Teraz będziemy mówić o rzece i ołtarzu.
Zauważcie, że rzeka płynie w dół i wypływa z domu. To jest kościół naśladujący
Chrystusa w Jego ciele przez Ducha Świętego. Rzeka płynęła na południe od
ołtarza. Gdybyście mieli naszkicować plan całego terenu świątyni, jak to
opisano w księdze Ezechiela, stwierdzilibyście, że był to wielki kwadrat. Gdybyście narysowali linie przekątne z
jednego rogu do drugiego, zobaczylibyście, że przecinają się w środku kwadratu
i to jest pozycja ołtarza. Wchodząc do świątyni Izraelita musiał przejść
obok ołtarza. Daje się zauważyć ogrom powierzchni w porównaniu ze świątynią, a
szczególnie przybytkiem wewnętrznym. Świątynia
czy dom ma istotną wartość. Ważne jest to, że w niej jest wszystko. Obszar
naokoło, który ją uświęca, jest rozległy i istnieje szeroka przestrzeń pomiędzy
domem Bożym i światem za nim. Niech to do was przemówi na swój sposób! Po
prostu ten świat nie powinien być zbyt blisko i dom Boży nie powinien być
blisko świata w złym sensie.
Żyjemy w
czasie, kiedy niektórzy ludzie myślą, że czym większa przestrzeń dzieląca, tym
mniejszy będą mieli wpływ. Uważają, że czym bliżej będziecie świata i czym
więcej świata wprowadzicie do kościoła, tym większy będziecie mieli wpływ na świat.
Jest to zasada zupełnie sprzeczna ze słowem Bożym. Pan Jezus jest
ucieleśnieniem i uosobieniem domu Bożego i kiedy On chodził po tym świecie,
była wielka odległość między Nim, a światem. Nikt nie mógł przekroczyć tej
odległości, jeżeli nie narodził się na nowo. Jezus chodził z Bogiem na ziemi
tak, jak w Niebie i On jest obrazem kościoła Bożego. Ta sama zasada dotyczy
kościoła. Na środku tego obszaru był ołtarz. Był on w środku wszystkiego. To
jest Słowo Boże i absolutna centralność krzyża. Tam umieścił go Bóg. Jest on
centralnym punktem nauki Nowego Testamentu i kazań Nowego Testamentu. Jedyną
centralną rzeczywistością, wokół której apostołowie i pierwsi kaznodzieje
skupiali wszystko, było: Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, z krzyżem o
dwóch stronach, z jego dwojakim aspektem. Krzyż jest boskim centrum
wszystkiego. Wypowiada on koniec wszystkiego, co nie jest wieczne, wszystkiego,
co nie jest z Chrystusa.
Popatrzmy najpierw na miejsce popiołu.
Rzeka płynie w dół koło krzyża. Inaczej mówiąc, Duch Święty zawsze przychodzi
drogą krzyża. Bez Golgoty nie byłoby
Pięćdziesiątnicy. Pięćdziesiątnica przychodzi przez krzyż. Duch przychodzi
przez skruszone naczynia, skruszone przez krzyż. Powód tego znamy dobrze z nauk
i doktryn, ale z doświadczenia uczymy się powoli. Krzyż z jednej strony jest miejscem sądu, gdzie wszystko, co nie jest z
nowego stworzenia, jest obracane w popiół. To jest koniec wszystkiego. W
czasach rzymskich, kiedy człowiek brał na swoje ramiona krzyż i odchodził,
wszyscy go żegnali, gdyż już nie wracał. Krzyż oznaczał koniec. Wiemy, że
jest to miejsce popiołu. W popiele nie ma życia, ani owocu, ani przyszłości.
Sam popiół mówi o końcu wszystkiego. Krzyż z jednej strony jest miejscem, gdzie
wszystko jest osądzone, miejscem popiołu. W pierwszym rozdziale proroctwa
Ezechiela zauważyliśmy połączoną cechę błyskawic i płonącego ognia. W księdze
Objawienia, które rzuca wiele światła na te proroctwa, mamy siedem lamp. Jest
to ta sama zasada. Błyskawice lub lampy oznaczają poznanie, odkrycie, ujawnienie,
odsłonięcie, przeszukiwanie i manifestowanie. To czynił krzyż i czyni to nadal.
Płonąca lampa świadczy o spalaniu tego, co jest ujawnione, co jest poznane.
Krzyż czyni to samo.
Z drugiej strony krzyż jest miejscem
nowego początku. Z popiołu powstaje kwitnący ogród. „A na miejscu, gdzie go
ukrzyżowano, był ogród,..” (Jan 19:41). Duch Święty, jak stwierdziliśmy, jest
bardzo zainteresowany podwójną aktywnością i efektem krzyża. On przychodzi,
jako Duch życia, przez krzyż. Ucząc się typów i symboli, wiemy, jak bardzo
prawdziwe to było w nowej erze, rozpoczętej w dniu zesłania Ducha Świętego. W
dniu, kiedy przyszła ta rzeka, oni głosili Chrystusa ukrzyżowanego. Jaka nuta
brzmiała w ich kazaniu? „Którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z
martwych...” (Dz. Ap. 4:10). Oni powiedzieli, Wy ukrzyżowaliście... Bóg
wzbudził. To jest historia krzyża z dwóch stron i na to przyszedł Duch Święty.
On przychodzi przez krzyż i mieszka przez krzyż.
Bez względu na to, jak daleko ta rzeka
płynie i jak wiele osiągnie, ona nigdy nie płynie inną drogą, tylko przez
krzyż. Będziemy tego dowodem do ostatniego momentu naszego życia, jeżeli
będziemy chodzić z Bogiem, że Duch Święty wciąż działa drogą krzyża. Każde
świeże doświadczanie Ducha w życiu i pełni będzie oparte na jakimś świeżym
zastosowaniu tej zasady krzyża. Wiem, że
jest to sprzeczne z neopentekostalną teologią, która nie chce mówić nic o
niewygodach, trudnościach i cierpieniach, ale droga do domu i tak wiedzie przez
krzyż. Popatrzmy na tą stronę krzyża i znaczenie popiołu. Może wielu z was
czuje, jakby wszystko obróciło się w popiół w waszym duchowym życiu. Jest ono
tak suche, tak bezowocne, jakby umarłe. Czy nam się to podoba, czy nie, nasze
chrześcijańskie życie i służba będzie sukcesywnym przeżywaniem popiołu. Czy tak
powinno być? Nowocześni zielonoświątkowcy mówią NIE! Ja w tej szkole mówię wam,
że tak powinno być! Jeżeli pójdziecie w Bogiem, to tak powinno być.
Susza i popiół mogą być rezultatem
rzeczywistych przeszkód dla Ducha Świętego. Jeżeli tak jest, to jest źle.
Jeżeli tak jest, to nie jest po myśli Pana. Jeżeli w twoim życiu jest grzech,
jeżeli jest coś przeciwnego Bogu, jeżeli Bóg ma z tobą spór, to tu jest
problem. Musisz to załatwić. Kiedy przyjdzie czas popiołu, musimy się
przekonać, czy postępowaliśmy samowolnie lub z niechęcią przyjmowaliśmy to, co
Pan dał. Jeżeli w jakiś sposób staliśmy w poprzek drogi Ducha Świętego i jeżeli
po sprawdzeniu naszych serc przed Bogiem możemy powiedzieć, że tak nie było, to
jest inne wytłumaczenie i postawa, jaką należy przyjąć.
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału – Rzeka i ołtarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz