Modlitwa w Duchu Świętym wzywa
Imienia, wywyższa Imię i rości sobie prawo do Imienia. Modli się według Jego
woli, przedstawia Jego obietnice i ogłasza Jego moc. O takiej modlitwie mówił
Jakub, kiedy powiedział, „Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.” (Jakuba
5:16). Modlitwa człowieka modlącego się w Duchu Świętym jest usilną modlitwą
człowieka świętego, gdyż jest on pełen Ducha Świętego. Pięćdziesiątnica jest
zawsze związana z mocą. Ostatnią obietnicą naszego Pana było, „Ale weźmiecie
moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was” (Dzieje Apost. 1:8). To wszystko
otrzymaliście, kiedy otrzymaliście Jego. Nie tylko powiedzieliście, „Przyjąłem
Go wiarą”. Jeżeli przyjąłeś Go wiarą, masz Go i On mieszka w tobie. Jeżeli on
mieszka w tobie, to wiesz, że On jest w tobie. Jeżeli przyjdziesz to ołtarza
modlitwy i zostaniesz tam wystarczająco długo, On będzie się modlił przez
ciebie. On cię ożywi. On cię poruszy, a wtedy czyń to, co daje ci okazja. Kiedy
ja się modlę i Duch zaczyna mnie poruszać, kiedy jest we mnie poruszony, w tym
momencie mogę czynić to, co mi daje okazja. Mogę wkładać ręce na chorych, a oni
wyzdrowieją. Mogę wtedy prorokować, jeżeli proroctwo pasuje do okazji.
Musimy mieć wiarę, że On zapewni
wszystko, jeżeli ja przygotuję Mu naczynie. On jest wszystkim. Musimy w to
wierzyć. Duch Boży jest Duchem mocy. On jest Duchem modlitwy i wiedzy. Wszędzie w Piśmie Świętym jest On wiązany z
mocą Wszechmocnego Boga. W Starym Testamencie On czynił potężne dzieła, chociaż
„nie był jeszcze dany” w takim sensie, jak my Go mamy w Nowym Testamencie. W
Nowym Testamencie On jest Bożym koronnym darem mocy. On jest duchem mocy, a
człowiek musi mieć moc. Nie może czynić tego, do czego Bóg go upoważnił, bez
siły do wykonania tego. Tą siłą jest Duch Święty. Wierzcie w to! Mówicie,
że Bóg was powołał do jakiegoś miasta, byście tam zakładali zbór, albo
jesteście w zborze i wiecie, że wolą Bożą jest, by ożywić ten zbór. Możecie to
zrobić, gdyż macie w sobie środki, by to wykonać.
On przyobleka się w uświęconych
mężczyzn i kobiety. „Aby się okazało, że
moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas.” (2 Kor. 4:7).
Dlatego miara naszej siły jest w energii Ducha Świętego, działającej w nas i
przez nas. Cała pełnia życia, źródła żywotności, wszelka pewność i zwycięstwo
nad grzechem, zwycięstwo nad ciałem, to wszystko jest w mieszkającej w nas
obecności i mocy Ducha Świętego w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Kiedy
naprawdę wierzę Duchowi Świętemu, stawia mnie to na wspaniałym miejscu. Jeżeli
mogę wiedzieć, co Bóg chce, bym czynił i gdzie to mam czynić, jeżeli jestem
gdzieś zgodnie z wolą Bożą, mogę wierzyć, że cokolwiek jest potrzebne, mogę to
uczynić, gdyż w sobie mam źródła Boże. Mam Boże życie. Chcę wam uświadomić tą prawdę
i doprowadzić was do wiary. To nie ulepszenie waszych własnych możliwości, ale
coraz większe poleganie na Duchu Świętym i Jego mocy.
Atmosfera kościoła apostolskiego
jest przesycona mocą tak samo w wieku I jak i XX. Widzicie to w Dziejach
Apostolskich. Tam była moc. Ich słowa
miały moc. Ich poselstwa wywoływały przekonanie o grzechu. „Co mamy czynić, by
mieć zbawienie?” – wołali niewierzący. Ich świadectwu towarzyszyły znaki i
cuda. Osądzali serca czyniących zło, a Niebo na ich osąd dawało pieczęć.
Dlaczego? Ponieważ przemawiali w mocy Ducha Świętego. W ich obecności
drżeli władcy. „Wielka uczoność przywodzi cię do szaleństwa,” powiedział Festus
do Pawła. (Dz. Apost. 26:24). To Duch Święty mówił przez ludzi, którzy byli
martwi dla wszystkiego innego. Martwi słyszeli ich głos. Choroby uciekały przed
ich dotknięciem. Diabeł był poddany ich słowom. Bądźmy pewni, że ta moc nie
była czymś tylko na tamte czasy; ona jest na całą erę Ducha Świętego w
kościele. My żyjemy w czasie, kiedy Duch Święty zgromadza oblubienicę dla
Chrystusa. To jest era Ducha Świętego. On chce działać wśród nas tak samo, jak
działał wśród nich. Nasze słowa mają mieć moc. Serca słuchaczy powinno
przeszywać osądzenie. Umarli powinni słyszeć nasz głos, choroby powinny
ustępować, a demony uciekać, kiedy przemówimy. Po to On dał nam Ducha Świętego.
Słuchajcie Pawła. „a mowa moja i
zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz
objawiały się w nich Duch i moc” (1 Kor. 2:4). Ponownie w Rzymian 15:19, „przez
moc znaków i cudów” Jak Pawle? Jak to robisz?
Przez Ducha Bożego. „przez moc znaków i cudów oraz przez moc Ducha Świętego,
rozkrzewiłem ewangelię Chrystusową”. Oni prosili i otrzymali, gdyż prosili w
Duchu. Dlaczego my nie spróbujemy pięćdziesiątnicy? Musimy wrócić do ołtarza i odzyskać
to, co jest gwarancją naszego dziedzictwa, czyli chrzest Duchem Świętym. Nie
potrzebujemy nowego programu. Potrzebujemy powrotu do pięćdziesiątnicy, odbudowania
ołtarza Jezusa Chrystusa, by być jeszcze raz ciałem, przez które ta rzeka może
przepływać. To i jedynie to jest odpowiedzią. W 15 rozdziale Łukasza mamy
historię o synu marnotrawnym. Jest to historia o marnotrawnym, ale nie o synu w
normalnym sensie. To jest kościół. Każdy, kto to głosi, mówi, że Ojcem jest
Bóg. Ten ojciec miał dwóch synów, czyli staro-testamentowy Izrael i
nowo-testamentowy kościół. Staro
testamentowy Izrael poszedł do Babilonu, a nowo testamentowy kościół poszedł do
Rzymu.
W tej przypowieści młodszy syn
wstał i zażądał swojego dziedzictwa. To jest kościół. W dniu zesłania Ducha
Świętego Bóg dał dziedzictwo młodemu kościołowi. Wyraźnie jest napisane, że
Duch Święty jest zadatkiem naszego dziedzictwa. Otrzymawszy dziedzictwo, ten
młody kościół opuścił górną izbę i wstrząsnął światem dla Boga. Jednak w ciągu krótkich 30 lat zredukował
się do formy bez mocy. Wydał swoje dziedzictwo na cielesne życie, na zabawy i
sztuczki religijne. Kiedy ten młody kościół się obudził, był głód, nie chleba
ani wody, ale Słowa Bożego i obecności Bożej. Zaczął cierpieć niedostatek. Co
zrobił? Zamiast wrócić do ołtarza i być ponownie napełnionym Duchem Świętym, zapukał
do drzwi świata i prosił o pomoc. Świat zgodził się karmić kościół za pewną cenę.
Ceną tą było, „Będę cię karmił, ale najpierw ty musisz karmić moje świnie”. Postawcie
do w żydowskim kontekście, w którym była pisana Biblia. Świnie były zabronione.
Żydzi nie jedzą wieprzowiny. Oni nie zadają się ze świniami. To jest wbrew ich
wierze. Świat powiedział do marnotrawnego kościoła, „Jeżeli pozwolicie waszym
kobietom ubierać się tak, jak nasze, chodzić tam, gdzie my i nie będziecie tacy
rygorystyczni, abyśmy czuli się wygodnie w waszym kościele, pomożemy wam”. My nie
potrzebujemy ich pomocy. Potrzebujemy wrócić do Pięćdziesiątnicy, odbudować ołtarz
i uchwycić się Boga. Uchwyć się Boga, aż poznasz zmysł Boży.
„Szkoła
Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału – Życie zielonoświątkowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz