Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 27 kwietnia 2013

Odnowienie prawdziwej wiary cz.2


Bert Clendennen
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum.
Katarzyna Zieleźnik

Rozdział 7
Odnowienie prawdziwej wiary  cz.2

Po tym, czego doświadczył Izrael możemy zrozumieć, że zwycięska wiara nie bierze się ze tego, co widzieliśmy na własne oczy, lecz z intymnej, osobistej więzi z Panem Jezusem Chrystusem. „ Objawił Mojżeszowi drogi swoje, synom Izraela dzieła swoje.” (Ps 103,7).  Użyte tutaj słowo drogi oznacza drogę, ścieżkę życia, sposób działania, rozmowę, podróż, sposób, podróżnego, przez i w kierunku. Mojżesz był bardzo blisko Boga. A słowo dzieła można przetłumaczyć jako wyczyn (w odniesieniu do tego, co czyni Bóg), lub osiągnięcie, możliwość: dzieci Izraela nie znały Boga, oni tylko wiedzieli coś o Nim. Kiedy nadchodziły problemy, Mojżesz nigdy nie tracił swego celu z oczu, ale Izraelici chcieli za każdym razem wracać do Egiptu. Prawdziwa wiara rodzi się z osobistego poznania Boga. Izajasz zobaczył Boga i nagle wszystko znalazło się na właściwym miejscu. Słowo zobaczyć w Biblii oznacza poznać. „ I oświecił oczy serca waszego, byście wiedzieli...” (Ef 1,18). Módl się aż do momentu, kiedy pierwsze słowa Biblii: „Na początku Bóg” staną się duchową rzeczywistością, a ty nigdy nie doświadczysz historii o przepiórkach z Księgi Wyjścia, czy historii Jonasza połkniętego przez dużą rybę. Próbowaliśmy zbudować swoją wiarę na  sensacjach, ale taka wiara upada, kiedy nie ma niczego do oglądania. Wiara zbudowana na fundamencie osobistego spotkania z Bogiem, będzie waleczną wiarą i dokończy biegu. Ten, który przychodzi do Boga musi wierzyć, że On JEST, a nie BYŁ. By wierzyć, że Bóg jest, człowiek musi Go poznać i spotykać się z Nim regularnie.

Widzimy to w Psalmie 9,11 : „ Ufać będą Tobie ci, którzy znają imię Twoje (mowa tu o prawdziwej wierze), bo nie opuszczasz, PANIE tych, którzy szukają cię.” Imię w Biblii wskazuje na charakter. Wiara jest aktem opartym na przekonaniu, wspartym pewnością nieustannego zaufania w to, że jeśli Bóg coś powiedział, tak też uczyni. Znajomość Bożego imienia to znajomość Jego charakteru. „ Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymywał słowa.” (IV Moj. 23,19)  „... kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje...” (Hbr 11,6).  Gdyby Bóg mógł kłamać i faktycznie by to zrobił, cały wszechświat by się zawalił. Wiara oparta na fundamencie istnienia Boga może i przezwycięży każdą życiową sytuację, ponieważ oparta jest na fundamencie relacji. Wszyscy dziękujemy Bogu za poruszenie jakie widzimy w służbie : Duch Święty działa, chromi chodzą, ale prawdziwą próbą wiary jest to, czy potrafimy Mu dziękować, kiedy wokół jest tylko ciemność. Paweł mógł krzyczeć, gdy cała Antiochia przyszła słuchać jego zwiastowania, w takich okolicznościach łatwo się wierzy w Boga. Prawdziwy sprawdzian wiary Pawła nie pojawił się w Antiochii, lecz w Filippi, gdzie został wychłostany, zakuty w dyby i zamknięty w wewnętrznym lochu. Na plecach ma jedną ranę, infekcja może się wdać w każdej chwili, a Kościół nie ma pojęcia, gdzie on się znajduje. Co gorsze tysiące demonów szepcą mu do ucha, że zgnije w tej dziurze. Wiara Pawła nie wywodziła się z rozentuzjazmowanego tłumu, lecz była oparta na intymnej więzi z Panem Jezusem Chrystusem. Paweł był wstanie śpiewać pieśni chwały w lochu, jak również pośród przebudzonego tłumu w Antiochii.

John Bunyan, autor „ Wędrówki Pielgrzyma” spędził dwanaście lat w więzieniu w Bedford, wiele z tego czasu przesiedział w celi tak wąskiej, że dużych rozmiarów mężczyzna nie był w stanie tam nawet usiąść. Odchody nie były usuwane nawet przez kilka dni. Codziennie opętany ksiądz przynosił mu miskę lury i mówiąc: „...jeśli odwołasz i wyprzesz się tego, co głosisz, będziesz wolny”. Codziennie też pan Bunyan odpowiadał: „Dlaczego miałbym chcieć stąd wyjść przecież każde miejsce, w którym jest Chrystus, jest dla mnie teraz królestwem.” Mówimy o wierze zbudowanej na znajomości Boga. Poruszenie z powodu wielkiego przebudzenia, czy też zmaganie się z problemami życia  nie mają nic wspólnego z moją relacją z Bogiem, ja przecież przez cały czas wiem, że On istnieje, a co za tym idzie, moje wiara jest ciągle taka sama.

By wiara, która jest darem Boga, mogła wzrastać, musimy mieć całkowite przekonanie o niezawodności Bożego Słowa. Bóg umieścił Swoje Słowo ponad Swoim imieniem, dlatego żadna korzyść, osobista wygoda, żadne okoliczności, czy sytuacje nie mogą zmienić jednego, jedynego Słowa Bożego. Prawdziwy wierzący nie może być egzystencjalistą, nie kieruje się etyką sytuacyjną, jego świat jest czarno-biały, jego „tak” jest zawsze „tak”, a jego „nie” jest zawsze „nie”. Parę lat temu cały świat śpiewał piosenkę pt: „ Wszyscy to robią” A jej przesłaniem była myśl, że jeśli wszyscy to robią, to musi to być właściwe. Kiedy takie myślenie wkracza do Kościoła, jest to obrzydliwością.

„ Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości. Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.” (2 Tym.3,16-17). Fragment ten wskazuje na główne zastosowanie i wartość jaką ma w sobie Boże Słowo dla nas. Po pierwsze jest ono pożyteczne do nauki. Nie można rozdzielić nauki Bożego Słowa od naszego postępowania. Nasze przekonania kształtują nasz charakter. To, w co wierzymy, wpływa na to, jak postępujemy. „ jak człowiek myśli w sercu, taki też jest.” Bycie zdrowo zindoktrynowanym i bycie dobrze ugruntowanym w prawdzie i wierze, to jedno i to samo. O pierwszych uczniach powiedziano: „I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.” (Dz. Ap. 2,42). Ich priorytetem była zdrowa nauka, oni radykalnie różnili się od tych, którzy wierzą, że wzrost liczebności jest ważniejszy od prawdy. Niebiańska nauka musi być połączona z niebiańskich charakterem i postępowaniem. Pierwszy list Nowego Testamentu właśnie podkreśla tę prawdę, trzy czwarte jego objętości poświęcone jest wyłożeniu podstawowych prawd chrześcijaństwa. Apostołowie wskazują na to, co jest wymagane w postępowaniu chrześcijańskim.

Historia ostatnich czterech wieków chrześcijaństwa dokładnie ilustruje to twierdzenie. Przestudiujcie pisma reformatorów, a zobaczycie, że w swojej służbie wyraźnie eksponowali nauczanie doktryny jako najważniejszej rzeczy. To właśnie światło Bożego Słowa wyzwoliło Europę od papieskiej ignorancji  i przesądów, które były charakterystyczne dla mrocznego Średniowiecza. Nauczanie Bożego ludu o moralności oraz duchowym i fizycznym  błogosławieństwie wypływającym ze ścisłego trzymania się Bożego Słowa pojawiło się za czasów Purytan. Ponownie na przełomie dwudziestego wieku wraz z Zielonoświątkowym wylaniem Ducha  i powrotem do doktrynalnej czystości, przychodzi rewolucja w moralności. Od tego czasu, proporcjonalnie do wzrostu odstępstwa kościołów od prawdy, która jest w Jezusie, prawdziwa wiara przeżywa kryzys, a Boża obecność oddala się.

Boże Słowo musi być zwiastowane jako jedyna odpowiedź na wszystko. Dowodzi ono swego Boskiego pochodzenia, ponieważ zwiastuje prawdę, która jest oczywista sama w sobie. Nie ma takiej potrzeby, by jakieś zewnętrze źródła potwierdzały jej prawdziwość, gdyż prawda Ewangelii pokazuje swoją Boską naturę. To, co twierdzi Ewangelia, manifestuje się poprzez jej własne zapewnienie jako coś, co znacznie przekracza wszystko, co ludzki umysł mógłby wymyślić. Ewangelia jest sama w sobie światłem, ponieważ w jej centrum znajduje się światło świata (J 8,12). Światło samo dowodzi swego istnienia, ponieważ jest oczywiste i nie potrzeba mu niczego, co by je manifestowało: „wszystko to zaś dzięki światłu wychodzi na jaw” (Ef 5,13). Poprzez Ewangelię  możemy zobaczyć doskonałość Boga, który objawia się naszemu umysłowi. Z tego powodu to Boskie objawienie musi być zwiastowane jeśli prawdziwa wiara ma zostać odnowiona.

c.d.n

Odnowienie prawdziwej wiary cz.1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz