Bert Clendennen

Bert Clendennen

czwartek, 17 marca 2011

lepiej jest być posłusznym, niż składać ofiary


Ten człowiek nie szuka Boga, on chce po prostu tego, co przekazuje Bóg. Biblia mówi, że bogobojność jest poprzestaniem na tym, co mamy i to jest wielkim zyskiem. Słuchamy wiele z tego, co dzisiaj jest głoszone jako Ewangelia, a widzimy w sercach tych kaznodziejów pożądliwość i chciwość. Za każdym razem, kiedy ich widzimy, wyciągają ręce. To nie są ludzie „według Bożego serca”. Człowiek nie może chcieć sukcesu w zdobywaniu dusz. On powinien chcieć jedynie tego, co jest wolą Bożą dla niego. Bez względu na to, czy oznacza to bycie odźwiernym, zamiatanie podłogi czy głoszenie ewangelii. On chce jedynie tego, czego Bóg chce dla jego życia. Prąd życia tego człowieka płynie głębiej, niż okoliczności. Ten człowiek po prostu głosi, aby w zwykłym, codziennym życiu jedynym pragnieniem jego serca było wykonywanie woli Bożej. Czy inni ludzie to uznają, czy nie, to dla niego nie ma żadnego znaczenia. Chodzi tylko o to, aby wykonywać wolę Bożą. Człowiek taki zawsze się modli, a w jego modlitwie jest doskonałe błogosławieństwo, zaczyna on używać idealnego języka modlitwy. Pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, a tym bardziej wszystko to, co człowiek może powiedzieć, zstępuje na duszę takiego człowieka wtedy, kiedy oczekuje na Boga. I dźwięczy i dzwoni niewymowną radością w jego duszy. Potem jego modlitwa zmienia się w uwielbienie Boga. On już jest zbyt pełen, żeby mówić i jego serce wybucha uwielbieniem dla Boga. Słuchajmy jego pieśni, pieśni tego, o którym Bóg powiedział, że jest według Jego serca.

W Psalmie 119 w wersie 54 Dawid powiada „Twoje prawa były moją pieśnią w domu mojej pielgrzymki”. Niektórzy mówią, że Boże prawo to coś sztywnego i zimnego. A Boże prawo to spisana wola Boża. Wielki pokój mają ci, którzy kochają Twoje prawo i nic ich nie może zachwiać. Kozły bardzo szybko się obrażają, ale nie można obrazić człowieka, który kocha zakon Boży. Ten człowiek nie boi się myśleć o majestacie Bożego prawa; powiada: „Będę rozmyślał o zakonie Twoim we dnie i w nocy”. Tematem myśli tego człowieka jest zakon Boży - „Będę rozkoszował się Twoimi przykazaniami”. Możemy zobaczyć zachwyt tego człowieka. On nie musi korzystać z uciech świata. „Ja będę rozkoszować się twoim zakonem” Z tego pełnego serca wypływa uwielbienie. Modlitwa takiego idealnego człowieka, męża Bożego, nie cieszy się niczym innym, jedynie uwielbieniem Wszechmogącego.

Kubek rozkoszy czy przyjemności tego świata nie ma dla niego żadnej wartości. Jego jedyną rozkoszą jest: „Ucz mnie wykonywać Twoją wolę, bo Ty jesteś Bogiem. Twój Duch jest dobry i prowadzi mnie do Twoich Wyżyn.” Psalm 143 werset 10 jest prawdziwą Chrystusową edukacją. Mądrość - to wspaniałe studium; prawda, dobre uczynki, miłość, zaufanie są dobre, ale wcześniejsza lekcja nosi tytuł „posłuszeństwo”. Lepiej być posłusznym, niż składać ofiary. Mąż „według Bożego serca" modli się tak: „ucz mnie wykonywać Twoją wolę". I takie zaufanie mamy do Niego, że jeśli prosimy o cokolwiek w Jego woli. On nas wysłucha. Jeżeli prosimy o cokolwiek zgodnie z Jego wolą, to Bóg nie stosuje żadnych ograniczeń w relacjach Bóg - człowiek. Bóg ufa takiemu człowiekowi, gdyż wie, że będzie prosił o to, co jest właściwe. On sam prowadzi tego człowieka nawet w modlitwie w tym, o co ma prosić. A więc Bóg nie ma żadnych ograniczeń w swojej mocy. Jeżeli ktoś z nas, obecnych w tym pomieszczeniu wykonuje Bożą wolę, to biblia mówi, ze może prosić o cokolwiek, a będzie mu dane. Jest to wolą Bożą, aby prosił, o co chce. Prawdziwą podstawą jest modlitwa, na którą Bóg odpowiada. Jest to modlitwa zgodna z Bożą wolą. Powód jest prosty. To, co jest Bożą wolą, jest również Bożym życzeniem. Jeśli my jesteśmy ludźmi według Jego serca, to prosimy tylko o to, co jest jego pragnieniem. Kiedy człowiek wykonuje Bożą wolę, to wykonuje to, czego Bóg sobie życzy, żeby było wykonane i Bóg chce, aby było to wykonane bez względu na to, ile to kosztuje. Tysiące modlitw nie doczekało się odpowiedzi dlatego, że nigdy nie miały nic wspólnego z Bożą wolą. Jeżeli prosimy o cokolwiek albo prosimy o wiele rzeczy i jesteśmy pewni, że to jest Bożą wolą, że Bóg sobie tego życzy, to możemy być absolutnie pewni, że Bóg odpowie na takie modlitwy.

Jakież bogate i wspaniale życie może mieć taki człowiek! Jeżeli podporządkujemy nasze życie temu, co jest Bożą wolą, to ta ostatnia obietnica wypełni się w naszym życiu i nigdy nie będzie za dużo tego, o co prosimy. Czy Bóg może nam powierzyć tak potężną moc? Takiemu człowiekowi Bóg może powierzyć wszystko, bo pragnie on tylko tego, czego chce Bóg. „Kto wypełni Moja wolę?” Te słowa zostały wypowiedziane do Dawida. Jest kilka sposobów oceniania, na ile Dawid był mężem Bożym. Po pierwsze: Dawid stanowił zdumiewający kontrast dla Saula, zupełne jego przeciwieństwo. Bóg odrzucił Saula. Nie mogliby razem zajmować tronu i razem królować. Jeżeli Saul byłby na tronie, to Dawid nie mógłby być władcą. Tą myśl można skonfrontować z główną zasadą Biblii: są dwa duchowe stany: stary człowiek i nowy człowiek i ci dwaj nie mogą razem zasiadać na tronie. Jeżeli jeden ma wstąpić na tron, to drugi musi z niego zstąpić. Dawid musiał się trzymać z dala, dopóki Saul nie został pozbawiony władzy. Saul kierował się swoimi własnymi osądami. Kiedy Bóg powiedział mu, żeby wybił Amalekitów co do jednego, to był to test na mądrość Saula w wykonywaniu woli Bożej. Jeżeli Bóg poleca komukolwiek z nas wykonanie czegoś, co wydaje się nam być sprzeczne z naszą naturą, a my pozwolimy sobie na osądzenie tego według własnego uznania i - tak jak Saul - nasz osąd przeciwstawimy Bożemu poleceniu, to w gruncie rzeczy mówimy Bogu, że nie wie, co robi. To jest bardzo niebezpieczne: własny osąd moralny przeciwstawić Bożym poleceniom. Powinnością Saula nie było to, żeby zadawać pytania, ale to, żeby być posłusznym. Samuel powiedział do niego, że lepiej jest być posłusznym, niż składać ofiary.

„Człowiek według Bożego serca” -  rozdział o tym samym tytule cz. 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz