Tylko
w pokusach możemy naprawdę poznać pewne rzeczy, które są w nas i które
wstrzymują nasz postęp w kierunku pełni Chrystusa. Tak więc pokusy są potrzebne.
W Chrystusie nie było nic grzesznego, ale jako człowiek, musiał stawić czoła
pokusom. Zauważcie, jak głos mówi w Mateusza 3:17, „Ten jest Syn mój umiłowany,
którego sobie upodobałem.” Jezus był uznany, ochrzczony i przekazany diabłu. Dlatego nie bądźcie zdziwieni, że
przechodzicie i będziecie przez to przechodzić. Jest to konieczne, jeżeli mamy
być oczyszczeni. Pustynia nie jest oddalona o tysiące kilometrów od twojej
drogi, ale jest przed tobą. To ludzka teologia mówi, że możesz deptać nogami po
wężu. Spotkasz go na twojej drodze. Tylko w takich pokusach stabilizuje się
charakter. Bóg powiedział, „Gdybyście się sami osądzali, nie bylibyście
sądzeni.” To wielka prawda! To wyjaśnia, dlaczego wy i ja, jako chrześcijanie,
musimy przechodzić przez ogień. Istnieje nauczanie taniej łaski, że
wszelkie trudności w życiu pochodzą od diabła i Bóg nie ma z twoimi
doświadczeniami nic wspólnego. Musicie to odrzucić. Nigdy nie poznacie siebie,
jeżeli Bóg nie zezwoli diabłu, by was pociągnął. Nigdy nie poznacie, jakie ogniwo łańcucha jest najsłabsze, póki go
nie naciągniecie. Nie będziecie wiedzieć, jak siebie osądzać, póki siebie nie
poznacie. Nie poznacie siebie, aż stawicie czoła pokusom, o których mówimy.
Na
koniec jedna rzecz musi być jasna. Pokusa w żadnym wypadku nie może być mylona
z grzechem. Pokusa w żadnym przypadku nie jest grzechem. Wszystkie ludzkie instynkty
są z natury neutralne, ani złe, ani dobre same z siebie. Zło i dobro jest w
sercu i kieruje naszymi instynktami. Być kierowany instynktem, to coś
naturalnego i normalnego. Nie ma takiego wśród was, ani wśród tych, których
będziecie nauczać, do kogo by nie docierały jakieś nieczyste myśli. Jeżeli
patrzymy na złą rzecz nierozważnie, przychodzą złe myśli. Nie pozwólcie, by
diabeł was potępiał, kiedy przyjdzie myśl. Brat Finney w swojej teologii
systematycznej nauczał, że nie ma takiej cnoty, której nie należy się
sprzeciwiać. Bóg mówi, „Jeśli ktoś
uderzy cię w jeden policzek, nastaw mu drugi”. Znam wielu ludzi, którzy
nastawiają drugi policzek, gdyż boją się go nie nastawić. W tym nie ma cnoty.
Kiedy ktoś cię uderzy i wszystko w tobie powstaje, by oddać, a nie robisz tego,
wtedy odnosisz zwycięstwo nad tą pokusą. To stabilizuje charakter, gdyż w tej
decyzji zostałeś wzmocniony, by następnym razem było łatwiej.
Jak
zareagujesz pierwszym razem, tak będziesz chciał zareagować drugim razem. Czy to
będzie strach, gniew, łagodność, pycha, chwalenie kogoś, pożądliwość lub
miłość, wszystko to zależy od decyzji, jaką podjąłeś, czy to jest grzech, czy
nie. Jeżeli jesteś normalną istotą ludzką, będziesz spotykać pożądliwość, ale
miłość też tam będzie. Wybór, jakiego
dokonasz zdecyduje, czy ta pokusa stanie się grzechem, czy to jest tylko
pokusa, którą musiałeś spotkać i pokonać na drodze upodabniania się do obrazu
Jezusa Chrystusa. To jest stabilizowanie charakteru. Musisz sobie zdać sprawę,
że nagrodą jest zamiana jednego życia na drugie. „Upodobnienie się do obrazu Chrystusa”
to zastąpienie starego życia, życiem Chrystusa.
To
jest esencją uświęcenia. Kiedy zbliżamy się coraz bardziej do podobieństwa Chrystusa,
Bóg pozwala nam widzieć w nas wszystko, co nie jest z Chrystusa. Wtedy musimy
się z tym rozprawić. Póki nie poznamy tych rzeczy, nie możemy się z nimi rozprawiać.
Proces upodabniania się do Chrystusa Bóg
nazywa uświęceniem. Chrystus stał się naszą świętością, co znaczy, że ja
otrzymałem tą świętość natychmiast, kiedy narodziłem się na nowo. Proces
uświęcenia, to upodabnianie się do Jezusa Chrystusa. W obecnym czasie jest to
upodabnianie moralne i duchowe. Jeżeli jestem częścią kościoła, który będzie
pochwycony, otrzymam ciało podobne do Jego uwielbionego ciała. Upodobnienie
się do Jezusa oznacza, że Bóg powiela, w nas którzy narodziliśmy się z
Chrystusa, moralny charakter Jezusa Chrystusa. By tego dokonać, musi nam pozwolić
zobaczyć sprawy w nas, które nie są z Chrystusa.
Moja
żona była jedną z najwspanialszych matek, jakie spotkałem. Wychowując nasze
dzieci, znała wartość przyjmowania przez nie odpowiedzialności we właściwym czasie
w życiu. Jeżeli dzieci nie muszą przyjmować jej we właściwym czasie, albo próbujemy
narzucić odpowiedzialność dziecku zbyt młodemu, szkodzimy mu. Jeżeli czekamy
zbyt długo, również utrudniamy dziecku proces integracji z ludźmi. Kiedy nasze
dziecko dowiedziało się, co to jest łyżka i potrafiło ją trzymać w ręce,
wkrótce z naszego domu zniknęła butelka do karmienia. Dzieci nie były oduczane
od butelki i smoczka dopiero kiedy miały 3 lub 4 lata. Kiedy dziecko potrafiło
siedzieć na nocniku, ona przestała prać pieluszki. Gdyby pozwoliła dziecku
karmić się z butelki do wieku 2 lub 3 lat, to stałoby się nawykiem. W tym wieku
nie jest łatwo dziecko karmić, gdyż jest to nawyk, który trudno przełamać.
Paweł
powiedział, „Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię... lecz gdy na męża
wyrosłem, zaniechałem tego, co dziecięce.” (1 Koryntian 13:11). Bóg tolerował wiele
rzeczy w twoim życiu, a krew oczyszczała cię, kiedy wzrastałeś duchowo. Kiedy narodziłeś
się na nowo, natychmiast wiedziałeś, że cudzołóstwo, kradzież, kłamstwo i tym
podobne rzeczy są złe. Grzechy ducha,
złość, zwady, gniew Bóg tolerował do czasu. Jednak przyszedł czas, kiedy Bóg
pozwolił ci stanąć twarzą w twarz z tymi rzeczami i zobaczyć, że są grzechem.
Potem powiedział, "„Musisz je wyznać i odrzucić". Jeżeli wtedy i tam
nie rozprawisz się z nimi , wkrótce zaczniesz myśleć, że to nic złego.
Cokolwiek
to jest, jeżeli jest akcja w jednym kierunku, jest też przeciw-akcja. To
oznacza, że ciało pożąda przeciw duchowi. Jeżeli w tym punkcie poddam się pokusie,
stanie się grzechem. Kiedy przyjdzie pokusa, to nie jest grzech, ale jeżeli dam
jej miejsce, wiem, co będzie. Jest przeciw-akcja Ducha Świętego, który mówi do
mnie, „To nie jest z Chrystusa”. Jeżeli w tym punkcie poddam się pokusie, staje
się ona grzechem. W innym przypadku jest to pokusa i kiedy ją zobaczę, pokonuję
ją. To są pokusy, które mają
stabilizować charakter.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału –
Analiza kuszenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz