Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 12 kwietnia 2011

mamy tutaj Oblubienicę i wszetecznicę


Stan ziemskiego Jeruzalem w czasach Chrystusa stał się od tamtej pory stanem w którym Jeruzalem i Judaizm trwa aż dotąd. Po zmartwychwstaniu Chrystusa możemy zauważyć dwie rzeczy. Chrystus nie objawił się już więcej ani dla Jeruzalemu ani dla oficjalnego Judaizmu. Duchowo zabrał kościół z ziemi i umieścił go w niebie, w Sobie. Od tego momentu historia zaczęła rozwijać się w dwu kierunkach, prawdziwym i fałszywym. Kościół, jako niebiańska i duchowa rzecz rozwijał się pod kontrolą Ducha Świętego. Równocześnie pojawiło się fałszywe pojęcie chrześcijaństwa, jako systemu ziemskiego i kierowanego przez człowieka. Mamy tutaj Oblubienicę i wszetecznicę. Obie równocześnie przewijają, się przez karty historii. Od samego początku czasu łaski to ziemskie Jeruzalem bardzo ekspresyjnie wyraża fałszywe pojęcie na temat kościoła.

Grzech, czy to dawny czy współczesny, zawsze będzie zyskiwał przewagę dzięki duchowej słabości wywołanej podziałem wśród Bożego ludu. Nie ważne ile książek wydadzą współcześni Zielonoświątkowcy w celu stłumienia głosu prawdy, nie ważne jak bardzo oczernią tych, którzy wytykają kościołowi błędy (nazywając to nagonką i polowaniem na czarownice), grzech sprowadza na kościół pewnego rodzaju impotencję. Dzisiaj to wszystko widzimy. Zostaliśmy powołani przez Boga po to, by być narzędziami poprzez które Bóg będzie mógł odnowić kościół.

Patrzyliśmy na ziemskie cechy Jeruzalemu jako na coś, co spowodowało utratę jego pozycji i powód, dla którego Chrystus nigdy do niego nie powrócił Spójrzmy teraz na ziemskość tego narzędzia, które zostało powołane dożycia w dniu Pięćdziesiątnicy, czyli kościoła. Ziemskość tą widać było wyraźnie w 6-stym wieku, podczas tryumfu Islamu nad chrześcijaństwem. Historia krucjat stanowi dowód jego słabości. Czas krucjat, trwający ponad sto lat był czasem najbardziej haniebnym dla chrześcijaństwa. Nie był to i nie jest Boży sposób załatwiania spraw. „Bój toczymy nie z krwią i z ciałem...”. Jezus rzekł: „Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby” (Jana 18:36). To są prawa niebiańskiego Jeruzalem. To, co się dzieje w dzisiejszej Palestynie, przyprawia o mdłości. Haniebne wypaczenie chrześcijaństwa odciska swe piętno na każdym miejscu powiązanym w jakiś sposób z ziemskim życiem Chrystusa.

Prawdziwe ciało Chrystusa, ujawniające obłudę, ewangelię powodzenia i przyziemność współczesnego świata zielonoświątkowego zostanie przez nie znienawidzone. Te rzeczy pochodzą z ziemi. Nie ma w tym nic z nieba. Nie ma w tym nic z Ducha; jest to rzecz ziemska. Kładą nacisk na rzeczy materialne tej ziemi. Słuchajcie, jak głoszą swą ewangelię powodzenia. Zwracają się do ludzi, których największą obawą jest brak rzeczy materialnych, a największe pragnienia dotyczą pieniędzy. To stało się ewangelią współczesnych zielonoświątkowców. Ich nienawiść do prawdziwego kościoła i modlitwy, by Duch Święty pozbawił życia kościół przeciwstawiający się ich doktrynie, motywowane są tą samą nienawiścią, którą Judaizm żywił do Chrystusa. Kiedy Chrystus był wśród nich, Jego świętość, Jego życie i służba ujawniły, że byli tylko świecką instytucją pragnącą ziemskiego królestwa. Za to chcieli Go zabić. Nienawiść religii tego świata do wybranych Bożych ma te same przyczyny.

Ze szkoły w Moskwie zaczęliśmy wysyłać kobiety i mężczyzn brzemiennych Bogiem. Kiedy życie w nich zaczęło wydawać owoce, religia zwróciła się przeciwko nim. Zwierzchnik kościoła Prawosławnego powiedział przez radio, że jestem najniebezpieczniejszą osobą w Rosji, a w gazety opisały nas jako kult. Dlaczego? Ponieważ życie Chrystusa manifestujące się poprzez wierzących ujawniło, że oni są tylko ziemskim systemem. W tym miejscu dzisiaj się znajdujemy. Kiedy kościół, Boże narzędzie, odzyskuje niebiańską wizję, pokazuje religijnemu światu, że oddalając się od niebiańskiej wizji, stał się ziemską instytucją, której jedyną wartością są rzeczy ziemskie.

Kiedy Chrystus staje się widoczny w odnowionym kościele, świat dostrzega prawdziwe oblicze fałszywego chrześcijaństwa. Świat zobaczy, że jest to kult, który nie zwiastuje nieba ani krzyża. Ich kazania dotyczą wspaniałych samochodów, samolotów odrzutowych i modnych ubrań. Cały system zostaje wystawiony na pokaz. Jest on ziemski. Tragedii oddalania się od niebiańskiej wizji nie da się opisać słowami. Musi nastąpić powrót, lecz aby tak się stało, konieczne jest naczynie, wypróbowane przez Boga w ogniu, przez które On może skierować całą pełnię życia z powrotem do strumienia.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Kościół, z rozdziału – Tragedia odchodzenia od Boskości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz