Jeśli dzieło jest ugruntowane duchowo, a nie tylko pojęte umysłem, nie pozostanie zbyt wiele miejsca na pychę. Musimy unikać kompromisu chrześcijańskich zasad, nie odizolowując się. Każde wtargnięcie „ciała” spowoduje, że wycofamy się na pewne pozycje i będziemy spoglądać z góry na innych, jak gdybyśmy chcieli powiedzieć: „My mamy rację - musisz do nas dołączyć”. Choć w praktyce dla zachowania konsekwencji czasami musimy się wycofać, tak jak w przypadku błędnych doktryn, musimy jednak w Duchu skrupulatnie przestrzegać tego, co jest z Boga. Chociaż nie możemy bezpośrednio łączyć się z tym co złe, jednak możemy i musimy w duchu otwierać drzwi dla „synów marnotrawnych”. Następną rzeczą jest zrozumienie celu stworzenia takiego naczynia, lub takiej służby, a z pewnością jest ono dwojakie. Jeśli cokolwiek miałoby umknąć waszej uwadze, niech to nie będzie to, co zamierzam wam teraz powiedzieć. To naczynie ma dwojakie znaczenie. Po pierwsze, aby Bóg mógł mieć na ziemi coś, co będzie tak bliskie jego myślom, jak to tylko możliwe. Nie wystarczy, że ty i ja stwierdzimy, iż coś jest złe. Musi być też naczynie, które będzie tak bliskie myślom Bożym jak to tylko możliwe, aby mogło stanowić punkt odniesienia. Co więcej. Bóg miałby naczynie które duchowo oddziałuje na innych.
Dzisiaj Bóg przygotowuje takie naczynie. Musisz zdecydować czy będziesz nim, czy nie. Musisz obliczyć koszty, czy stać cię na to, czy nie. Ta szkoła [mowa o Szkole Chrystusa] w całej swojej intensywności ma na celu uczynienie cię takim naczyniem, noszącym w sobie Boga. Możesz stanowić ten przełom, być tym, przez którego duchowa potrzeba będzie zaspokojona. Stosowanie szczególnych środków bez wyraźnej potrzeby nigdy nie będzie mile widziane, lecz pojawienie się takiej potrzeby uzasadni użycie tych środków. Bóg zawsze zabezpieczał drogę ucieczki zanim wybuchnął ogień - łódź ratunkową, zanim nastał potop - spichlerz, zanim nastał głód - krzyż, zanim przyszło potępienie. Teraz, u kresu wieków, i jak chyba nikt nie wątpi, u kresu czasu łaski, wierzę, że szykuje się coś wielkiego.
Stanowimy dowód tego, że zbliżamy się do końca wieku. Zabijanie niemowląt zawsze zwiastowało nadejście czegoś wielkiego. Przed narodzeniem Mojżesza, w Egipcie zabijano dzieci. Mojżesz, Wielki Wyzwoliciel, miał się narodzić. W pewnym okresie Rzym praktykował zabijanie dzieci do takiego stopnia, że do wieku siedmiu lat dziecko można było wyrzucić. Przy narodzinach Chrystusa miało miejsce masowe zabijanie niemowląt. Teraz jesteśmy świadkami aborcji na skalę światową, służącej jako środek kontroli urodzeń. W Ameryce zabito dwadzieścia milionów dzieci. Bóg może uznać Hitlera za litościwego, porównując go do naszych morderstw nienarodzonych. To wszystko jest znakiem czasu. Doszliśmy do czasów ostatecznych.
Aby Bóg mógł wylać Swojego Ducha, musi mieć naczynie. Zostałeś wybrany by być takim naczyniem, nie możesz być częścią imitacji. Głupota polegająca na przyciąganiu uwagi ludzi za pomocą sztuczek cyrkowych, klaunów [ang. clowning, pol. klauning] i drużyn mocy [ang. The Power Team] jest głupotą naszych czasów. Coś takiego nie może być częścią naczynia. Bóg nas oddziela. Wybrani nie mogą czynić wielu rzeczy, które czynią inni. Jeśli masz być częścią tego naczynia, przez które Bóg będzie się objawiał, będzie cię to kosztowało. W ewangeliach czytamy jak Jezus przyciągał do Siebie uczniów. Przez cały czas występował tam element oddzielenia. W szóstym rozdziale Ewangelii Jana, Jezus, mówiąc do tłumów, rzekł: „Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego...” Jana 6:53. Innymi słowy, jeśli nie staniecie się częścią życia pełnego cierpienia i oddzielenia, nie macie działu ze Mną. Wielka grupa ludzi odeszła od Niego i nigdy już nie wróciła. Przez cały czas Jezus oddzielał tych wszystkich, którzy mieli inne zainteresowania i inne pomysły. Kiedy dochodzimy do sali na górze, mamy stu dwudziestu ludzi, którzy zostali wypróbowani w ogniu. Stu dwudziestu. Naczynie przygotowane i czekające na nadejście dnia Pięćdziesiątnicy, narodzenie kościoła. Nie żyjemy w czasach narodzin kościoła. Żyjemy w czasach żniwa ziemi, pochwycenia kościoła. Bóg znów wyleje Swojego Ducha na wszelkie ciało. Naczynie przygotowuje się w Bożym ogniu.
Naczynie, ta nowa misa, istnieje po to, by Bóg mógł, miał do czego wsypać sól, która zostanie wrzucona do strumienia; po to, by ci, którzy prawdziwie należą do Boga mogli znaleźć się w miejscu Pochwycenia. Wylanie Ducha Świętego nie ma dzisiaj na celu narodowego ożywienia. Jego głównym celem jest otworzenie oczu wybranych Bożych. To, co dzisiaj widzimy, to nie przebudzenie; jest to zazwyczaj odstępstwo. Powstaje nowa misa, a ty, jako nowonarodzony wierzący zostałeś wybrany, by być jej częścią. Niech Bóg pomoże nam stać się naczyniem Wszechmocnego.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Kościół, z rozdziału Nowa Misa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz