Bert Clendennen

Bert Clendennen

wtorek, 23 kwietnia 2013

dowodem działania wiary będzie praktyczna świętość

Jeżeli próbuję wierzyć, że jestem zbawiony przez coś, co ja zrobiłem, Bóg nie może mnie zbawić. Wiara patrzy na dzieła Boże i poddaje się Jego mocy, objawionej w Chrystusie przez Ducha. Wiara pozwala Bogu dawać chcenie i wykonanie. Wiara musi działać bo bez uczynków wiara jest martwa. Dowodem działania wiary będzie praktyczna świętość, wynikająca z uświęcenia, które mam w Chrystusie. Moje chodzenie staje się święte i tego Bóg oczekuje. Bóg nie tylko chce, by Chrystus był we mnie, ale chce też pokazać we mnie Chrystusa poprzez zewnętrzną świętość, która jest produktem wierzenia, że Jego świętość jest moją świętością. Tak więc uczynki wiary różnią się od uczynków wykonywanych przez wierzącego w jego własnej sile. Prawdziwie święte życie ma swoje korzenie w poczuciu bezsilności i całkowitym poddaniu się Zbawicielowi. Jest to prawdą szczególnie tutaj i dotyczy wiary w usprawiedliwienie oraz uświęcenie, ale jest to prawdą również we wszystkim, do czego Bóg nas powoła. Wy w tej szkole macie iść i głosić. To też tu działa, by doprowadzić was do całkowitej waszej bezradności w wykonywaniu tej pracy. Kiedy ktoś zapytał pana Taylora, „Dlaczego uważasz, że Bóg powołał cię do ewangelizowania Chin?” on odpowiedział, „Bo nie mógł znaleźć nikogo tak słabego, by wykonać tą pracę”. Inaczej mówiąc, kogoś, kto wiedział, że był całkowicie niezdolny do tego zadania i że niemożliwe było dla niego wykonanie tej pracy.

Uczynki wiary, to uczynki Chrystusa. Powtórzę to jeszcze raz. Uczynki wiary, to uczynki Chrystusa. To nie są uczynki „swoje”, „moje”. Wiara, która prowadzi do całkowitego zwycięstwa w uświęceniu jest wiarą, która zgadza się być niczym, by On mógł być wszystkim. Tak, jak przez wysiłki, wiara jest również ograniczana przez pragnienie, by odczuwać i widzieć. Kościół zielonoświątkowy musi to usłyszeć. Jesteśmy ludźmi, którzy chcą widzieć. Panu trudno jest nas odciągnąć od widzenia i dlatego nasza wiara zawodzi nas w prawdziwych doświadczeniach i próbach życia. Jezus powiedział, „Jeśli uwierzysz, przejrzysz”. Duch Święty zapieczętuje naszą wiarę boskim doświadczeniem. Zobaczymy chwałę Bożą. To jest Jego dzieło, nie nasze. Do nas należy, kiedy wszystko wydaje się ciemne i zimne, wierzyć w Jezusa, jako wystarczające uświęcenie, w którym jesteśmy udoskonaleni przed Bogiem. Narzekanie na brak odczuć lub na słabość i śmierć rzadko pomaga.

To osoba, która nie zgadza się zajmować sobą, swoimi słabościami lub siłą nieprzyjaciela, ale raczej patrzy na to, co Jezus uczynił lub co obiecał uczynić. Tylko taki będzie przemieniony na Jego podobieństwo przez praktyczne uczynki świętości w życiu. Kiedy wydaje się, że Bóg nie czyni tego, w czym Mu zaufaliśmy, wtedy jest czas, by wiara chlubiła się w Bogu. Nic bardziej nie ujawnia charakteru wiary, niż radość i uwielbianie. Słuchajcie tego! Nic bardziej nie ujawnia charakteru wiary, niż radość i uwielbianie. Kiedy coś się nie układa, kiedy nie widzę Boga, kiedy się potykam i muszę pokutować, to wtedy Go uwielbiam i zajmuję się Chrystusem i Jego uświęcającą mocą, a nie sobą, a wiedząc, że uczynki wiary są uczynkami Chrystusa, wznoszę się ponad zwątpienia i obawy.

Patrzę na wiarę, która jest dowodem tego, czego jeszcze nie widzę, ale już to posiadam. To jest świętość Boża, a wiara tego się trzyma i zaczyna się przeistoczenie, przenoszące od tego, czego nie widać, do tego, co widać, a w praktycznym życiu widać we mnie świętość Chrystusa.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału –  Świętość, wiara i misja pojednawcza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz