Bert Clendennen

Bert Clendennen

piątek, 20 kwietnia 2012

gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego

Prawda bez miłości zabija. Możecie być złymi i twardymi. Bóg powiedział, „Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności” (Gal. 6:1). Uważajcie na siebie, byście też nie byli kuszeni. Musimy mieć współczucie. Możemy prawdę wpisać do komputera, ale komputer jest zupełnie bez uczuć. Może duszę wtrącić do piekła bez jednej łzy. Nie jesteśmy komputerami. Musimy mieć prawdę, głosić prawdę, ale mieć również współczucie. Nasze pragnienie nawracania ludzi z ciemności do światłości musi być powodowane współczuciem, wiedząc, że są zgubieni i musi być z miłości do Boga i ciała Chrystusa, które On kupił za tak wysoką cenę.

Jednak to współczucie i troska nie może zaślepić mnie na prawdę. Kiedy nasze współczucie przewyższa nasze przekonania, nie jesteśmy już godni być głosem Bożym. Obecnie w kościele spotykamy ten sam „System Izebel”, który Eliasz spotkał na górze Karmel. Ten sam system znalazł się później w Tiatyrze. Jest to mieszanina ciała i Ducha i to tworzy mieszaninę prawdy i błędu. Duch nigdy nie pozwoli na fałsz, ale kiedy pozwolimy na mieszaninę ciała i Ducha, będziemy mieli fałsz zmieszany z prawdą. Temu musimy się sprzeciwić. Nie możemy pozwolić w kościele na to, na co Bóg nie pozwala. Nie można o tym mówić prościej.

W tej szkole [ Szkoła Chrystusa] są tacy, których Bóg będzie używał do oczyszczenia kościoła z tej mieszaniny. Może użyłem tej ilustracji w innej lekcji, ale warto ją powtórzyć. Byłem w telewizyjnym programie religijnym, ale jeszcze nigdy nie słyszałem takich świadectw. Pewna kobieta występowała pierwsza, gdyż potem o północy miała śpiewać w kasynie hazardu, dlatego chciała pierwsza powiedzieć świadectwo. Ja zadałem pytanie, „O czym ona będzie mówić świadectwo?” Dyrektor odpowiedział, „O narodzeniu na nowo”. Zapytałem, „Jak może ktoś być narodzony na nowo i śpiewać w takich miejscach?” Patrzyli na mnie, jako na pozbawionego wszelkich uczuć i miłości. Potem było jeszcze gorzej. Siedziałem tam i słuchałem tego wszystkiego.

Wreszcie i ja mogłem coś powiedzieć i wyszedłem. Kierowca zawiózł mnie z powrotem do hotelu. Będąc sam w hotelu, wołałem do Boga, „Jak Ty masz zamiar usunąć z Twojego kościoła tą nieświętą mieszaninę?” Natychmiast otrzymałem odpowiedź. Usiadłem na łóżku i Bóg powiedział, „Ja nie użyłem Saula, by zabił Goliata”. Wiedziałem dokładnie, co chciał powiedzieć. On wziął tego małego pasterza, który miał kilka owiec. Dawid został przyprowadzony na front bitwy, by zabił Goliata. Was w tej sali świat może nie znać, ale Bóg was zna. Bóg przygotowuje was, byście stawili czoła tej mieszaninie.

Istnieje tylko jedna droga do Boga i kościół musi odważnie odrzucić wszystkie inne drogi i wszelkie wysiłki, by nic w ten sposób nie mieszać. Musi odrzucić wszelkie próby mieszania innych dróg z drogami Bożymi. Bóg nienawidzi wszelkiej fałszywej drogi i dlatego kościół musi być oczyszczony z każdego wierzenia, które nie jest z Biblii. Paweł ostrzegał Galacjan, że Bóg nie pozwoli na najmniejszą mieszaninę. Galacjanie próbowali mieszać zakon z łaską. Odpowiedź Pawła brzmiała, „Którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski.” (Galacjan 5:4). Bóg nie przyszedł po to, by dzielić się Sobą z nami. On przyszedł, by żyć Jego życiem poprzez Jego ciało – kościół. Kiedy świadomie pozwolimy, by kościół pomieszał swoje wierzenia i świadomie odwracamy głowy w kierunku świeckości, która zagnieździła się w szeregach kościelnych, Duch życia jest zawieszony. Choćbyśmy postępowali religijnie, podrabiali dary, uczyli ludzi, jak mówić językami, nie ma tam miejsca nic z natury duchowej. Z tej mieszaniny pochodzi wielka niemoralność obecnych czasów. Gdybyśmy nie pozwolili na tą mieszaninę, to niemoralność, która znajduje się wśród największych nazwisk religii i w jej szeregach, nigdy by nie miała miejsca.

Zanim Jezus przyszedł po raz pierwszy, pokazał się Jan Chrzciciel , głosząc takie poselstwo, „...Gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego”. (Mat. 3:3) Ludzie przychodzili zewsząd, by słuchać tego poselstwa. „Upamiętajcie się, gdyż przybliżyło się królestwo niebios”. Czym było to królestwo niebios? „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.” (Jan 1:29). Królestwo przyszło z taką proklamacją. Jan przyszedł w duchu Eliasza, ostrzegając ludzi, że przyjdzie Mesjasz. Janowe poselstwo o upamiętaniu wymagało, by ludzie odwrócili się od tego, czym są, do Jezusa. W tym poselstwie nie było kompromisu. Żołnierzom mówił, „bądźcie zadowoleni ze swojego żołdu. Traktujcie każdego człowieka sprawiedliwie”. Do celników, „przestańcie kraść  państwowe pieniądze”. Do religijnych, „Już siekiera przyłożona jest do korzenia drzewa. Tu nie możecie wnosić fałszu”. Do króla, „Nie możesz mieć żony swojego brata”.

Jeszcze raz przy końcu wieków Duch Boży w jakimś Eliaszu musi ogłosić kościołowi, że Bóg nie zaakceptuje świeckości. Nie zaakceptuje mieszaniny prawdy i fałszu. Poselstwo musi być wyraźne i krótkie. Nie może być dłużyzny. Jeżeli pozwolimy Bogu uzdrowić Jego kościół, to ten kościół uzdrowi narody. „Jeśli Mój lud (to jest kościół), który jest nazwany Moim imieniem (to wy i ja) uniży się w modlitwie, będzie szukał Mojego oblicza i odwróci się od swoich złych dróg, Ja wysłucham z Nieba i przebaczę ich grzech i uzdrowię ich kraj.” Przebudzenie uzdrowi naród.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Przebudzenie, z rozdziału – Tragiczna mieszanina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz