Bert Clendennen

Bert Clendennen

poniedziałek, 14 maja 2012

wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach

Jest też inny wstawiennik, i w Nim widzimy, że ta służba jest śmiertelnym bojem, co stanowi drugą zasadę wstawiennictwa. Najpierw utożsamianie się. Bez utożsamiania się z tymi, za których się wstawiamy, nie potrafimy odczuć tego, co oni czują. Wtedy nie możemy się modlić tak jak powinniśmy. Dochodzimy do drugiej zasady wstawiennictwa. „Podobnie i Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach” (Rzymian 8:26). Śmiertelny bój to druga zasada wstawiennika. Ten jedyny obecny na ziemi wstawiennik, nie ma serca na którym mógłby złożyć Swoje brzemię i ciała poprzez które mógłby cierpieć i działać, oprócz serc i ciał tych, którzy stanowią Jego mieszkanie. Poprzez nich wykonuje Swą pracę wstawienniczą, a oni stają się wstawiennikami dzięki temu wewnętrznemu wstawiennikowi.

Wzywa ich do prawdziwego życia. Jest to taki sam rodzaj życia, jakim Jezus żył na tej ziemi, lecz w mniejszym wymiarze. Wstawiennictwo to coś więcej niż dzielenie się Ducha Swymi westchnieniami z nami i życie przez nas jako ofiara dla świata, jest to Duch łaski. Jeśli wstawiennik poznał utożsamianie się i śmiertelny bój, poznał też władzę. Jest to prawo ziarna, które pada na ziemię i obumiera. Jeśli obumrze, przynosi wiele owocu.

Wstawienictwo to nie zadośćuczynienie za grzech; jedynie Jezus może tego dokonać. Wstawiennictwo tak bardzo utożsamia wstawiennika z cierpiącym, że pozwala mu zająć uprzywilejowane miejsce przed Bogiem. Porusza Boga. Osiąga swój cel, lub raczej Duch Święty osiąga cel przez niego. Mojżesz poprzez wstawiennictwo stał się Wybawicielem Izraela i zapobiegł ich zniszczeniu. Osiągnięta przez wstawiennika pozycja przynosi rezultaty. Cena została zapłacona, posłuszeństwo wypełnione. Wewnętrzne zmagania i westchnienia przybierają pełny wymiar, a wtedy przychodzi Słowo Pana. Duch Święty daje słabemu naczyniu władzę, przez co może ono wypowiadać słowa wyzwolenia. Mają miejsce wspaniałe rzeczy. Gdy wstawiennik osiągnął miejsce wstawiennictwa w pewnej dziedzinie, wkroczył do „łaski wiary” i dzięki temu bezkresne morze Bożej łaski zostało dla niego otwarte.

Wierzę, że osiągnąłem to miejsce wstawiennictwa o potrzeby pracy Pańskiej w Rosji. Żadna organizacja nie wspierała mnie tam. Nie mogłem przyjechać do domu by zbierać pieniądze, a jednak pierwsze 2 lata działalności pochłonęły milion dolarów. Nie mam czasu by opisać wszystko, co się na to złożyło; musiałem wierzyć Bogu. W tej dziedzinie doszedłem do takiego miejsca wstawienictwa, że mogłem wypowiadać słowa władzy. Pieniądze nadeszły bez żadnego kwestowania. Na ołtarzu w Rosji uchwyciłem się Boga z autorytetem wstawiennika. Jest to miejsce osiągnięte dzięki wstawiennictwu. Muller nigdy nie osiągnął pozycji wstawiennictwa o choroby, chociaż widział jak ludzie doznają uzdrowienia. Osiągnął jednak pozycję wstawiennika o potrzeby sierot. Zawsze był gotowy dla nich cierpieć. Bóg obarczył go odpowiedzialnością za zaspokojenie ich potrzeb. Poprzez wstawiennictwo, drzwi Bożego skarbca zostały dla niego otwarte. Czyż to nie piękne! Wigglesworth osiągnął pozycję wstawiennika o uzdrowienie.

Duch Święty podobny jest do Ojca. Cierpi za tych, którzy cierpią i dopóki będąc w nas nie uczyni cierpienia naszym własnym, my nie możemy się wstawiać. Dopóki nie będziemy naprawdę wołać, nigdy nie dotkniemy tronu. Słowa się nie liczą. Tylko wtedy, gdy Duch Święty sprawi, że poczujemy się tak jak ci, za którymi się wstawiamy. Wtedy już nie ja, lecz Duch Święty wstawia się przeze mnie. Zbuduj sobie ołtarz, poświęć się wstawiennictwu, a twoja służba osiągnie sukces dla Boga.

„Szkoła Chrystusa” - cykl Modlitwa, z rozdziału – Wstawiennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz