Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 27 lutego 2013

wszystko, co nie jest z nowego stworzenia, jest obracane w popiół

Czytamy z Ezechiela 47:1, „Potem zaprowadził mnie z powrotem do bramy przybytku; a oto spod progu przybytku wypływała woda w kierunku wschodnim, gdyż przybytek był zwrócony ku wschodowi, a woda spływała ku dołowi spod bocznej prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza. Następnie z Ezechiela 1:26, „A nad sklepieniem, nad ich głowami, było coś z wyglądu jakby kamień szafirowy w kształcie tronu; a nad tym, co wyglądało na tron, u góry nad nim było coś z wyglądu podobnego do człowieka.”

Teraz będziemy mówić o rzece i ołtarzu. Zauważcie, że rzeka płynie w dół i wypływa z domu. To jest kościół naśladujący Chrystusa w Jego ciele przez Ducha Świętego. Rzeka płynęła na południe od ołtarza. Gdybyście mieli naszkicować plan całego terenu świątyni, jak to opisano w księdze Ezechiela, stwierdzilibyście, że był to wielki kwadrat. Gdybyście narysowali linie przekątne z jednego rogu do drugiego, zobaczylibyście, że przecinają się w środku kwadratu i to jest pozycja ołtarza. Wchodząc do świątyni Izraelita musiał przejść obok ołtarza. Daje się zauważyć ogrom powierzchni w porównaniu ze świątynią, a szczególnie przybytkiem wewnętrznym. Świątynia czy dom ma istotną wartość. Ważne jest to, że w niej jest wszystko. Obszar naokoło, który ją uświęca, jest rozległy i istnieje szeroka przestrzeń pomiędzy domem Bożym i światem za nim. Niech to do was przemówi na swój sposób! Po prostu ten świat nie powinien być zbyt blisko i dom Boży nie powinien być blisko świata w złym sensie.

Żyjemy w czasie, kiedy niektórzy ludzie myślą, że czym większa przestrzeń dzieląca, tym mniejszy będą mieli wpływ. Uważają, że czym bliżej będziecie świata i czym więcej świata wprowadzicie do kościoła, tym większy będziecie mieli wpływ na świat. Jest to zasada zupełnie sprzeczna ze słowem Bożym. Pan Jezus jest ucieleśnieniem i uosobieniem domu Bożego i kiedy On chodził po tym świecie, była wielka odległość między Nim, a światem. Nikt nie mógł przekroczyć tej odległości, jeżeli nie narodził się na nowo. Jezus chodził z Bogiem na ziemi tak, jak w Niebie i On jest obrazem kościoła Bożego. Ta sama zasada dotyczy kościoła. Na środku tego obszaru był ołtarz. Był on w środku wszystkiego. To jest Słowo Boże i absolutna centralność krzyża. Tam umieścił go Bóg. Jest on centralnym punktem nauki Nowego Testamentu i kazań Nowego Testamentu. Jedyną centralną rzeczywistością, wokół której apostołowie i pierwsi kaznodzieje skupiali wszystko, było: Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, z krzyżem o dwóch stronach, z jego dwojakim aspektem. Krzyż jest boskim centrum wszystkiego. Wypowiada on koniec wszystkiego, co nie jest wieczne, wszystkiego, co nie jest z Chrystusa.

Popatrzmy najpierw na miejsce popiołu. Rzeka płynie w dół koło krzyża. Inaczej mówiąc, Duch Święty zawsze przychodzi drogą krzyża. Bez Golgoty nie byłoby Pięćdziesiątnicy. Pięćdziesiątnica przychodzi przez krzyż. Duch przychodzi przez skruszone naczynia, skruszone przez krzyż. Powód tego znamy dobrze z nauk i doktryn, ale z doświadczenia uczymy się powoli. Krzyż z jednej strony jest miejscem sądu, gdzie wszystko, co nie jest z nowego stworzenia, jest obracane w popiół. To jest koniec wszystkiego. W czasach rzymskich, kiedy człowiek brał na swoje ramiona krzyż i odchodził, wszyscy go żegnali, gdyż już nie wracał. Krzyż oznaczał koniec. Wiemy, że jest to miejsce popiołu. W popiele nie ma życia, ani owocu, ani przyszłości. Sam popiół mówi o końcu wszystkiego. Krzyż z jednej strony jest miejscem, gdzie wszystko jest osądzone, miejscem popiołu. W pierwszym rozdziale proroctwa Ezechiela zauważyliśmy połączoną cechę błyskawic i płonącego ognia. W księdze Objawienia, które rzuca wiele światła na te proroctwa, mamy siedem lamp. Jest to ta sama zasada. Błyskawice lub lampy oznaczają poznanie, odkrycie, ujawnienie, odsłonięcie, przeszukiwanie i manifestowanie. To czynił krzyż i czyni to nadal. Płonąca lampa świadczy o spalaniu tego, co jest ujawnione, co jest poznane. Krzyż czyni to samo.

Z drugiej strony krzyż jest miejscem nowego początku. Z popiołu powstaje kwitnący ogród. „A na miejscu, gdzie go ukrzyżowano, był ogród,..” (Jan 19:41). Duch Święty, jak stwierdziliśmy, jest bardzo zainteresowany podwójną aktywnością i efektem krzyża. On przychodzi, jako Duch życia, przez krzyż. Ucząc się typów i symboli, wiemy, jak bardzo prawdziwe to było w nowej erze, rozpoczętej w dniu zesłania Ducha Świętego. W dniu, kiedy przyszła ta rzeka, oni głosili Chrystusa ukrzyżowanego. Jaka nuta brzmiała w ich kazaniu? „Którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych...” (Dz. Ap. 4:10). Oni powiedzieli, Wy ukrzyżowaliście... Bóg wzbudził. To jest historia krzyża z dwóch stron i na to przyszedł Duch Święty. On przychodzi przez krzyż i mieszka przez krzyż.

Bez względu na to, jak daleko ta rzeka płynie i jak wiele osiągnie, ona nigdy nie płynie inną drogą, tylko przez krzyż. Będziemy tego dowodem do ostatniego momentu naszego życia, jeżeli będziemy chodzić z Bogiem, że Duch Święty wciąż działa drogą krzyża. Każde świeże doświadczanie Ducha w życiu i pełni będzie oparte na jakimś świeżym zastosowaniu tej zasady krzyża. Wiem, że jest to sprzeczne z neopentekostalną teologią, która nie chce mówić nic o niewygodach, trudnościach i cierpieniach, ale droga do domu i tak wiedzie przez krzyż. Popatrzmy na tą stronę krzyża i znaczenie popiołu. Może wielu z was czuje, jakby wszystko obróciło się w popiół w waszym duchowym życiu. Jest ono tak suche, tak bezowocne, jakby umarłe. Czy nam się to podoba, czy nie, nasze chrześcijańskie życie i służba będzie sukcesywnym przeżywaniem popiołu. Czy tak powinno być? Nowocześni zielonoświątkowcy mówią NIE! Ja w tej szkole mówię wam, że tak powinno być! Jeżeli pójdziecie w Bogiem, to tak powinno być.

Susza i popiół mogą być rezultatem rzeczywistych przeszkód dla Ducha Świętego. Jeżeli tak jest, to jest źle. Jeżeli tak jest, to nie jest po myśli Pana. Jeżeli w twoim życiu jest grzech, jeżeli jest coś przeciwnego Bogu, jeżeli Bóg ma z tobą spór, to tu jest problem. Musisz to załatwić. Kiedy przyjdzie czas popiołu, musimy się przekonać, czy postępowaliśmy samowolnie lub z niechęcią przyjmowaliśmy to, co Pan dał. Jeżeli w jakiś sposób staliśmy w poprzek drogi Ducha Świętego i jeżeli po sprawdzeniu naszych serc przed Bogiem możemy powiedzieć, że tak nie było, to jest inne wytłumaczenie i postawa, jaką należy przyjąć.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału – Rzeka i ołtarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz