Bert Clendennen

Bert Clendennen

środa, 20 lutego 2013

Bóg chce, by Duch Święty był w nas, jak rzeka wody żywej

Czytamy Jana rozdział 7, zaczynając od wiersza 37 do 39, „A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej.” Bóg chce, by przez Jego ludzi płynęły rzeki wody żywej. Komentarz Jana do tych słów, przy całej pełni doświadczeń tego apostoła był taki: „A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli”. Pierwsza część tego komentarza daje klucz do znaczenia „rzeki” w całym Piśmie Świętym. Jest to Duch Święty. Kiedy Biblia mówi o rzece, mówi o Duchu Świętym, chyba że mówi o rzece Jordan lub Eufrat. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie odnośniki do rzek, studni, źródeł i wód płynących, jako symbolu Ducha Świętego, mamy wtedy pewną, zupełnie prostą myśl Bożą na ten temat. To jest Boży zmysł dla Jego ludu. Bóg chce, by Duch Święty był w nas, jak rzeka wody żywej. Wszystko poniżej tego jest albo niedokładne, albo sprzeczne z myślą Bożą. Bóg jest tym, kto chce dać i to obficie. Ten prosty, podstawowy fakt o Bogu należy przyjąć wiarą. Wiara przychodzi przez słuchanie, a słuchanie przez słowo Boże. Cokolwiek nie jest z wiary, jest grzechem. To jest fakt. W Bożej naturze jest dawać i to dawać obficie rzeki wody żywej.

Pan zostawił na tej drodze swój ślad. To jest Jego dyspozycja, jego charakter. Bożą myślą dla indywidualnego wierzącego jest: „Kto pragnie, kto wierzy, z jego wnętrza popłyną rzeki wody żywej”. Takie są Boże myśli również dla kościoła. Co odnosi się do całego kościoła, odnosi się oczywiście do każdego lokalnego zboru. Lokalny zbór ma być pełnym przedstawicielem Chrystusa. Tak więc ten obraz rzeki wody żywej wypływającej z niego jest Bożym zamysłem dla lokalnego zboru. Bożym pomysłem dla każdej społeczności Jego ludu, gdziekolwiek są, jest to, by z nich wypływała rzeka wody żywej. W wypływaniu tej wody jest tajemnica przypływu. To jest inny przykład. Wpływ jest zawsze zależny od wypływu. Dlatego Jezus powiedział, że bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać, niż brać, gdyż możecie otrzymywać tylko proporcjonalnie do tego, jak dajecie. Jeżeli pozwolicie, by ta rzeka wypływała bez zakłóceń, to przypływ będzie coraz większy. Jeżeli my indywidualnie, kolektywnie, lokalnie lub ogólnie utracimy wypływ, to utracimy prawo naszej egzystencji. Nie ma żadnego powodu, by tu być, jeżeli utracimy ten wypływ.

Ciągnięcie do siebie jest niebezpieczne, nie tylko indywidualnie, ale kolektywnie. Boża droga jest taka - dawaj, a otrzymasz. To wróci. Jeżeli dasz dosyć, w wielkiej ilości, wielkiej sile, to wróci z powrotem i wróci z falami przelewającymi. Zapytam was, czy chcecie otrzymywać? Czy chcecie pełni? Czy chcecie poszerzenia? Czy chcecie wszystkiego, co oznacza rzekę wody żywej? To przyjdzie jedynie przez dawanie. Bóg nie zna egoizmu. Taki jest zmysł Pański i prawdziwa natura służby. To jest tajemnica życia. Jeżeli czerpiemy dla siebie, stajemy się celem sami dla siebie. Od dnia, kiedy ta rzeka zaczęła się w Jerozolimie, od dnia pięćdziesiątnicy dawanie, które charakteryzowało wszystkich, jest cechą, która charakteryzowała kościół na początku. Ta rzeka wypłynęła. Jest to efekt wypływania, a nie samolubnego gratyfikowania wpływania i to jest prawdziwym sekretem życia w służbie. „Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać, niż brać. Dawajcie, a będzie wam dane”. Jeżeli Bóg znajdzie odpowiednie narzędzie, nie ma granicy tego, co Bóg Wszechmogący będzie przez nie czynił. Jeżeli nie ma odpływu, Bóg nie ma powodu, by wam dawać. Przypatrzmy się cechom wody żywej. To, co mówiliśmy, dotyczy funkcji Ducha, funkcji kościoła i funkcji indywidualnych ludzi, by wylewać z pełni Bożej. To jest definicja wody życia.

Efektem życia wierzącego i kościoła lokalnie i ogólnie na świecie jest stworzenie warunków do życia. To jest zawsze test wartości. Czy tworzymy warunki życia? Czy nasz zbór takim jest? Czy my indywidualnie, gdziekolwiek jesteśmy, tworzymy warunki życia? Ostateczny dowód prawdy nie jest racjonalny; to znaczy nie możemy się o to sprzeczać i poprzez argumentację doprowadzić kogoś do przekonania, że mamy rację. Ostateczny dowód prawdy, to żywotność, nie tylko czym to jest samo w sobie, chociaż tak może być, ale jej wpływ na ostateczną prawdę. Dowód wszystkiego jest w żywych warunkach, które mogą i jeżeli będą miały możliwość, przyniosą rezultat. Intencją Pana jest, by nasza obecność, gdziekolwiek to jest, świadczyła, że inni żyją i że stworzono im warunki życia. To jest pierwsze świadectwo wody życia. Ona tworzy warunki życia. To jest jej świadectwo. Widzicie zbory z 30 lub 40 ludźmi, które takie są od dziesięciu lat, a ludzie mieszkający w sąsiedztwie nie wiedzą o nich nic. To nie jest efektywne. Tam nie ma życia. Jest to totalnie zła reprezentacja Boga. Jeżeli jesteśmy odbiorcami żywej wody i ona wypływa z nas, same warunki wody życia tworzą życie. Ona tworzy warunki życia.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Duch Święty, z rozdziału – Rzeki wody żywej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz