jak postąpimy? A on odpowiedział: Nie bój się, bo więcej jest tych, którzy są z nami, niż tych, którzy są z nimi. Elizeusz modlił się tymi słowy: Panie, otwórz jego oczy, aby przejrzał. I otworzył Pan oczy sługi, i przejrzał, a oto góra pełna była koni i wozów ognistych wokół Elizeusza. 2 Ks. Królewska 6:15 - 17
Toczymy wojnę z nieprzyjacielem. On próbuje powstrzymać Boży zamysł. Jest tutaj po to, by powstrzymać nas przed objęciem w posiadanie Królestwa danego nam przez Boga. Paweł rzekł: „Walczyłem z dzikimi zwierzętami w Efezie” (1 Koryntian 15:32). O czym on mówi? O tym samym, o czym my mówimy. Został posłany przez Boga by założyć kościół w tym mieście, całkowicie opanowanym przez bałwochwalstwo. Diabeł rzekł: „Nie wejdziesz tutaj”. Nie poddał się i nie uciekł tylko dlatego, że Paweł przyjechał do miasta. Szatan nie odejdzie, jeśli go do tego nie zmusisz. Diabeł nie opuści miasta, ponieważ ty tam jedziesz. Nigdzie nie odchodzi, dopóki ktoś go do tego nie zmusi. Paweł rzekł: „Walczyłem z dzikimi zwierzętami w Efezie”. Wyrzucił diabła i założył jeden z najwspanialszych kościołów wszechczasów. Jezus postawił sprawę jasno: w salonie nie ma miejsca dla świń, nie ma chrześcijan opętanych przez demony. Jest to kłamstwo, zrodzone w piekle. Jezus nigdy nie prosił o przysługę ani jej nie wyświadczał. Przyszedł, aby wziąć to, co do Niego prawnie należało. Gdziekolwiek się udał, demony krzyczały: „Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?” (Mateusza 8:29).
Kiedy Jezus pojawił się na arenie i zażądał królestwa, moce ciemności krzyknęły „To moje”. Jezus odrzekł: „Pańska jest ziemia i to co ją napełnia”. Była to wojna, w której nie było miejsca dla bojaźliwych. Bojaźliwa wiara zostanie zastraszona. Paweł prawie sam zewangelizował teren o długości 2900 km. Bez drukarni, telewizji, radio, samolotów, założył kościoły na całym Bliskim Wschodzie i wzdłuż głównych dróg w Europie. Paweł wstępował do miasta, pozostawał tam przez jakiś czas i nauczał na temat królestwa Bożego. Nauczanie Pawła o królestwie Bożym było sposobem na powiedzenie diabłu, że przyszedł odebrać to, co Adam utracił. Jest to coś, co ty i ja musimy robić. Musimy wystąpić przeciwko nieprzyjacielowi. Jesteśmy więcej niż zwycięzcami w Jego Imieniu. Daję wam władzę nad mocą nieprzyjaciela. On jednak nie odejdzie tylko dlatego, że ty tam jesteś, musisz go do tego zmusić. Musimy ugruntować królestwo, które zostało nam dane. Musimy głosić, musimy ogłaszać, musimy działać i musimy narzucić wolę Bożą. Królestwo Boże to narzucenie Bożej woli. Od czasów Pawła nic się nie zmieniło. Diabeł się nie zmienił - on stara się byśmy byli częścią świata który ginie. Przez cały czas dokłada starań, byśmy należeli do świata, który zginął. Musimy się temu przeciwstawić.
Pierwszą rzeczą jaką należy uczynić jest odbudowa ołtarza, miejsca, w którym ty i ja spotykamy się z Bogiem. W tym miejscu ważą się losy bitwy. Pod krzyżem, przy ołtarzu, jest miejsce w którym możemy uchwycić się Boga. Zanim wyruszymy przeciwko nieprzyjacielowi, poddajmy się Bogu przy tym ołtarzu i czekajmy na Niego. Wtedy mamy zapewnione zwycięstwo. Wszystko inne jest tylko zewnętrznym wyrazem tego, co zostało zdobyte przy ołtarzu. To prawda, szatan został pokonany na Golgocie - jest to wojna psychologiczna - on próbuje nas zastraszyć. Przez cały czas chce nas zastraszyć. Jest to ciągła bitwa. Jeśli nie stoisz przy ołtarzu, jeśli nie czekasz na Boga i nie trwasz w Nim tak jak powinieneś, wtedy, tek jak sługa Elizeusza zobaczysz, że ci, którzy są przeciwko tobie są więksi niż ci, którzy są z tobą. Jeśli jednak będziesz trwał w Bogu, wszystko pozostanie na właściwym miejscu. Tak jak sługa Elizeusza zrozumiesz, że tych po naszej stronie jest więcej niż tych, którzy są przeciwko nam.
Nie było potrzeby, aby prorok mówił swemu słudze by się nie bał. Dopóki patrzył na armię asyryjską, wierząc, że jest ich tylko dwóch, namawianie go do odwagi nie miało sensu. Tylko głupiec się nie boi, widząc tysiąckrotną przewagę nieprzyjaciela. Mąż Boży nigdy tego nie zrobił. On skierował jego wzrok w górę, ponad to wszystko. Kiedy spojrzał w górę i zobaczył, że stojący po jego stronie byli potężniejsi niż jego wrogowie, był gotowy na wojnę. Jeżeli odbudujemy ten ołtarz i będziemy czekali na Boga tak długo, aż Go zobaczymy, pokonamy wszelki strach. Ci, którzy przychodzą do Boga musza wierzyć, że On istnieje. Musisz czekać na Niego, tak, aby rzeczywistość odnawiała się każdego dnia. Wtedy okoliczności i dzieła diabła nie okażą się większe niż nasza relacja z Bogiem. Diabeł próbuje zwrócić naszą uwagę na okoliczności, zamiast na Boga. W dużej mierze udało mu się to. Kościół stracił swą zdolność do konfrontacji. Musimy ponownie usłyszeć słowa Jezusa i uwierzyć im: „Oto dałem wam moc, abyście deptali ... po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej” (Łuk. 10:19)
Paweł walczył z bestią w Efezie. Walczył z diabłem. To diabeł był tym mocarzem w każdym mieście, do którego wstępował. Paweł wtargnął na terytorium diabła, a diabeł odpowiedział atakiem. Dzisiaj kościół ucieka, opuszcza pole bitwy, biegnąc do bezpieczniejszych przedmieść. Kościół próbuje nakreślić swój własny 38 równoleżnik. Posłuchajcie pieśni na temat walki i tego, jakimi wspaniałymi wojownikami jesteśmy, przyjrzyjcie się różnym książkom na temat duchowej walki. Potem spójrzcie na kościół, który wycofuje się z pola bitwy i przenosi się na przedmieścia, gdzie będzie bezpieczny. Wynajmują strażników do ochrony obiektu, bojąc się, że ktoś ukradnie ich system nagłaśniający. Co za tragedia. Śpiewamy o wojnie, której nawet nie rozpoczęliśmy. Kiedy Bóg posłał Pawła do Koryntu, powiedział mu dwie rzeczy. Po pierwsze, „Nie bój się”. Bóg nigdy nie powie człowiekowi aby się nie bal, jeśli nie ma czegoś, czego mógłby się bać. Bóg nie rzuca słów na wiatr. Korynt był jednym z najbardziej niegodziwych miast na ziemi, Bóg wysyłał Pawła by głosił ewangelię z tymi słowami: „Nie bój się”. Innymi słowy mówił do Pawła: „Diabeł tam jest, w pełni uzbrojony - lecz Ja, dałem ci nad nim moc”
Szkoła Chrystusa” - cykl Kościół, z rozdziału – Wprowadzenie w życie Bożej władzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz