Słowo „wiatr” z hebrajskiego lub
greckiego oznacza podmuch. Greckie słowo „pnyoo-mair”, z którego jest to
przetłumaczone, oznacza „prąd powietrza”, dech, podmuch i jest wyrazem
tchnienia. Jest to wiatr, duch, ważna zasada, dyspozycja umysłowa, nadludzkie,
zjawa, życie, duch. Słowo hebrajskie brzmi „ruah”, co tłumaczy się, jako
„wiatr” lub dech, delikatny lub nawet gwałtowny duch. Jego wyrazem i funkcją
są; powietrze, gniew, wybuch, tchnienie, chłód, odwaga, umysł. Nie zawsze jest to
powiew Boży, gdyż może też być demoniczny. W Efezjan 4:14 mówi o wietrze herezji.
„Wiatr”, „woda” i „ogień” są symbolami Ducha Bożego i reprezentują różne funkcje
Ducha. Powiew wiatru jest zawsze przygotowaniem do przepływu rzeki, czyli wody
żywej. Duch Święty ma wypływać z nas jak rzeka i temu zawsze służy wiatr od Boga.
„Kto ma czyste dłonie i niewinne
serce,... Ten dostąpi błogosławieństwa od Pana...” (Psalm 24:4,5).
Błogosławieństwo jest w przepływie tej rzeki, gdyż wszystko, co Bóg ma, jest w
tej rzece Ducha Świętego, o której Jezus powiedział, że będzie wypływać z
wierzącego. Duch Święty, będąc życiem Bożym, jest Bogiem w wierzącym. Ten wiatr
Boży wywieje plewy, jak dawniej przewiewano pszenicę. W roku 1968 byłem w
Indiach. W tej części świata do dzisiaj przewiewają pszenicę tak, jak w czasach
biblijnych. Na dużym płótnie jest hałda pszenicy. Człowiek rzuca szuflą pszenicę
w powietrze, a dwóch mężczyzn stale napędza wiatrak. Kiedy pszenica poleciała w
górę, lżejsze plewy poleciały z wiatrem, a cięższa pszenica spadała na ziemię.
Wiatr Ducha Świętego jest wiatrakiem, którego Bóg używa, by wywiać plewy. Po pierwsze, wiatr odkrywa. Co on odkrywa?
Nasze nastawienie, grzechy, skłonności, rzeczy które mamy i które
usprawiedliwiamy w naszym życiu, a które wiatr Ducha pokazuje, jako bożki.
Kiedy Słowo Boże jest głoszone pod namaszczeniem, wtedy rzeczy, które według
ludzi nie są złe, naraz stają się złe, gdyż odkrywa je powiew wiatru. W naszym
pośpiechu i pragnieniu błogosławieństwa ignorowaliśmy Ducha Świętego, jako
wiatr Boży, z Jego oczyszczającym dziełem. Inaczej mówiąc, głosiliśmy niewłaściwą
stronę kazania. W rezultacie mamy tragedię w postaci wykonywania pracy Bożej
brudnymi rękami i nieczystymi sercami. Głosiliśmy o błogosławieństwach,
które przyjdą, kiedy nadejdzie przebudzenie i popłynie rzeka. O to nie musicie
błagać, to się stanie. Zamiast tego musimy głosić upamiętanie, odnowienie i
modlitwę, gdyż te rzeczy spowodują przebudzenie.
Głosiliśmy niewłaściwą stronę poselstwa,
a z tej tragedii powstały dwie skrajności. Pierwsza, że z powodu frustracji, że
nie jesteśmy w stanie wykonywać dzieło Bożych, powstał duch imitacji tak
dzisiaj powszechny. Nie mogliśmy sprawić, by ewangelia działała, więc co
robimy? Imitujemy sprawy Boże, uczymy
ludzi, jak mówić językami, stawiamy chwytaczy za nimi, by ich kładli, kiedy
wkładają na nich ręce i nazywamy to padaniem pod mocą Ducha Świętego. Ta
imitacja weszła, gdyż ignorowaliśmy oczyszczającą pracę Ducha Świętego. Kościół
jest pełen cielesności i nie może wykonywać dzieł Bożych, dlatego je imituje.
Inna skrajność powstała z tej tragedii, to zniechęcenie i odstępstwo. Bóg
powiedział, że będziecie mieć moc. Kiedy nie ma mocy, przychodzi zniechęcenie i
odstępstwo. Ten sam Duch Święty, który przynosi błogosławieństwo, ujawnia
również to, co nie jest z Boga. Kiedy Ananiasz i Safira padli martwi, to nie
diabeł ich zabił. Ta sama moc, która wskrzesiła Dorkę, ich zabiła. To musimy
wiedzieć. Ten sam Duch Święty, kiedy
głosimy Go w Jego pełni i pozwolimy, by ten wiatr wiał, ujawnia i oczyszcza te rzeczy,
których Bóg nie może tolerować. On musi mieć prawo, by oczyszczać, gdyż moc
potrzebna do służby jest przerwana przez zanieczyszczenia. Życie Ducha nie
będzie działać tam, gdzie tolerowany jest grzech. Moc, to pozycja. Kiedy Samson
utracił swoje oddzielenie dla Boga, stracił namaszczenie. Kiedy król Saul
był nieposłuszny, Duch Boży odstąpił od niego. Dawid to rozumiał. Kiedy napominał
go Natan, on wołał w pokucie, „Nie odrzucaj mnie od oblicza swego i nie odbieraj
mi swego Ducha świętego!” (Psalm 51:13). Moc Boża nie może przepływać przez
naczynie z zanieczyszczonym sercem. Dlatego wiatr Boży musi ujawniać nieczystości
serca. Nieczyste serce zanieczyszcza każdą ofiarę składaną Bogu.
Popatrzcie na Boży werdykt o
nieczystości. „Gdy ktoś niesie poświęcone mięso w podołku swojej szaty i
dotknie swoim podołkiem chleba albo gotowanej potrawy, albo wina, albo oliwy,
albo jakiegokolwiek pokarmu, to czy ten staje się wtedy poświęcony? Kapłani
odpowiedzieli, mówiąc: Nie!” (Aggeusz 2:12). „Wtedy Aggeusz zapytał i rzekł:
Gdy ktoś stał się nieczysty wskutek dotknięcia zwłok i dotknie którejś z tych rzeczy,
to czy staje się ona nieczysta? Na to odpowiedzieli kapłani, mówiąc: Staje się nieczystą.”
(Aggeusz 2:13). „Wtedy odezwał się Aggeusz i rzekł: Tak to jest i z tymi ludźmi, tak to jest i z tym narodem w moich oczach
- mówi Pan - i także z wszelkim dziełem ich rąk: Cokolwiek oni ofiarują, będzie
nieczyste.” Izrael, lud Boży był nieczysty i Bóg powiedział, że wszystko, czego
dotykają, lub co ofiarują, jest zanieczyszczone.
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału – Kiedy wieje wiatr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz