Werset z Ezechiela 36: 37 jest kluczem do wszystkiego. Można by pomyśleć, ze jeśli coś jest Bożą wolą, nie trzeba już niczego więcej. Bóg mówi: „Oto moja wola” i dodaje: „Jeśli mówiłem, że to uczynię, tak się stanie”. Słyszałem poselstwo, widziałem Bożą moc spływającą małymi kroplami, lecz On mówi iż wypełni całą ziemię Swoją chwałą. Dlaczego tak się nie dzieje? Odpowiedź znajdujemy w wersecie 37: „Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto jeszcze dam się uprosić domowi izraelskiemu, aby im uczynić: Pomnożę u nich liczbę ludzi jak owiec.”. Nie możesz wykonać Bożej woli bez Jego pomocy, a On nie wykona Swojej woli bez ciebie. W kwestii modlitwy nie istnieje inna droga. Bóg powiedział: „uczyniłem wszystkie te obietnice, lecz ten lud musi mnie uprosić”. Chociaż wszystko zostało ludziom obiecane, oni nigdy nie zwrócili się do Niego w modlitwie, prosząc o wypełnienie.
Ten dom musi być domem modlitwy. Gdyby Bóg wykonywał Swoją wolę nie będąc o to proszony przez wierzącego, ciało zapomniałoby o tym w ciągu trzech dni. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Musicie wierzyć, że Bóg istnieje. Modlitwa pokazuje naszą postawę względem Boga. Kiedy ty lub ja przychodzimy do miejsca modlitwy, pokazujemy przez to, iż wierzymy że Bóg istnieje. W tym miejscu modlitwy demonstruję swoją całkowitą uległość i zaufanie Bogu. Bóg będzie rozpatrywał naszą postawę względem Jego darów, względem świata, względem okoliczności, smutku, żalu i bólu. On również zajmie się naszym nastawieniem wobec Niego Samego, a nic lepiej nie oddaje naszego nastawienia względem Boga niż nasze życie modlitewne. „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga. musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych. którzy go szukają” (Hebrajczyków 11:6).
Kiedy klęczę przy ołtarzu, [chodzi o miejsce gdzie klęczysz, to może być Twoja sypialnia, ustronne miejsce w lesie czy kościół do którego uczęszczasz] moja wiara wystawiana jest na najcięższą próbę. Każdy diabeł z piekła przybywa do tego pomieszczenia by zobaczyć, co uczynię. W Psalmie 106:7- 13 czytamy: „Ojcowie nasi nie zważali na cuda twoje w Egipcie. Nie pamiętali wielkiej łaski twojej i buntowali się nad Morzem Czerwonym” Nie rozumieli tego wielkiego wybawienia. Bóg poszukuje miejsca, aby zrodzić Chrystusa i doprowadzić Go do pełnej dojrzałości. Dlatego też więcej jest radości w niebie z jednego nawróconego grzesznika niż z jakiejkolwiek innej rzeczy. Nowe stworzenie jest dla Chrystusa kolejną okazją, aby objawić się światu. „A jednak wybawił ich dla imienia swego, aby okazać moc swoją. Zgromił Morze Czerwone, tak że wyschło, i przeprowadził ich przez głębiny jak przez pustynię. Tak wybawił ich z ręki tych, którzy ich nienawidzili, i wyzwolił ich z ręki wrogów”. Wszystko, co czytamy w tej księdze jest nakazem. Nie ma tutaj żadnej sugestii. „Wody okryły ich ciemięzców, ani jeden z nich się nie ostał. Wtedy uwierzyli słowu jego. śpiewali pieśni na jego chwałę. Lecz szybko zapomnieli o jego czynach (jakże to smutne), nie pokładali nadziei w radzie jego”. Nie modlili się. nie czekali na Boga. Brak modlitwy wskazuje na brak wiary w osobę Boga i w Jego Słowa. Ew. Mateusza 21:12-16: „I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał. I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda. które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się i rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest: czy nigdy nie czytaliście: z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?”. Taka jest kolejność. Bóg przychodzi do świątyni i najpierw ją oczyszcza. Jeśli znasz Jezusa jako swego Zbawiciela, wiesz o czym mówię. Pamiętasz oczyszczenie. Kiedy przyszedłeś do Jezusa aby być zrodzonym z Boga. wiesz, że pierwszym Jego dziełem było oczyszczenie ciebie. Najgorsi grzesznicy przychodzili do tego źródła i odchodzili biali jak śnieg. On przychodzi i oczyszcza nas. Taki jest porządek rzeczy. On oczyszcza świątynię. My jesteśmy świątynią Bożą i naszym pierwszym celem jest czystość; oczyszczenie. Kolejność jest następująca: czystość, modlitwa, moc i chwała. Wiele słyszymy o kościołach chwały, lecz niewiele o kościołach modlitwy.
Chodzi o to. że chwała jest tylko służbą ust. Przychodzisz do domu Bożego i wychwalasz Boga. którego ignorowałeś przez cały tydzień. To jest jak cymbał brzmiący. Kościół Jezusa Chrystusa nie ma mocy, ponieważ brakuje mu modlitwy. Każde rozczarowanie jakiego doświadczyłem w swoim chrześcijańskim życiu wynikało z chęci przeskoczenia od czystości do chwały. Kościoły, które próbują uwolnić moc, próbują uwolnić chwałę opierając się na pamięci: czyli opierając się na rzeczach, o których słyszeli, że kiedyś się wydarzyły. Świat potrafi przejrzeć to na wylot. Musimy uczynić coś, co udowodni iż jesteśmy duchowi. Gotowi jesteśmy sprzedać swoją uczciwość, żeby tylko coś się wydarzyło.
Bóg nie objawi Swojej mocy jeśli nie zachowamy właściwego porządku. „Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, uzdrowię ziemię, dotknę was, wzywajcie mnie, a Ja wam odpowiem” (Patrz: Dz. Ap. 1:17). Aby jednak się tak stało, musimy Go o to poprosić. Czystość nie wystarczy: nie będziesz miał mocy tylko dlatego, że jesteś czysty. Łagodność jest siłą w karności. Kiedy Bóg nas oczyszcza, otrzymujemy Jego siłę. Otrzymujemy Jego moc do zwycięstwa nad grzechem, ponieważ On poniósł karę za grzech, pokonał moc grzechu na krzyżu. Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza mnie od wszelkiego grzechu.
„Szkoła Chrystusa” - cykl Modlitwa z rozdziału – nasza postawa względem Boga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz