Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 6 kwietnia 2013

Naczynie chwały cz.3


Bert Clendennen
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum.
Katarzyna Zieleźnik


Rozdział 6 - Naczynie chwały cz.3

„Gdy  to zakończono, przystąpili do mnie naczelnicy i rzekli: Lud izraelski oraz kapłani i Lewici nie stronili od ludów tych ziem, jak też od obrzydliwości Kananejczyków, Chetejczyków, Peryzejczyków, Jebuzejczyków, Ammonitów, Moabitów, Egipcjan i Amorejczyków. Brali bowiem ich córki za żony dla siebie i dla swoich synów, tak że święte potomstwo zmieszało się z ludem tych ziem, a w tym wiarołomstwie przodowali naczelnicy i przełożeni. Gdy usłyszałem te słowa, rozdarłem swoją szatę i płaszcz i rwałem włosy ze swojej głowy i brody i usiadłem przybity” ( Ezd 9, 1-3 )

Izrael tak bardzo wymieszał się z poganami, że jedynym sposobem odróżnienia jednego od drugiego było jedynie możliwe dzięki świadectwu urodzenia. Jak Izrael kiedyś, tak w Bożych oczach Kościół dzisiaj jest na pustyni, przesiąknięty światem, którego jedynym celem jest zniszczyć i okraść Kościół z tego, czym Bóg go obdarzył. Jedynym celem świata jest okraść Kościół z darów i łaski, które czynią go skutecznym. Obecnie Kościół wygląda jak Izrael za czasów Ezdrasza, tak wymieszany ze światem, że nie sposób odróżnić gdzie kończy się jeden, a zaczyna drugi. Kościół wypełniony jest wyznawcami, których jedynym prawem do zbawienia jest świadectwo chrztu. Podczas jednej z moich wizyt w Afryce, bracia wdali się w dyskusję czy kaznodzieja powinien nosić sutannę czy  czarny płaszcz i koszulę z koloratką, by mógł być rozpoznawany jako Boży mąż.  Chcieli wiedzieć co myślę na ten temat, więc odpowiedziałem : „...jeśli musicie nosić odpowiedni strój, by  być rozpoznawani jako mężowie Boży, musicie zmienić zawód.” Jezus powiedział: „Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami...” ( Dz.Ap. 1,8 ) Szczepan użył tego samego określenia opisując Skrzynię Przymierza zbudowaną przez Mojżesza. Nazwał ją Skrzynią Świadectwa, ona nie tańczyła, nie krzyczała, nie mówiła, ale każdy poganin wiedział, że Bóg mieszka w tej skrzyni.

Tak jak kapłani za czasów Ezdrasza, Kościół również zostanie zważony na sądzie przez Chrystusa i zda sprawę ze wszystkiego, co otrzymał na początku. Kościół potrzebuje przebudzenia, w większości jest on tak martwy duchowo, że raduje się z rzeczy, które nawet nie powinny mieć miejsca w Kościele Boga Żywego. Zachariasz zostaje obudzony z duchowego odurzenia, wcześniej dał się oszukać religijnemu zamieszaniu, myśląc, że wszystko jest w porządku. Patrząc na splendor i przepych szat, kapłanów i świątyni, mogło wydawać się jego cielesnemu umysłowi, że wszystko jest w porządku. To bardzo religijny człowiek, niestety martwy dla duchowego świata. Oszukany przez widowiskowość rytuałów, Zachariasz zakładał, że Bóg jest taki, jak to co oglądał. Zachariasz, jak wielu z tak zwanego Kościoła dzisiejszych czasów, myślał, że Bóg to rytuał, system, który można wypromować i sprzedać na rynku. Jezusa nie da się zamknąć w opakowaniu i sprzedać jak mydło, On nie jest systemem, On jest żywą osobą, którą trzeba spotkać i poznać. To jest wielkie przestępstwo, z którego naczynie odnowy musi być wyzwolone. Wołanie Dawida musi stać się naszym wołaniem : „ Także od zuchwałych ustrzeż sługę swego, aby nie panowali nade mną! Wtedy będę doskonały i wolny od wszelkiego grzechu.” ( Ps 19,14 )

Zachariasz patrzył na ten system, widział tłumy, ich ekscytację, pieniądze, które zbierają i sądził, że za tym wszystkim musi stać Bóg. Nigdy nie pokusił się o przestudiowanie pism, o dogłębną modlitwę by poznać prawdę. Kwintesencja bałwochwalstwa to mieć pewne wyobrażenia o Bogu i postępować zgodnie z nimi. Dawid powiedział, w mocy Ducha Świętego, że przypuszczanie jest wielkim występkiem a jedynym, co można wiedzieć o Bogu, jest to, co zobaczyliśmy w osobie Jezusa Chrystusa. Widziałem na własne oczy, choć także otrzymywałem listy od kaznodziei, którzy uciekali się do kłamstwa używając określenia : „Bóg mi powiedział” tylko w jednym celu, by zebrać pieniądze. Jeden z takich kaznodziei napisał list, w którym tłumaczył ludziom, że Bóg mu powiedział, że jeśli milion jego współpracowników, da dwieście czterdzieści dolarów każdy, wtedy On, Bóg da mu lekarstwo na raka. W jakim celu człowiek miałby popełniać taki grzech przeciwko Bożej naturze sugerując, że Boga można kupić, i że Golgota była porażką ? Jedną, jedyną odpowiedzią jest fakt, że taki człowiek przypuszczał, że cel uświęca środki. Kiedy ludzie przypuszczają, że Boża łaska jest większa od Jego gniewu, a Jego miłość od sprawiedliwości, sami siebie okłamują.

Przesłaniem współczesnego Kościoła Zielonoświątkowego [innych ewangelicznych również] nie jest zwiastowanie osoby Jezusa Chrystusa - jego przesłanie dla świata to piramida zasad i wierzeń. Oni opowiadają się za przesłaniem:  jeśli chcesz, by Bóg ci błogosławił, musisz wykonać pewne kroki, przekazać konkretną sumę pieniędzy, modlić się konkretną modlitwą, wyznać konkretną myśl. Seminaria na temat sukcesu są organizowane, by nauczyć ludzi jak wprowadzać w życie wszystkie ich zasady, jak zasiać ziarno wiary, jak obfitować w życiu, jak żyć przez czterdzieści dni życiem świadomym celu, jak otrzymać wizję przemiany, itd. Jezus uczył nas, byśmy najpierw szukali Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie nam dodane. Jezus powiedział: „Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.” (1J 5,12). Ty nie masz szukać obfitego życia, ale Jezusa Chrystusa, który jest życiem. Nie ma żadnych określonych form, czy procedur, zaproszenie brzmi: „ Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.” (Mt 11,28) -  tak jak trędowaty, który przypadł Mu do stóp wołając z głębi serca: „ Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.” (Mt 8,2)

Chrystus jest wszystkim, albo wszystko jest niczym. Wszystko prowadzi do Chrystusa; prawo było nauczycielem prowadzącym do Chrystusa. Jeśli znalazłeś Chrystusa, znalazłeś całą pełnię tego, co Bóg ma do zaoferowania. Z Chrystusem musimy zacząć i skończyć. Poza Nim nie ma prawdziwego, zbawiającego i wyzwalającego poznania Boga. Chrystus jest podmiotem całej Biblii.  On jest jak piasta w kole. Z piasty wychodzą szprychy -  przebaczenie, upamiętanie, usprawiedliwienie, uświęcenie, odkupienie, uwielbienie i usynowienie. Każde z nich jest próbą opisania tego, co się dzieje z wierzącym, kiedy „z łaski wyłącznie” wprowadza w życie „wyłącznie wiarę”  „wyłącznie w Chrystusa”. Kiedy Symeon wziął Jezusa na ręce powiedział: „Teraz puszczasz sługę swego, Panie, według słowa swego w pokoju, gdyż oczy moje widziały zbawienie twoje.” (Łk 2,29-30). On nie zobaczył systemu religijnego, wieczerzy pańskiej, baptysterium, on zobaczył osobę. Wiara wprowadza jednostkę w relację z inną osobą. Jest to teologia doświadczenia, w której dwie osoby dają sobie  nawzajem siebie. My czynimy to przez wiarę, a Chrystus z łaski. Zbawienie to całkowite poddanie się przez wiarę wyłącznie Chrystusowi. Wtedy chrześcijanin jest tak intymnie związany z Chrystusem, że staje się z Nim jedną istotą, jednym ciałem. Wszystko, co każde z nich posiada należy do drugiego, to, co ma Chrystus należy do wierzącego i to, co ma wierzący należy do Chrystusa.

Smutne to, choć prawdziwe, ale Chrystus został zredukowany jedynie do przywódcy religijnego. On już nie jest drogą, On przyszedł jedynie wskazać drogę. Chrystus stał się dla współczesnego Kościoła tym, co hymn narodowy dla Amerykanów. Hymn nie ma w sobie żadnej mocy, ale inspiruje i służy jedynie symbolicznemu celowi. Chrystus jest zapraszany na nasze spotkania biznesowe, nie po to, by ubłogosławić nas Swoją mądrością i zamysłami, lecz po to, by pobłogosławić nasze plany. Pytanie postawione w księdze Zachariasza, „co widzisz ?”, to pytanie, na które  musimy odpowiedzieć. To, co widzisz patrząc oczami religijnej fantazji i przypuszczeń może bardzo różnić się od tego, co zobaczysz Bożymi oczami. Zachariasz patrząc oczami tradycji religijnej widział świątynie, kapłanów, szaty, rytuały, ofiary, itd. On naprawdę wierzył, że przebudzenie jest blisko. Współczesny Zachariasz widząc rytualny ruch zielonoświątkowy i jego nieprzebudzony stan, jest święcie przekonany, że jest świadkiem wielkiej mocy Bożej. Krzyczy z radości zobaczywszy miedź, ponieważ nigdy nie widział złota.

c.d.n.

 Naczynie chwały cz.2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz