Bert Clendennen

Bert Clendennen

sobota, 9 lutego 2013

Charakterystyka naczynia cz.3

Bert Clendennen
"A vessel of recovery"
"Naczynie odnowy"
tłum. Katarzyna Zieleźnik 
 


Rozdział 5

Charakterystyka naczynia cz.3

Egoizm zajmuje bardzo dużo miejsca. Każda myśli i czyn muszą być pochwycone w niewolę. Jeśli chcesz przebaczenia, sam musisz przebaczyć, jeśli chcesz dostąpić miłosierdzia, sam musisz je okazać. Wola, która była w Chrystusie, musi być w tych, którzy staną się pierwocinami dla Boga. Jego postawa mówiła: nie robię niczego, poza tym co widzę u Ojca. Jego życie było w pełni poddane Ojcu. To jest Królestwo Boże. „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.” ( Mt 6,33 ) Królestwo Boże to obecność Ducha Świętego, który czyni Chrystusa Panem każdej dziedziny twojego życia. To jest właśnie moment, w którym jedynym pragnieniem twojego życia jest czynić Bożą wolę.

„Pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego.” ( Hebr. 5,14 ) By rozróżnić co jest dobre a, co złe, to rozróżniać, co jest z Boga a, co z ciała. Nie ma dobra poza Bogiem. Kiedy patrzymy oczami Ducha Świętego, widzimy wyraźnie dwie drogi, Bożą drogę i drogę ciała. Kiedy to zrozumiemy, będziemy musieli dokonać wyboru, Bóg nigdy nie zacznie działać, dopóki my nie podejmiemy decyzji. Kiedy Józef stanął oko w oko z pokusą podsuniętą przez żonę Potyfara, uciekł. Sam mówił : „ Jakże miałbym popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu ?” ( I Mój. 39,9 ) Józef dokonał właściwego wyboru, a Bóg dał mu siły, by uciec. Nie uciekł przed siłą tej kobiety, lecz przed własną słabością. Bóg nigdy nie zmusi cię do wybrania Jego woli, lecz jeśli wybierzesz Jego wolę, On wprowadzi w życie ten wybór.

Egoizm jest pierwszym prawem dżungli. Egoizm i bezprawie to terminy zamienne. To właśnie ten duch egoizmu zamienił nasze ulice w dżungle. Tragedią jest to, że tego samego duch można znaleźć w Kościele. Prawo dżungli to prawo przetrwania, zwierze rodzi młode, lecz kiedy jego własne życie jest zagrożone głodem, zjada swe młode. Paweł mówi o chrześcijanach kąsających i trawiących siebie nawzajem. Szokującą jest liczba tych w Kościele, których jedynym zainteresowaniem jest tylko brać. Spłodziliśmy pokolenie tak zwanych wierzących, którzy są zwykłymi konsumentami. Pastor McMahon pięknie to wyraził w swoim przesłaniu : „ Konsumpcyjne chrześcijaństwo” Zacytuję go dosłownie.

„Co mam na myśli nazywając chrześcijaństwo konsumpcyjnym ? Ogólnie rzecz ujmując jest to próba zbudowania Królestwa Bożego środkami i metodami, które miłe są ciału. Początki widzimy już w Ogrodzie Eden, gdzie Szatan zmanipulował Ewę, by sprzeciwiła się Bożemu nakazowi, wierząc, że w ten sposób wzbogaci swoje życie ( I Moj. 3,1-6 ) Konsumpcyjne chrześcijaństwo charakteryzuje się wysiłkiem, by pomóc Kościołom chrześcijańskim wzrastać liczebnie i stawać się bardziej efektywnymi dzięki założeniom biznesowym, strategiom marketingowym i przemyślanemu zarządzaniu. Najbardziej popularne przedsięwzięcia obecnego chrześcijaństwa właśnie tym się charakteryzują. Powinno wydawać się to raczej dziwne, jeśli nie niepokojące, każdemu, któremu oba te określenia : konsumpcyjny i chrześcijaństwo, coś mówią. Dlaczego ? Ponieważ oba te terminy są sobie wrogie. W sensie biznesowym konsumpcjonizm oparty jest na satysfakcji klienta, co jest kluczem do każdego udanego, komercyjnego przedsięwzięcia. Produkt lub usługa musi być dokładnie dostosowana do potrzeb klienta, w przeciwnym razie nie ma mowy o zysku. Klient rządzi, ponieważ jeśli nie ma klienta, nie ma zysku, a tym samym interesu. Bóg rządzi w biblijnym chrześcijaństwie. On sam skierował do ludzi objawienie, dotyczące wszystkich rzeczy, które odnoszą się do życia i pobożności. ( 2 Piotr 1,3 ). To nie jest przedsięwzięcie biznesowe i de facto nie ma żadnych powiązań z biznesem, czy też z jego strategiami marketingowymi.” Naczynie, które Bóg użyje, by odnowić swój Kościół uwalniając go od zła egoizmu, musi przyjąć charakter Chrystusa. „ Podobnie jak Syn człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu” ( Mt. 20,28 )

Kolejną cechą takiego naczynia jest jego osobiste życie w Bogu. Nastąpiło przesycenie wiarą „z drugiej ręki” w dzisiejszym Kościele. Jest wielu takich, którzy próbują naśladować i żyć tym, co mają inni i jacy są. Jezus zapytał Poncjusz Piłata : „ Czy sam od siebie to mówisz, czy inni powiedzieli ci o mnie ?” ( Jan 18,34 ) Możesz wiedzieć wiele o Bogu, nie znając Go wcale.

Uczniowie, którzy szli drogą do Emaus znali całą teologię odnoszącą się do Chrystusa, ale nie znali Go osobiście. Naczynie, które Bóg użyje w czasach ostatecznych musi być tym, które żyje w Bogu. Jeśli chcesz być częścią odnowy, twoje doświadczenie nie może być „z drugiej ręki”. Przesłanie dociera do twojego umysłu, ale to, co usłyszałeś musi stać się doświadczeniem twojego serca.

Na każdym spotkaniu znajdą się tacy, którzy będą zadawać pytania : „Czy uważasz, że to jest niewłaściwe ? „ , „ A czy myślisz, że to jest dobre ?” Będą też tacy, którzy chcą, by ktoś prorokował nad nimi chcąc uzyskać rozeznanie od człowieka. Izraelici powiedzieli do Mojżesza: „Mów ty z nami, a będziemy słuchali; a niech nie przemawia do nas Bóg, abyśmy nie pomarli.”( II Moj 20,19 )

Od tego momentu ich religia stała się religią „z drugiej ręki”, a oni sami byli na dobrej drodze, by stać się pasożytami, zwykłymi konsumentami. Niestety nie dociera do nas znaczenie duchowej degeneracji i nie widzimy tragicznej natury jej konsekwencji, tylko dlatego, że nie można ich dostrzec okiem rozumu. Jeśli moglibyśmy tylko zbadać ducha tak jak żywy organizm, lub przestudiować duszę człowieka przewrotnego na zasadzie anatomii porównawczej, zobaczylibyśmy fizyczne skutki grzechu, nawet choćby grzechu beztroski, jego wzrost i działanie. Jestem przekonany, że zrewolucjonizowałoby to nasze podejście do praktycznego chrześcijaństwa.

Karą za przewrotność nie jest coś nierzeczywistego i niejasnego, konsekwencje odbijają się w strukturze naszej duszy. Nasza obojętność, czy folgowanie sobie nie wpływają na księgę sądu ostatecznego, lecz na obecny stan naszej duszy. Karą za degenerację jest po prostu degeneracja, utrata funkcji, rozkład organów, zmarnowanie duchowej natury. Biolodzy mówią, że są dwie główne przyczyny skłaniające do pasożytniczych odruchów. Po pierwsze pokusa, by zapewnić sobie bezpieczeństwo bez konieczności angażowania swego wysiłku. Po drugie umiejętność znajdowania pożywienia zamiast zdobywanie go. Pożywienie zbyt łatwo zdobyte oznacza pożywienie bez dyscypliny, która jest znacznie cenniejsza niż pożywienie samo w sobie. Oznacza to możliwość życia, które jest zwykłą egzystencją. Organizm poznaje się po czynnościach, które wykonuje. To, co robi definiuje go. Jeśli zabraknie bodźca stymulującego wysiłek potrzebny do zabezpieczenia pożywienia, ponieważ okoliczności i warunki zdobywania go stały się zbyt proste, najpierw następuje zatrzymanie rozwoju, a w końcu utrata jego własnych organów. To, co jest prawdą w wymiarze naturalnym, jest też prawdą w wymiarze duchowym.

c.d.n 


Charakterystyka naczynia cz.2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz