Bert Clendennen

Bert Clendennen

czwartek, 12 kwietnia 2012

Panie, naucz nas modlić się

Gdy jestem zbawiony, mam Jego moc, lecz nie jest to moc która uzdrawia chorych i wychwala imię Boga w ciele Chrystusa poprzez moc darów Ducha Świętego. Nie możesz przeskoczyć od czystości do mocy. ani do doskonałej chwały. Całą moc jaką otrzymaliśmy pod krzyżem musimy ćwiczyć pod potężną ręką Bożą. Musimy okazać pokorną, poddaną i pokutną postawę względem Bożej osoby poprzez modlitwę bez ustanku. Budowaliśmy coraz to nowe służby Ismaela i teraz nie mamy czasu na modlitwę, gdyż musimy wymyślać coraz to nowsze sposoby na utrzymanie tych służb.

Jesteśmy zbyt dumni by pozwolić im pójść w rozsypkę. Będziemy utrzymywać je na powierzchni, nawet wtedy, gdy będzie nam to zajmować 24 godziny na dobę. Doszliśmy do momentu, który kaznodzieje nazywają „wypaleniem się”. To nie wypalenie się, to grzech. Jezus się modlił. Miał zwyczaj wychodzić wczesnym rankiem przed świtem i modlić się. Widzimy to na początku Jego służby, w środku i przy końcu: w Getsemane i na krzyżu Jezus się modlił. Uczniowie chodzili z nim przez trzy lata. Widzieli Jego moc, widzieli jak uzdrawia chorych, oczyszcza trędowatych, wskrzesza zmarłych. Nie prosili Pana, aby nauczył ich jak mieć moc lub uzdrawiać chorych. Przyjrzeli się temu wszystkiemu i zauważyli przyczynę. I powiedzieli: „Panie, naucz nas modlić się”. Kiedy przedstawiana jest Ewangelia, większość czasu zajmują opisy kolejnych manifestacji mocy. To nie jest właściwe. To. co działo się w Ewangelii, działo się pomiędzy jednym miejscem modlitwy a drugim.

Aby chodzić z Jezusem, musisz udać się tam, gdzie On jest. On nie przyjdzie tam gdzie ty jesteś. Gdzie jest ten Arcykapłan? On wstawia się przed tronem. Sługa nie jest nad swego pana. „Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Powiedzieli więc: „Naucz nas modlić się”. Ewangelia Mateusza 6:5-8: „A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom: zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój. który widzi w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie”.

Nie mówicie do niechętnego wam Boga. Nie musicie przedkładać waszej sprawy jak adwokat. Nie musicie mieć dwudziestopięciostronicowego streszczenia swoich potrzeb. Nauczcie się tylko co to jest modlitwa. Módlcie się tak, jak Jezus nauczył swoich uczniów się modlić. On zna nasze potrzeby zanim Go poprosimy. Próbuje tylko ustawić nas w takiej pozycji, aby On mógł być Bogiem. Kiedy On jest Bogiem w kościele, moc będzie obecna. „A wy tak się módlcie.”

Ciało nie chce się modlić. Duch który jest we mnie musi nakazać ciału uniżyć się i modlić. Zbliżając się do końca tej lekcji, przypomnijmy sobie jeszcze raz kolejność. On oczyścił świątynię. Potem powiedział: Mój dom musi być domem modlimy. Czystość, modlitwa, a potem moc. Moc przychodzi jako rezultat. Manifestacja mocy Bożej jest wynikiem modlitwy. Najpierw oczyszczenie, potem modlitwa. Modlitwa przynosi moc. a potem przychodzi chwała i uwielbienie Boga.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Modlitwa z rozdziału – nasza postawa względem Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz